Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Na luzie
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 302
Wrona
24 stycznia 2010

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...


Czy to nie wydaje się podejrzane, że lekarze swoją działalność nazywają "praktyką"?


- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu...
- A może bije Panią?
- K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!


Żona do informatyka:
- Widzisz tego młodego człowieka na zdjęciu?
- Tak.
- To Twój syn, o szesnastej odbierzesz go z przedszkola.


Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej:
- Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach!


Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...


- To skandal ! Agenci SB moga korzystac nawet z rent inwalidzkich !!!
- Skoro lekarze moga....



Rozmawiają dwie studentki:
- No dlaczego go rzuciłaś? Przecież mówiłaś, że ma w sobie "to coś".
- Tak ale już wszystko wydał.


Kazdy czlowiek, to kot w worku. Wytrzymac z nim mozna od niedzieli do wtorku !!! Z niektorymi tylko psy dluzej wytrzymuja, bo jego mowy nie pojmuja.
 
wendol

19 czerwca 2015

79277:
Wiesz? Ja mam to szczęście, że moją żoną jest mój Anioł. Więc Anioła mam na co dzień.

Więc masz szczęście :)
A moja żona (niedługo rozwód - na razie separacja od lat) jest "kościółkowa" i w zachowaniu anioła nie przypomina ani trochę.
Chodzi do kościoła systematycznie, ale dobrych zasad międzyludzkich nie przestrzega (wręcz przeciwnie), ale to chyba charakterystyczne dla fanatyków religijnych - po "owocach" ją poznałem.
Na szczęście nie mam jej na co dzień - od lat ze sobą nie mieszkamy.

Anioł :)
http://wendol.wrzuta.pl/audio/67jlxk3e4F3/aniol
Koleś powiedział, że mam "lekkie pióro", że nawet moje długie teksty lekko się czyta i zapytał, czy mógłbym pisać teksty dla niego :)
Rozstał się z dziewczyną (wtedy zaczął tworzyć), a jego "aniołem" została jego siostra - fajne kawałki razem tworzą :)
A jak ja rozstałem się z dziewczyną (młodzi byliśmy, a ona niedojrzała), to jak się spotkaliśmy (była już z innym - "swojakiem", jak go nazwała) powiedziała mi, że byłem dla niej za dobry, a ona tego nie doceniała. No cóż - zły dla kobiet być nie potrafię, a one to wykorzystują. Zapytałem, czy mogę ją przytulić, a ona się "rozkleiła". Poszliśmy do Pizza Hut, coś zjedliśmy, wypiliśmy wino, a ona chciała pójść ze mną do męskiej toalety, więc zażartowałem, że jej za to zapłacę 200 zł - myślałem, że się obrazi, a ona się bardzo podnieciła. Ale to takie "niegroźne" żarty były - oczywiście nic z "tych rzeczy" nie zrobiliśmy.
W sumie dobrze, że się rozstaliśmy, bo pochodziła z bardzo nieciekawej rodziny - jej ojciec ciągle chciał, żebym pił z nim wódkę i potrafił ostatnie pieniądze przepić, ale jej matka to prosta, ale dobra i mądra kobieta była - tłumaczyła jej, że do siebie nie pasujemy, bo dzieli nas zbyt duża różnica "społeczna", ale ja wtedy jeszcze tego nie rozumiałem, bo przecież chodziło mi o nią, a nie o jej rodziców. Po rozstaniu i tak bardzo cierpiałem przez kilka lat i kobiety mnie nie interesowały - myślałem tylko o niej. Przez okres (6 lat), gdy byliśmy razem, mocno ją dowartościowałem - poczuła, że jest "kimś", nabrała pewności siebie, przekonania o własnej wartości i nauczyła się, że "kobieta" to brzmi dumnie - że w "konfrontacji" z facetem nie jest na straconej pozycji - że może wykorzystać swoje atuty, ale niestety okazało się, że na prostaków ("swojaków") to nie działa, a raczej działa wręcz przeciwnie (jak płachta na byka), bo wtedy mają jeszcze większe kompleksy i się wyżywają na kobiecie.
Jak się spotkaliśmy wtedy po dłuższym czasie - zostawiłem u niej narty (u jej rodziców), to miała już z nim dziecko.
Autor "Anioła" przeżył coś bardzo podobnego - tak zazwyczaj kończą się pierwsze miłości.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

