Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Na luzie
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 297
Wrona
24 stycznia 2010

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...


Czy to nie wydaje się podejrzane, że lekarze swoją działalność nazywają "praktyką"?


- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu...
- A może bije Panią?
- K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!


Żona do informatyka:
- Widzisz tego młodego człowieka na zdjęciu?
- Tak.
- To Twój syn, o szesnastej odbierzesz go z przedszkola.


Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej:
- Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach!


Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...


- To skandal ! Agenci SB moga korzystac nawet z rent inwalidzkich !!!
- Skoro lekarze moga....



Rozmawiają dwie studentki:
- No dlaczego go rzuciłaś? Przecież mówiłaś, że ma w sobie "to coś".
- Tak ale już wszystko wydał.


Kazdy czlowiek, to kot w worku. Wytrzymac z nim mozna od niedzieli do wtorku !!! Z niektorymi tylko psy dluzej wytrzymuja, bo jego mowy nie pojmuja.
 
79277

23 kwietnia 2015

A mnie ta Ogórek przypomina babeczkę z zespołu Abba. Ładniutka...[img]http://9.s.dziennik.pl/pliki/7283000/7283100-magdalena-ogorek-643-385.jpg[/img]
prawda?
Może się nie zgodzicie, ale dla mnie to babka z Abby :)
 
wendol

23 kwietnia 2015

79277:
Może się nie zgodzicie, ale dla mnie to babka z Abby :)

Fakt - na tym zdjęciu, ujęciu wygląda podobnie.
Pani Ogórek ma klasę i styl :)
Przekonałeś mnie - zagłosuję na nią w pierwszej turze, a w drugiej na konkurenta Dudy - kimkolwiek by nie był :)

79277:
Patrzę teraz na blondaskę z linku Joasi... Jestem na 1:15 min filmu- ona nie ma sutków! lol :)

Też to zauważyłem dość szybko, ale nie uznałem za warte wzmianki, bo nie o to tu chodzi.
Ten materiał to rodzaj sztuki - ważne są w nim jej pozy, wyraz twarzy, spojrzenie..., a "brak sutków" ma podkreślać dystans, chłód.
To nie ma być "pospolity obiekt seksualny", ale coś niedostępnego i masz się skoncentrować na ogólnym odbiorze, a nie gapić się "tam, gdzie nie trzeba" - patrz jej w oczy :)
A teraz wyobraź sobie, że oglądasz ją na żywo, z bliska, siedząc na krześle, ale... masz ręce związane z tyłu :)
Podchodzi do Ciebie bliżej, jeszcze bliżej, po czym... zawiązuje Ci oczy czarną, aksamitną opaską, patrząc przy tym z cieniem uśmiechu na twarzy w Twoje oczy :)
Po czym zaczyna się rozbierać... - nie widzisz tego, ale czujesz i wyobrażasz sobie...
Nachyla się nad Tobą, a Ty czujesz jej piersi - czujesz je bliziutko swojej twarzy - wiesz, że tam są, czujesz ich ciepło..., bo są tak blisko :)
Opiera przy tym swoje kolano na Twoim kroczu - tak "bezwiednie", żeby jej było wygodniej :)
Nic nie możesz zrobić :))
Po chwili wychodzi...
Wreszcie się uwalniasz - fajnie było, ale nigdy nie zobaczysz jej sutków - nie mówiąc już o całej reszcie :)

Tak się składa, że jestem androgynem i potrafię wczuć się w psychikę kobiety - nieraz oglądałem "zabawne" filmiki, w których kobiety bawiły się facetami - naprawdę miały z tego niezły ubaw, i ja też się śmiałem, a jednocześnie czułem to, co czuł facet...
Fajna sprawa, niesamowita radość i swoboda, lekkość - móc jednocześnie odbierać wrażenia psychiczne kobiety i mężczyzny - w przyszłości wszyscy będą tak mieli - jedni "tu i teraz", a inni w kolejnym wcieleniu :)
"Gender" to dopiero początek, i u nas słychać o tym (przeważnie same bzdury) dopiero od niedawna, a ja jestem taki od dziecka :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

