Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Obce cywilizacje, a nasza wiara 2
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 114
Romek

31 stycznia 2011

Obce cywilizacje, a nasza wiara


[img]http://ru.fishki.net/picsw/012011/31/post/cherep/tn.jpg[/img]

[img]http://ru.fishki.net/picsw/012011/31/post/cherep/cherep-010.jpg[/img]

[img]http://ru.fishki.net/picsw/012011/31/post/cherep/cherep-012.jpg[/img]

[img]http://ru.fishki.net/picsw/012011/31/post/cherep/cherep-015.jpg[/img]

[img]http://ru.fishki.net/picsw/012011/31/post/cherep/cherep-016.jpg[/img]

pozdrrrrr

[img]http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRKawyTb8EozJJJyWhzDfg4JQETzkKjE7XObNAdTthquf7rWhya&t=1[/img]
 

Smiej sie pomimo wszystko ! smiej sie pelna geba, i poki jeszcze masz zeby... - Nie powiem ci jak jest w raju, ale wskaze jak tam dotrzec. - = wrozba@wrozba.info = www.WROZBA.INFO
wendol

1 listopada 2012

Erich von Däniken: ‘obcy’ byli na Ziemi od samego jej początku. Ktoś, kto umie patrzeć na dzieła artystów i kronikarzy wie, że byli także obserwowani!
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2578
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ocelot

8 listopada 2012

http://innemedium.pl/wiadomosc/analiza-zwlok-obcego-humanoida
"Greer twierdzi, że wykonano już szczegółowe badania rentgenowskie. Wykonano też tomograf komputerowy zwłok jednak żadne odczyty nie zostały opublikowane. Pobrano próbki DNA, które są obecnie analizowane przez kilku wiodących genetyków świata. Dotychczasowe skany wskazują, że w zwłokach znajdują się podobne do ludzkich organy takie jak płuca. Zlokalizowano też średniej wielkości kształt, który mógł pełnić funkcję serca. Jednak anatomia wewnętrzna różni się znacznie od ludzkiej."
 
Igor

8 listopada 2012

Zawsze pomagali jak mogli i niekiedy podczas chanelingów tez wysyłają wskazowki tylko tutaj kto umie i chce słuchać, dopiero jak się wszystko na łeb zawala to dopiero w tedy .... niestety.


Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
Ocelot

8 listopada 2012

W tym momencie przydałoby się rzucić "Jak zwykle, na ostatnią chwile", tylko że nie koniecznie musimy się wyrobić na to "coś". I z przeświadczenia myśląc, że zawsze zaczynamy się wybierać za pięć 12 i zazwyczaj zdążymy(po czasie). Ogólnie mało ludzi w ogóle umie coś w przód zaplanować i myśleć długofalowo więc się nie ma co dziwić. Ogólnie wiem, że niekoniecznie się coś musi stać pod koniec tego roku, ale czuje nie pokój że zostało mi/nam mało czasu. Mam takie dziwne przeświadczenie od jakiegoś czasu, może to podświadomość reaguje na te wszytkie "złe" relacje...nie wiem.

Pozdrawiam
Wszystkich
 
Wrona
12 listopada 2012

Chyba nic sie nie stanie..... islamistom, bo masa nowych meczetow powstaje.


Smierc bialej Ameryki ?

Wielki, biały naród nigdy nie przeżyje następnych czterech lat przywództwa Obamy.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/smierc-bialej-ameryki,1,5301552,wiadomosc.html
 
Wrona
13 listopada 2012

Trzy dni ciemnosci

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2490


W Australii powstalo podziemne miasto. Moze 10 tys. ludzi z tego miasta przezyje.

Jak na powierzchni nie bedzie juz nikogo, to ci ludzie z podziemnego miasta beda jedli konserwy. Tylko tyle im zostaje, ale na jak dlugo ???
 
wendol

29 listopada 2012

http://innemedium.pl/wiadomosc/psychoanalityczna-wykladnia-mitow
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ocelot

20 grudnia 2012

http://innemedium.pl/wiadomosc/w-meksyku-znaleziono-szczatki-istot-o-wydluzonych-czaszkach
 
Ocelot

28 grudnia 2012

http://www.geekweek.pl/odkryto-zapisane-kamienne-tablice-sprzed-30-tysiecy-lat/373063/

http://innemedium.pl/wiadomosc/anielskie-energetyczne-istoty-widziane-kilka-razy-przez-rosyjskich-kosmonautow

http://innemedium.pl/wiadomosc/slady-po-obecnosci-obcych-cywilizacji-sa-obecne-w-kulturze-aborygenow
Ciekawe jest to że te rysunki na skalne mają wiecej, finezji, głębi i samej estetyki niż te które zazwyczaj nam świat nauki pokazuje, czyli rysunki wykonywane przez prastare ludy w formie badylaków(kułek i patyków/linii).
 
tajne.tarot-marsylski.pl

 
wendol

29 stycznia 2013

http://innemedium.pl/wiadomosc/rodzaj-ludzki-powstal-po-aby-wydobywac-zloto
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

29 stycznia 2013

Na marginesie w komentarzach ktoś tam wrzucił
http://kodczasu.pl/viewtopic.php?t=648&highlight=orme
z interesującymi nas tematami dotykającymi grawitacji
 
wendol

2 kwietnia 2013

BLOKI KAMIENNE Z PUMA PUNKU SĄ NICZYM REKORD ŚWIATA, KTÓREGO OD TYSIĘCY LAT NIKT NIE MOŻE POBIĆ!
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Wrona
4 kwietnia 2013

Czym jest zzombienie ?