19 czerwca 2015

wendol:
na prostaków ("swojaków") to nie działa, a raczej działa wręcz przeciwnie (jak płachta na byka), bo wtedy mają jeszcze większe kompleksy i się wyżywają na kobiecie.

sssssssssmutne...
Spotkałem to w życiu wielokrotnie. Dlatego tak mi żal kobiet. To PRAWIE same męczennice...
 
79277

19 czerwca 2015

Dziś Wendolu było średnio... Było różnie
Dziś z rana chciałem zrezygnować. Mój Anioł poprosił mnie: spróbuj raz jeszcze. Daj szansę (Wam obu)...
Dałem.
Było lepiej...
Cześć.
PS. Jeszcze zobaczymy...
 
wendol

19 czerwca 2015

Popracuj jeszcze "trochę", a zarobisz na wyjazd :D
Tylko nie pal...

Właśnie zdałem sobie sprawę, że mam już 5 e-papierosów (wszystko MOD-y) i jednego mogę się pozbyć.
"Zwykłe" e-papierosy to fajans i m.in. przez to ludzie nie mogą się do nich przekonać, ale MOD to zupełnie inna bajka - wymienne akumulatory o dużej pojemności, pełne elektroniczne sterowanie woltami i watami w zależności od oporu grzałki - wszystko do nich pasuje (każdy parownik) i nic się nie przypala, a pary jest tyle, ile chcesz :)
Nie namawiam, ale w razie czego, gdybyś potrzebował nikotyny...
Akumulatorów mam mnóstwo (dostałem za darmo od kolegi), więc chętnie się kliku pozbędę, bo nie mam co z nimi robić. Ładowarek mam kilka, więc jednej... - to samo.
Parownik właśnie nowy przyszedł i mam teraz 3 - wszystkie bardzo dobre (stal ze szkłem) i sprawne, więc jak wyżej :)
W razie czego miałbyś kompletny zestaw (mam jeszcze do tego 5 grzałek) - tylko liquid wystarczy dokupić, ale jego koszty są dużo niższe niż tytoniu - o zdrowiu nie wspominając :)
Przemyśl :)
Ludzie przeważnie nie chcą dostawać takich rzeczy za darmo, bo czują się "nie w porządku", że kogoś wykorzystali..., więc mam dla Ciebie specjalną ofertę promocyjną ;D
Miecz + ten zestaw za 100 zł :) Oferta ograniczona czasowo - śpiesz się, bo mam już chętnego ;)