23 kwietnia 2015

wendol:

Czasem nie potrafisz wykryć ironii :)
Ja szanuję kobiety i nie widzę w nich tylko... cycków.
Tzn cycki też ale widzę człowieka, a nie przedmiot...
To tak w duuuuuuuuuuuuuuużym skrócie
Cześć :)
 
79277

23 kwietnia 2015

Zawsze umiałem wyczytać po twarzy co kryje dany "ludź"...
Człowieka niby nie należy oceniać po wyglądzie, ale ja nie patrzę na fryzurę, czy na ubiór...
Wygląd dla mnie to zachowanie... To rozszerzenie (lub zwężenie) źrenicy na konkretną sytuację... Czasem rzucam komuś jakieś "kontrowersyjne" hasełko. Komuś kto twierdzi, że ceni szczerych ludzi, twierdzi, że sam taki jest (szczery). A jednak- drobny test i... usta i gesty mówią dwie różne- sprzeczne rzeczy...
Nie lubię ludzi, wiesz Darku? Bo są o0szustami w co najmniej 85 proc przypadków. Oszukują.
Naprawdę wolę jak mi ktoś szczerze powie, że jestem idiotą (i widzę, że wierzy w to, co mówi), niż żeby mnie chwalił i sławił z tym "wrednym spojrzeniem" na które jestem tak uczulony...
Często mi się sprawdza to... Czuję gdy mi ktoś kłamie. Kadzi, żeby "uśpić moją czujność"...
Cześć
 
wendol

23 kwietnia 2015

Widzę 79277, że wartościowy i rozwinięty z Ciebie człowiek :)
... i nie mam teraz "wrednego spojrzenia" :))
Wiesz - może jesteś przeczulony...
Ja też czasem, jak ktoś mnie za bardzo chwali, to węszę jakiś "podstęp" - znaczy, że chce coś osiągnąć - jak ktoś to sztucznie robi, to patrzę mu w oczy i uśmiecham się "niedowierzająco", robiąc jednocześnie gest polegający na cofnięciu głowy - kobiety to przeważnie rozbawia, a mężczyźni milkną i robią się "czujni".
W Polsce ludzie raczej nie są przyzwyczajeni, że mówi im się komplementy bezinteresownie, a ja to robię, jak widzę, że ktoś jest "fajny", bo ludzie zwłaszcza w tym kościółkowym państwie tego potrzebują - lepiej im się wtedy robi i... mnie lubią :)
Tylko, że nie można mówić samych komplementów, bo wtedy nie będą w nie wierzyć. Warto ich czasem "skrytykować" - oczywiście konstruktywnie i najlepiej nie wprost, tylko opowiadając jakąś "historyjkę" ("przypowieść" :)) o kimś innym :)
Generalnie, jak ktoś komuś robi jakąś "krzywdę", to warto to uzmysłowić dla ogólnego dobra - na przyszłość się zastanowi i będzie lepiej na świecie :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

23 kwietnia 2015

Kobiety często przesadnie, celowo sztucznie mnie chwalą, bo bawią je, rozweselają moje reakcje, więc powtarzają to, by zobaczyć to "widowisko" :)
To takie nasze zabawy - lubimy takie żarty, zaczepki :)
Ale jak któraś chce mnie w ten sposób "podejść", to zdarzyło się, że powiedziałem z lekkim uśmiechem, z przymrużonymi oczami i kręcąc lekko głową: "to na mnie nie działa" - wtedy "bystrzeją" i zachowują dystans.
Jak któraś mnie chwali subtelnie i naprawdę serdecznie, to... już poważniejsza sprawa, to może być niebezpieczne, bo z uczuciami to nie zabawa - mógłbym jej zrobić "krzywdę" odpowiadając tym samym, bo jestem tylko jeden - nie mogę przecież być dla każdej, która by tego chciała, choć bym chciał - przykre.
Chcę należeć tylko do jednej, chcę być jej "własnością".
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

23 kwietnia 2015

79277:
Nie lubię ludzi, wiesz Darku? Bo są o0szustami w co najmniej 85 proc przypadków. Oszukują.