Kiedyś na tym forum poznałem "gościa", który mieszka nad morzem, a jego rodzice wynajmują kwatery, więc pojechałem do niego z żoną i dziećmi.
A później zaprosiłem go na "rewizytę" do siebie.
Pisałem o nim - to ten, co miał ciągłe problemy z brakiem energii, bo poza graniem na komputerze i siedzeniem w internecie "nic" nie robił.
Był "nieprzystosowany społecznie" i miał na to nawet jakieś papiery od lekarza. Chciałem mu pomóc, zaproponowałem przyjazd do Warszawy - to byłaby jego pierwsza "wyprawa" z domu. Nadopiekuńcza matka zaczęła się o niego bać, że sobie nie poradzi... A bać się zaczęła tak bardzo, że stwierdziła, że chcę "wykorzystać" jej "małego" (23-letniego) synka. Posunęła się do tego, że zaczęła mi grozić, że mnie "załatwi", bo na pewno jestem homoseksualistą - bo jak może być inaczej, jeśli 33-letni "facet" zaprasza do siebie 23-latka, w dodatku "upośledzonego"? Porozmawiałem z nią przez telefon - najpierw przetrzymałem atak, po czym przeszedłem do kontrofensywy :) Powiedziałem jej, że robi mu krzywdę tak się o niego martwiąc i nie wypuszczając go z domu... i wszystko jej wytłumaczyłem. Przeprosiła mnie. Przyjechał.
Gość wybitnie utalentowany (pięknie rysuje) i wrażliwy (sensytywny) - widzi nawet aurę ludzi, a że wielu jest "niefajnych", to raczej nie lubi mieć z ludźmi do czynienia.
Miłośnik Japonii - nauczył się nawet japońskiego... z mangi :) W autobusie spotkaliśmy Japończyków - rozmawiał z nimi - oczywiście po Japońsku! :)
Było super! Przez tydzień kursowaliśmy pomiędzy Centrum Warszawy, Grochowem (tam mieszkam), a Rembertowem (moi rodzice). Rembertów - las i ogniska, u mnie noce spędzaliśmy rozmawiając do rana na balkonie (bo w dzień za gorąco było) - chciał mnie nawet nauczyć widzenia aury (jego jakiś "mag" nauczył), ale byłem "niezainteresowany" i "oporny" - "odporny" :) Po kilku piwach nie byłem nawet w stanie zobaczyć energii wokół dłoni, a co dopiero mówić o kolorowej aurze wokół głowy :)
Centrum Warszawy - tu się uparł, że chce iść do tzw. agencji towarzyskiej, bo jak twierdził u niego nie ma takich "atrakcji". Zapytałem, czy to przemyślał i jest tego pewien - potwierdził, więc wyjąłem zza wycieraczki mijanego samochodu małą kolorową karteczkę z reklamą "domu uciech". Poszliśmy - panie bardzo się ucieszyły, gdy im powiedziałem, że jest "prawiczkiem" :) Zdziwiły się jednak, że ja wyszedłem. Poczekałem na niego tą "godzinę" w parku - było krócej, bo szybciej doszedł :)
W Niemczech jest taki zwyczaj, że ojciec zaprowadza swojego 18-letniego syna do... burdelu, by go... ochronić - tak, dokładnie. Przed czym? Ano przed "pierwszą lepszą" nieszczęśliwą... "miłością" (zauroczeniem), by syn się nauczył rozróżniać seks od miłości.
Miłośnik Japonii - tak, więc kupiłem prawdziwą sake z Osaki :) Co za świństwo! :) Obrzydlistwo - strasznie się męczyliśmy pijąc to :) Wreszcie zmęczyliśmy. "Pij" - powiedziałem mu - "skoro tak lubisz Japonię" :) Trunek wybitnie niesmaczny, ale butelkę sobie zachował - piękna, pękata jak wazonik, czarna ze złotymi japońskimi literami.
Dostał też ode mnie miecz samurajski.
Po powrocie rodzice go zapytali, jak mu się podobało w Warszawie.
Od razu zaczął od tego, że był w "przybytku"..., ale rodzice nie chcieli tego słuchać i zmienili temat.
Widocznie to mu się szczególnie spodobało, skoro od tego zaczął :)
No cóż - stał się wreszcie mężczyzną, wypił sake, zdobył miecz... :))
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

22 czerwca 2015

po angielsku, ale dosc ciekawe
http://elitedaily.com/news/world/study-sex-and-alcohol-happier-kids-religion/

'The implications for understanding the specifics of pleasure and reward could be incredibly helpful in furthering psychological medicine, specifically for treating depression.'
 
yohanna22

22 czerwca 2015

cos nie dziala jak zwykle;)
http://elitedaily.com/news/world/study-sex-and-alcohol-happier-kids-religion/
 
wendol

22 czerwca 2015

To tylko jedna strona medalu - nie należy do takich rzeczy podchodzić bezkrytycznie. Jedne sprawy nie mogą przesłonić innych - wszystko jest potrzebne, alkohol z umiarem też.
A ja czytałem (i taka jest prawda), że narkotyki dają największą przyjemność - większą niż seks i alkohol. I co?
Najpierw należy zrealizować potrzeby pierwszego rzędu - bez tego nie można poważnie myśleć o innych. I tak coś nam będzie doskwierało. Piramida potrzeb Masłowa się kłania.

"Study: Sex And Alcohol Make You Happier Than Having Kids And Religion" - raczej na krótką metę.
Bez dzieci brak jest "sensu istnienia", a bez jakiejś formy wiary w ogóle wszystko jest bez sensu :)
Życzę szczęścia tym, którym sex i alkohol zapewni spełnienie :)
W ogóle nic w życiu nie cieszy i nie zaspokaja, gdy człowiekowi brak głębszego sensu.
Oczywiście "głębszy sens" bez seksu i alkoholu też spełnienia nie daje :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

22 czerwca 2015

wendol:
którym sex i alkohol zapewni spełnienie :)


Niektorym tak sie wydaje, ale wlasnie uciekaja przed rzeczywistoscia w 'cos'
Trzeba jeszcze wiedziec w jakiej grupie wiekowej przeprowadzili te badania, bo mi sie wydaje ze to byli mlodzi ludzie i mezczyzni.

Z tego co zaobserwowalam po rozmowach z dziewczynami to raczej jest sex i alkohol, a potem zjazd ze czuja sie jak dziwki i bylo fajnie, ale obrzydzenie do samej siebie zostaje. Choc niektore twardo mysla ze fun jest fun i dadza rade. Po takim fun dopiero mozna wpasc w depresje.
 
wendol

23 czerwca 2015

Już chyba wiem, co daje największe szczęście, radość, spełnienie - tworzenie :)
Nawet sam "Bóg" tym żyje :)
Oczywiście nie należy zaniedbywać "mniejszych szczęść" :)
Czasem pytam różnych ludzi: "jakie masz hobby, jaką pasję?".
Ostatnio zapytałem o to swoją matkę (jest jakaś niezrealizowana) i... zaniemówiła - nie potrafiła odpowiedzieć.
Popatrzyłem, co robi ojciec - akurat zajmował się roślinami w ogródku. Patrzę, nic nie mówię..., a on do mnie: "podlewam rośliny, a one to doceniają, są wdzięczne, pięknie rosną, tak niewiele im trzeba".
Mój ojciec bardzo dużo robi - zapewnia rodzinie bardzo wiele i dał mi takie wzorce. Staram się go naśladować - nie we wszystkim oczywiście, ale coraz więcej mu pomagam :)

Niestety, ale są ludzie, którzy niczego nie docenią, zawsze będą niezadowoleni, nieszczęśliwi i będą mieć pretensje.
Dopiero, jak sami coś zrobią, to docenią to - więc ich nie wyręczajmy, bo zabieramy im w ten sposób radość życia :)
Mój ojciec w zbyt wielu rzeczach wyręcza matkę (swoją żonę), a ja zrobiłem ten błąd w odniesieniu do swojej żony.
Skutek jest taki, że moja żona jest wiecznie niezadowolona i czepia się wszystkich dookoła, wszystkich krytykuje, ale ruszyć się nie chce, bo nawet najmniejszy wysiłek, to dla niej problem - ile przy tym się nagada, ponarzeka, zdenerwuje...
Moja matka, to przy niej "cud" - pracuje, zarabia jakieś pieniądze i pierze, coś pozmywa...
Mój ojciec też zmywa :), sprząta, robi zakupy (moja matka nawet nie zna cen), gotuje (moja matka jest w tym kiepska) i ogólnie zajmuje się domem i okolicą, a ostatnio pokochał rozmowy z moimi córkami (są u niego coraz częściej) - to wspaniałe partnerki do rozmów i całkiem wymagające (kitu im nie sprzeda), a do tego mają poczucie humoru na wysokim poziomie - nie jak dzieci, tylko jak inteligentni dorośli :) Same wymyślają i bawią je żarty sytuacyjne i "psychologiczne" - ludzka głupota też je bawi, ale nie tolerują chamstwa, prostactwa, grubiaństwa...
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl

 
yohanna22

23 czerwca 2015

Praca przy blizniakach to ciezka praca przewaznie pierwsze 3 lata. Potem juz sie robi lzej, a jak ida do szkoly to juz super. Mi odpadlo duzo rzeczy. Jedza obiady w szkole calkiem nizle jest opcja ekologiczna i wegetarianska. Gotuje im jedzenie na wieczor na kolacje pytam sie co chca. Maja mundurki caly tydzien chodza w mundurkach nie ma sensu sie przebierac o 4 popoludniu. Wiec i prania odpada, prasuje mundurki hurtem w niedziele. Ostatio robi to maz, dostal zadanie, ja prasuje reszte rzeczy. Na nastepny rok kupie tez mniej ciuchow bo mam dosc wybrzydzania. Beda mialy po 4 rzeczy i tyle powiem im ze nie mam pieniedzy i nie kupie wiecej. Mam dosc szmatowych wydziwian co kto czego nie ubierze itp. tak samo z butami beda 3 pary i tyle, a nie 20 par i kazdy kombinuje.
Sprzatanie w ciagu tygodnia jest OK w miare czysto, jeden dzien w tygodniu poswiecam na sprzatnie takie wieksze. Zmywarka jest najwazniejsza rzecza jaka mam bez niej nie wyobrazam sobie zycia. Urzywam tez srodkow ekologicznych do zmywarki, wiec nie smierdzi.
Po sobocie niedzieli jest masakra wyglada jakby przeszlo tornado. Tak samo jak maja wolne.
W sobote wieczorem lubie upiec ciasto lubie piec tradycyjne ciasta, a w niedziele robie niedzielny obiad. Lubie fajne jedzenie, ale nie lubie gotowac mam mala kuchnie i wcale nie chce mi sie w niej siedziec.
Moje dzieci to aktywne dzieci. Czasami cos robimy od tak co nam sie zachce, bardzo lubia byc na zewnatrz. Ostatnio najczesciej pytaja 'a co to znaczy..? albo z kad sie robi/bierze..?
Najwazniejsze to dobra organizacja i rutyna. Przy dziecaich przewaznie malych to jest bardzo wazne. Male istoty maja duzo energii och bardzo duzo:)
Twoja zona tak siedzi w domu i nic. Znam tez takie kobiety, no ale w Uk do 16 roku zycia dzieci mozna siedziec w domu bo te lata sa wliczane jako normalne lata pracy do emerytury.
Housewife jest tutaj jak normalny zawod. Sama podaje np. w banku occupation housewife. Nie powiem jak to robie to mi sie ryczec chce. To nie byl moj szczyt marzen.
 
yohanna22

25 czerwca 2015

Zostawie bez komentarza
http://www.pocisk.org/20797/adam_pyta_boga.html
 
wendol

26 czerwca 2015

Niestety w większości przypadków tak to wygląda.

Kochać to nie znaczy zawsze to samo...

Facet patrzy: ładna, podoba mi się, normalnie ją kocham.
A jego podświadomość: ale laska, wcisnę jej jakiś kit i ją przelecę.

I później się dziwi, że ją kochał, ale mu się odechciało.
Że przecież nie jest taka fajna, że już go nie kręci, już jej nie kocha.

Natomiast kobieta myśli: on mnie kocha, jest nam tak dobrze ze sobą.
A później się dziwi dlaczego przestał ją kochać, że nie poświęca jej już tyle uwagi.