Znalazłem na to pewien staropolski sposób:
"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
;))
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

24 kwietnia 2015

Ludzie 'oszukuja' taka gra wiecie, zeby w tym swiecie jakos przetrwac byc na gorze miec kontrole. Najlepiej zrozumiec czemu ktos gra. Ja jak to jest szybka znajomosc olewam to, ale jak mam z kims dluzej do czynienia to wiem dlaczego gra. Czesto mozna sie dowiedziec o dziecinstwie problemach ze soba i wtedy wszytko jest jasne. Potem taka osobe akceptuje, jak mnie nie krzywdzi to co mi do tego. Dochodzi jeszcze dyplomacja niektorzy sa dyplomatyczni az do przesady takie gadanie ah pieknie wygladasz albo oh 'well done you' takie pitolenie. No ale trzeba sie usmiechnac i powiedziec dziekuje;)
Najgorzej jak taka osoba mysli ze ma przewage, a tak naprawde jest tak glupia ze jej nie ma. No ale niech sobie mysli ze ma;)
 
wendol

24 kwietnia 2015

79277:
Naprawdę wolę jak mi ktoś szczerze powie, że jestem idiotą (i widzę, że wierzy w to, co mówi), niż żeby mnie chwalił i sławił z tym "wrednym spojrzeniem" na które jestem tak uczulony...

Joanna rzeczowo odpowiedziała, dlaczego ludzie tak robią.
Mirku - ja nigdy nie widziałem "wrednych spojrzeń".
Może naprawdę jesteś przeczulony, a "wredne spojrzenie" miał Twój ojciec? Ale, czy on Cię chwalił?
Ty chyba po prostu nie umiesz przyjmować komplementów, bo masz problem z docenieniem samego siebie. Zawsze spotykała Cię krytyka...
Nie jesteś przyzwyczajony do komplementów, więc czujesz, że "coś tu nie gra" i je odrzucasz, bo Twój obraz samego siebie jest inny.
Jeśli ktoś Cię choć trochę zna i wie, jakie miałeś życie, to myśli, że będziesz bardzo "łasy" na komplementy, bo nikt Cię "nie pieścił", ale Ty je odrzucasz - w sumie walczysz sam ze sobą. Pewnie chciałbyś je przyjąć (podobno nie ma ludzi odpornych na komplementy), ale prowadzisz wewnętrzną walkę ze swoim własnym wizerunkiem, a krytykującym, poniżającym Cię, obserwującym, oceniającym jest Twój ojciec w Twojej głowie - obserwujesz samego siebie jego oczami.
Tak, jak Joanna napisała - część z komplementujących robi to, bo myśli, że dzięki temu będą mieli nad Tobą władzę - że okręcą Cię sobie wokół paluszka, bo będziesz im tak wdzięczny za komplementy, że "zrobisz wszystko", ale...
- Co z prawdziwymi, rzetelnymi komplementami?
Prawdziwe to tylko te mówiące o tym, że jesteś "idiotą"??
Jesteś cholernie bystry - sam, bez niczyjej pomocy (a nawet wbrew otoczeniu) zauważyłeś obłudę, zwodniczość systemu, systemów..., bezsens, głupotę, szkodliwość...
Zaliczasz się do tej niewielkiej części ludzi naprawdę inteligentnych, ale... ktoś za młodu Ci trochę "zabrudził lustro", w którym się przeglądasz.
Otrząśniesz się z Tego, jak już wiesz o co chodzi?
Jesteś dorosły, niezależny, sam o sobie decydujesz i sam się znasz najlepiej. Nikt nie zna Cię lepiej, niż Ty sam siebie :)
To dlaczego zwracasz taką uwagę na to, jak widzą Cię inni, jak Cię oceniają, jak komentują Twoje poczynania itp.? Przecież to Ty i Twoje życie - nie oglądaj się na tych, których wiedza jest mizerniutka :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl

 
wendol

26 kwietnia 2015

Dzisiejszej nocy poczułem spokój - taki "nieskończony"...
Poszedłem z córkami w nocy do parku. Noc, ciepła, bezwietrzna, cicha, zero ludzi. Mówiłem im o wszechświecie, o odległościach kosmicznych liczonych w latach świetlnych, o galaktykach..., o Ziemi, która jest pyłkiem. Siedzieliśmy, później spacerowaliśmy powolutku, rośliny, zapach, cisza, spokój, noc.
Wracaliśmy około dwunastej w nocy. Po powrocie do ich domu powiedziałem im, że czuję niewyobrażalny spokój z lekkim smutkiem i wrażenie, jakbym teraz był w śnie, jakby wszystko było nieważne, nie miało znaczenia, jakby prawdziwe życie było gdzieindziej, a to tutaj było snem. Powiedziały, że czują to samo. Mam z nimi niesamowitą więź, mają po 12 lat, a są bardzo dojrzałe i czujące, i potrafią wszystko wyrazić - wspaniale się z nimi rozmawia - jest w nich taka głębia, spokój, dobroć i radość. Jak ja je kocham...

Te nasze problemy międzyludzkie - między ludźmi, są takie mało ważne, a tak się nakręcamy nawzajem... - i po co?
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

26 kwietnia 2015

Jeśli ktoś nie widzi że morze jest płaszczyzna wklęsłą
BO POZIOM styku kolejnych łódek i wody jest coraz wyżej
do horyzontu

to potem wstawia taki kit dzieciom że wszechświat jest taki wielki

to że na rysunku
coś wygląda
że jest wyżej
to to tylko rysunek
to nie przekłada się na rzeczywistość

A wczorajszy wieczór był naprawdę piękny.
 
yohanna22

26 kwietnia 2015

Wiesz Wendol dobrym tata jestes. Dziewczyny maja szczescie ze maja takiego madrego tate.
Ja tez lubie z moimi rozmawiac jest zabawnie;)bawic tez sie lubie najbardziej w chowanego. Dzisiaj kupilam marchewke z lisciami bo nigdy nie widzialy :))) bedziemy robic smoothies.

79 ...
http://www.tekstowo.pl/piosenka,randy_crawford,street_life.html
 
nicze

15 czerwca 2015

https://www.youtube.com/watch?v=RIkuBVD6x64


walc Stonogi
 
79277

15 czerwca 2015

wendol:

Przeglądałem to forum i zobaczyłem, że w tym wątku jest nowy wpis, więc go otworzyłem... Ponieważ długo tu nie zaglądałem, to przejrzałem całą stronę i zobaczyłem Twój wpis z 24 kwietnia... Nie widziałem go. Serio... Ten z godziny 21:43... Łał!!! Dla mnie powalający. Dla mnie to wpis udowadniający coś bardzo konkretnego, ale o Tobie- nie o mnie.
Ja Ci tylko dziękuję... Przeczytam Sobie jeszcze raz...
wendol:
za młodu Ci trochę "zabrudził lustro", w którym się przeglądasz

...mniej- więcej tak powtarza mi żona... To Anioł Przez duże A.

Ale sama coraz mniej w to chyba wierzy. To już moja zasługa...