Kobieta potrzebuje głębszej więzi i się bardziej przywiązuje, mocniej przeżywa, potrzebuje ciepła, zrozumienia, współodczuwania... Jest bardziej empatyczna, a facet egoistyczny - w seksie to widać bardzo wyraźnie: facet dąży do szybkiego "rozładowania", po czym się odwraca. A kobieta chciałaby się poprzytulać i przed, i po, i nawet bez tego. Oprócz stosunku można robić tyle różnych rzeczy, że... stosunek przy tym jest bardzo ubogi w doznania - jest zbyt prosty, prozaiczny..., sorry ale czasem wręcz... prostacki.
Mogę się przytulać godzinami - bliskość to jest rozkosz...

W obecnych czasach ten typowy podział na zachowania damskie i męskie coraz bardziej się zaciera, ale... (patrz zdanie pierwsze).

Kiedyś powiedziałem dziewczynie, że się boję, że mnie wykorzysta i zostawi, a ona zdziwiona: "to ja się tego boję".

Wczoraj wracałem tramwajem z pracy, siedziałem sobie i słuchałem z zamkniętymi oczami tego:
https://www.youtube.com/watch?v=CAO-t8SwIjE
Siedziałem cichutko i łzy spływały mi po policzkach.
Dziś rano było dużo ludzi, znowu słuchałem, ale się powstrzymałem.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

26 czerwca 2015

Bardzo ladna piosenka. Ja niezabardzo wierze w takie milosci.
Wszystko jest zawsze pieknie na poczatku, tak po 5 moze 10 latach mozna dopiero stwierdzic czy to jest milosc. Popatrz w kolo ile tak naprawde zwiazkow jest udanych i mozna powiedziec ze sie kochaja 1 na 10.
Przytulanie to moj ulubiony sport. Przytulam corki tylko one tez za bardzo nie moga dlugo tego robic bo sa zajete. Dzisiaj wlasnie myslalam ze chcialabym jeszcze raz je przytulic takie male jak mialy 6 miesiecy.
 
nicze

25 listopada 2015

https://www.youtube.com/watch?v=67KpaBkyYUA
 
nicze

22 grudnia 2015

https://www.youtube.com/watch?v=9xmjz1XT5dw


to się nadaje tylko do tego tematu
Wykład o islamie: Naukowe odkrycia w islamie



A tak ogólnie facet fajne wykłady daje
takie na chłopski rozum
 
nicze

8 lutego 2016

https://www.youtube.com/user/alinasaule


Ministerstwo Prawdy
 
79277

8 lutego 2016

Troszkę sobie wspominam różne rzeczy i tak mi się przypomniało...
https://www.youtube.com/watch?v=-FQIqIiABoU
Stare ale wciąż mnie cieszy :)
Przypomniało mi się, bo jest tam Kowalewski debeściak, a moja córcia słucha właśnie "Trzy małe świnki" czytane przez Kowalewskiego- facet jest ekstra aktor :)

Pzdr
 
79277

8 lutego 2016

:)))
Jeszcze to, jeszcze to!!!
https://www.youtube.com/watch?v=ca1nQa2Feb0
pffffffffffffff :)
 
yohanna22

9 lutego 2016

Moja corka dzisiaj mi mowi ze jest wegetarianinka, ostatnio w szkole tylko je wegetariansko. Wiec sie jej pytam czy ty rozumisz co to znaczy, a ona ze nie je sie miesa, ja na to ze dokladnie nie je sie kury, kaczki, krowy, swini, konia, krolika, owieczki i owcy. A ona ze lubi owce :)))
Zobaczymy co dalej bedzie:)
 
nicze

21 lutego 2016

https://www.youtube.com/watch?v=be6URCf8uwM


Wałęsa grozi, że znowu będzie walczył! :D
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 302
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.