Pozdrawiam Cię Darku.
 
wendol

17 czerwca 2015

Różne rzeczy o sobie słyszałem: że jestem aniołem, Jezusem, kosmitą... :)
Czasem mam problemy z ludźmi (z ich interpretacją mojej działalności), bo bywa, że rozumiem ich lepiej, niż oni sami siebie, a jak zrozumieją, co miałem na myśli, to jeszcze "jasnowidzem" potrafią mnie nazwać :) Nie zaprzeczam - czasem mam sny prorocze, a nawet natychmiastowe wizje o tym, co stanie się za chwilę... Ale podstawa to chyba znajomość psychiki ludzkiej (poznawałem swoją od dziecka), obserwacja i doświadczenie życiowe - większość zachowuje się bardzo schematycznie i jest łatwa do przewidzenia - wystarczy znać "rys psychologiczny" danej osoby i wczuć się w nią - tu pomaga empatia. W myślach nie czytam, ale zachowanie i mowa ciała dużo mówią.
Podobno wcielałem się na różnych planetach. Jak psychotronikowi, który u mnie był zadałem pytanie, czy to prawda, że na Ziemi są kosmici, to odpowiedział: "a kto z nas nie jest...? :)". Badał mnie: położyłem się na łóżku i po chwili poczułem, jakbym się nad nim unosił - miałem wtedy wizje, jakieś urywki z poprzednich wcieleń, a później zobaczyłem, że moje ciało "rośnie", wydłuża się, aż nogami zacząłem dotykać do szafy, a to jeszcze nie był koniec, więc zacząłem się denerwować, bo szafa mi zaczęła przeszkadzać :) Nie wiem jak, ale on też to "widział" i powiedział: "nie wizualizuj, jesteś tu i teraz".
Wiem już, że w następnym wcieleniu będę tzw. "Nordykiem" (a może już byłem?). Po "badaniu" i rozmowie ten psychotronik powiedział, że najprawdopodobniej jest to moje ostatnie wcielenie, po czym dodał, że przynajmniej na Ziemi.
Kiedyś miałem "sen", w którym trafiłem do jakiegoś "pałacu", gdzie spotkałem jakby króla i królową (Boga i Boginię) - ten "Bóg" zapytał: "co tym razem mi przynosisz?" - odpowiedziałem, że "serce", wtedy dał mi coś do ręki i powiedział: "wróć, jak byś zatęsknił". Poszli dalej korytarzem w kierunku jakiejś wielkiej sali, gdzie czekało na nich mnóstwo ludzi, a ja zobaczyłem, co mam w ręku, co mi dał - to był klucz i wtedy się obudziłem :) Wcześniej, idąc tym korytarzem oglądałem pokoje - niektóre były otwarte i nikogo w nich nie było.
Od innego psychotronika dostałem książkę pt. "Misja" (zamieściłem na forum link do niej - warto przeczytać, bo wiele wyjaśnia) z dopiskiem "+2". Nie wiedziałem, co to znaczy, ale po latach gdzieś przeczytałem, że z wcielenia na wcielenie można zdobyć jakieś "punkty - doładowanie". I tak: najmniej jest -1, a najwięcej +2 za jedno wcielenie - zależy, co robimy.

Jak już przy Aniołach jesteśmy, to... moja An...
http://wendol.wrzuta.pl/audio/9ZHYs8A4xm9/moja_angelika

P.S.
Właśnie poszperałem trochę na forum i coś ciekawego znalazłem (swoje posty sprzed lat).
Wystarczy pamiętać jakieś "słowa kluczowe" - rzadko spotykane sformułowania i można szukać przez google.
Robi się to tak: wpisujemy to, czego szukamy, a na końcu dodajemy: site:tajne.org :)
W umyśle szuka się podobnie, ale do tego trzeba się wyciszyć, uspokoić (nerwy przeszkadzają i zaciemniają wszystko), wprowadzić się w przyjemny nastrój, uśmiechnąć z "rezerwą" i... pomyśleć o "słowach kluczowych" - "wszystko" sobie przypomnimy, ale trzeba "wyłączyć umysł świadomy", bo inaczej możemy otrzymać fałszywe wspomnienia, zniekształcone przez własne lub cudze oceny i przekonania :)

Oto, co znalazłem:

"W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny."
To podobno z Biblii :)

I jeszcze:

Nie pytaj mnie, kim jestem. Jestem duchem, tak jak i ty. Nie pytaj mnie, jak ostatnio dano mi na imię, gdzie urodziło się moje ciało, ile mam lat i co mnie uprawnia, by mówić i czuć. Nie jest to istotne. To jedynie coś w rodzaju metki na ubraniu.
Ghal

Tak, jak śmierć nie jest końcem, tak i narodziny nie stanowią początku. Jesteśmy wieczni, bo Życie, jako fenomen Jedności w Wielości i Wielości w Jedności, jest wieczne i tylko od nas samych zależy, jakie w nim pełnić będziemy jeszcze role.
Waldemar Witkowski

"Każda wizja - nawet ta zarejestrowana przez powszechnie uznanego jasnowidza - to jedynie obraz pochodzący z jednej ze stref prawdopodobieństw, być może tej najbardziej realnej do urzeczywistnienia przy aktualnym poziomie świadomości, tzn. tej dominującej w chwili rejestrowania obrazów przez jasnowidza. Wystarczy, że dzień później doznamy olśnienia (indywidualnie lub grupowo) i zmienimy kierunek marszu, a wtedy ten sam wizjoner-jasnowidz przepowiedziałby zupełnie inną przyszłość. Nie zapominajmy jednak, że niezwykle istotny jest także poziom świadomości samego wizjonera. Prawdziwe wizje zaczynają się od wymiaru piątego i szóstego, Wymiaru Świadomości Chrystusowej i Wymiaru Czystego Światła. Jednak niewiele osób ma do nich dostęp. Większość wizjonerów dociera do Wyższej Płaszczyzny Mentalnej w wymiarze czwartym."
To już nie pamiętam z czego - z jakiejś książki - zapomniałem tytułu :)


P.S. 2 :)

W lipcu i sierpniu będę miał po dwa tygodnie urlopu - może byś wreszcie przyjechał, chociaż na "chwilę"? :)
Może z córką? Poznała by moje córki i chomiczka dżungarskiego :)
No wiesz - Warszawa: Stare Miasto, widok z Pałacu Kultury... :)
A poza tym Rembertów (Warszawa-Rembertów): las, ognisko, lasery i inne "bajery" - to "rzut beretem", komunikacja miejska tam dojeżdża całkiem szybko - ode mnie w 15 minut, a z Centrum w 45 :)
Jest spory dom i namiot - będzie gdzie przenocować :)
Mam jeszcze jeden miecz (oprócz tych, co sobie zostawiam) samurajski na zbyciu. Czterech kolegów, brata i teścia już wyposażyłem :) Ten jest sfatygowany, przekoszony (zwichrowany) i trochę rozklekotany - to dodaje mu uroku :), ale bezpieczny w użyciu, bo jest bardzo wytrzymały i dobrej jakości.
To ten:
http://www.goods.pl/product/description/1113/Kill_Bill_Hand_Forged_Hattori_Hanzo_Sword(SW-320DX).html
Jest tam nawet mój komentarz :)
Będzie Twój, jak postawisz piwo :) Pozostałe koszty, to koszt przyjazdu - wystarczy.
Konserwowałem go i poprawiałem (naprawiałem), ale też dużo używałem (ja i inni), no wiesz - "na wsi" się często przydaje - najtrudniej było wyciąć uschnięte jałowce na podwórku - nie wiedziałem, że takie "cienkie roślinki" są aż tak twarde :)
Teść u siebie pod Łomżą chciał przyciąć jedną gałązkę na podwórku, ale nie wiedział, co takie narzędzie potrafi - wziął za duży zamach i... skrócił dwa drzewka :)
Ja doszedłem do takiej wprawy, że w mieszkaniu, w średnim pokoju przeciąłem podwójną kartkę papieru (kolorowa reklama) trzymaną w ręku przez moją żonę, po czym jedną część podrzuciłem do góry i prawie do końca przeciąłem w powietrzu, ale to było ponad 10 lat temu i byłem po dwóch piwach - już zmądrzałem i takich rzeczy nie robię, bo ryzyko za duże.

Przemyśl :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

17 czerwca 2015

wendol:
Przemyśl :)

to to...
 
79277

17 czerwca 2015

Nie doszedłem do puenty z tą "kościelną uroczystością" ale to nic... Nie szkodzi...
Dzięki za rozmowę, Darku.
Myślę, że raczej nie przyjadę do Ciebie (chyba, że mi się coś nie uda- będę szukał ratunku...)
Ale kiedyś pogadamy twarzą w twarz. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu pozostaniemy sobą. Że nie zmienimy się za bardzo...
Pzdr
 
79277

17 czerwca 2015

wendol:

Różne rzeczy o sobie słyszałem: że jestem aniołem, Jezusem, kosmitą... :)



79277:
To Anioł Przez duże A.

Wiesz, że nie o Tobie pisałem (z tym Aniołem)??? To o mojej kochanej :) O żonie.
Wiesz? Ja mam to szczęście, że moją żoną jest mój Anioł. Więc Anioła mam na co dzień. Anioł też czasem wkurza, ale uważam, że człowiek którego nic nie wkurza- to nie człowiek ;)
Pzdr

To wymaga rozwinięcia, ale nie przez telefon, ani kompa. Twarzą w twarz. Kiedyś. Spokojnie- myślę, ze nasze spotkanie jest nieuniknione. Kiedyś to się stanie...

Smacznego
 
wendol

18 czerwca 2015

79277:
Myślę, że raczej nie przyjadę do Ciebie (chyba, że mi się coś nie uda- będę szukał ratunku...)

Rozumiem - praca :)
Od jutra - tzn. już od dziś :)
Koleżanka wróżka powiedziała mi niedawno, że znajdziesz pracę w jakimś większym mieście :)
W razie czego, jak byś się mógł wyrwać choć "na chwilę", to przyjeżdżaj :)
Tak, jak ustaliliśmy - zadzwoń jutro (dziś).
Będziesz już więcej wiedział.

Zdążyłem do Biedronki tuż przed zamknięciem po chleb, wodę i piwo (resztę produktów miałem w lodówce) :)
Bo wiesz - ja prowadzę raczej nocny tryb życia.
Zwłaszcza, że ostatnio coś kupowałem przez internet, a doświadczenie mnie niestety nauczyło, że po pierwsze warto poszukać korzystniejszej oferty (ceny potrafią się sporo różnić), a po drugie warto poczytać, co ludzie piszą o danym produkcie, bo czasem mimo pięknych reklam może się okazać, że to "fajans".
Teraz, jak mam wydać nawet 100 zł, to się zastanawiam, szukam, szperam, czytam..., a to czas zajmuje, a później w dzień trzeba się odespać.
Lubię zamawiać towar w nocy, bo następnego dnia od rana ruszają z realizacją, a kurier się zjawia "pojutrze". Akurat mam urlop do końca tygodnia, więc kuriera mogę przyjąć rano (dziś zanim jeszcze poszedłem spać po nocy) - oni też są z tego bardzo zadowoleni, bo rano ludzi w domach raczej nie ma, a jak wrócą z pracy, to kurierzy mają "urwanie głowy" - jazda w korkach, telefony i jeszcze pretensje.
Swoją drogą, to ciekawa sprawa przemierzać Polskę w nocy - przynajmniej luz na drogach :)
A moje córki kochają nocne pociągi (ja też) - nie ma to jak położyć się przy oknie i podziwiać zmieniające się krajobrazy słuchając miarowego stukotu kół :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

18 czerwca 2015

No i właśnie usłyszałem "stukot" żarówki - "wybuchła".
Mała LED-owa żaróweczka tyle przeszła przez lata, że już dłużej nie wytrzymała (to jak z ludźmi).
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 297
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.