https://www.youtube.com/watch?v=K2sUjEf7s_A&feature=player_embedded
 
wendol

4 kwietnia 2013

http://innemedium.pl/wiadomosc/naukowcy-poszukuja-sladow-pozaziemskiej-ingerencji-w-ludzkim-kodzie-genetycznym
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Wrona
9 kwietnia 2013

OKULTYZM


Thule

Tow. Thule zainspirowało wiele teorii takich jak np. Jana van Helsinga. Twierdzono przeważnie, że wewnątrz Towarzystwa istniało silnie okultystyczne czy nawet satanistyczne nastawienie. Są też przypuszczenia, wg których istniał wewnętrzy zakon w strukturach Towarzystwa - Zakon Thule. Istnieją też przekazy co do przynależności samego Hitlera do Tow. Thule. Wydaje się to wszelako mało przekonujące, ponieważ Hitler wypowiadał się wielokrotnie bardzo lekceważąco o wybujałych teoriach Alfreda Rosenberga.

Można bez kłopotów wykazać połączenia niemieckiego spirytyzmu, który pośrednio wyszedł od Towarzystwa Thule, z okultyzmem francuskim (poprzez Alexandra Saint-Yves d'Alveydre). Poza tym, są jasne przesłanki co do tego, że Heinrich Himmler organizował spotkania z francuskim okultystą Gastonem de Mengel.

Jan van Helsing przypuszczał, że w Tow. Thule poza oficjalną częścią istniało wewnętrzne Towarzystwo Vril.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Towarzystwo_Thule



Okultystyczne zrodla nazizmu

POPRZEDNIA STRONA

Ideowe i finansowe źródła nazizmu.



Ideowe i ezoteryczne źródła nazizmu

Mówiąc o głównych autorach ideologii hitlerowskiego narodowego socjalizmu (nazizmu) wymienia się najczęściej jedynie samego Adolfa Hitlera , czasem jeszcze dodając Alfreda Rosenberga i nie zauważając jakby innych, pozostających z reguły w ukryciu, inspiratorów. Jak sądzą niektórzy badacze tego problemu zjawisko nazizmu można tłumaczyć raczej głębokim wpływem pewnej doktryny ezoterycznej zaszczepionej hitlerowskiej elicie przez ukrytych "mistrzów", niż tylko i wyłącznie działalnością samego Hitlera. Nazizm bowiem tkwi swymi korzeniami, przynajmniej w pewnej części, w tajnych stowarzyszeniach. Z drugiej strony nie można popadać w przesadę i oceniać Trzecią Rzeszę wyłącznie jako rodzaj jakiegoś "germańskiego New Age". Faktem natomiast pozostaje znacząca obecność idei i ruchów okultystycznych oraz neopogańskich w życiu publicznym hitlerowskich Niemiec. Mimo to ostatnio dość często, jakby na przekór wszystkim faktom, niektóre dzisiejsze "autorytety" usiłują fałszywie doszukiwać się źródeł nazizmu wprost w chrześcijaństwie, nazywając Hitlera katolikiem i argumentując, że w końcu był on ochrzczony w kościele katolickim. Niektórzy, jak prof. Yehuda Bauer posuwają się nawet do nazwania żydowskiego holocaustu "największą zbrodnią chrześcijaństwa" ([7] str. 41). Z kolei inni używają równie absurdalnych sformułowań w rodzaju: "nazizm był nieuniknionym rezultatem chrześcijaństwa", "hitleryzm wyrósł w świecie chrześcijańskim" czy też "nazizm był fenomenem chrześcijańskim" . Ostatnio żydowski autor Daniel Jonah Goldhagen w swojej książce "Moralny rozrachunek" poszedł dosłownie "na całość" w szkalowaniu Kościoła katolickiego i generalnie chrześcijaństwa. Autor ten twierdzi, między innymi, że "Kościół jest odpowiedzialny za holocaust, a chrześcijaństwo legło u podstaw nazizmu" , a zagłada Żydów, jaka dokonała się w Europie ponad pół wieku temu, była po prostu "wojną religijną chrześcijaństwa z judaizmem" i "erupcją tego, co pod powierzchnią europejskiej kultury gotowało się od dawna za sprawą chrześcijaństwa." ([23] str. 1). Niestety tak to już jest, że często najgłośniej krzyczą i rzucają oszczerstwa ci, którzy albo nie wiedzą co mówią , albo kierują się zwykłą nienawiścią do chrześcijaństwa, zresztą taką samą jaką okazywał mu Hitler. Fakty bowiem wskazują na coś zupełnie przeciwnego, gdyż nazizm nie miał nic wspólnego z chrześcijaństwem, stanowiąc zresztą swoją rasistowską ideologią dla niego zagrożenie. W istocie jego ideowych źródeł należy się doszukiwać raczej w neopoganiźmie i okultyźmie, a nie w chrześcijaństwie. To, że Hitler został ochrzczony w kościele katolickim o niczym nie przesądza , podobnie zresztą jak i ten fakt, że prawdopodobnie w jego żyłach płynęła krew żydowska ([7] str. 43). Ponadto Hitler ani nie uważał się za katolika , ani nie postępował jak powinien postępować katolik. Prawdziwy katolik winien postępować zgodnie z nauką Chrystusa, która jest "religią miłości" - jak żadna inna na świecie, co więcej prawdziwym katolikiem nie może być człowiek, który sieje wokół nienawiść, rasizm, gardzi chrześcijaństwem i niszczy Kościół katolicki. Zresztą sam Hitler wypowiedział następujące zdanie: "Gdy dojdę do władzy Kościół katolicki nie będzie w Niemczech mieć głosu, lecz by cel swój osiągnąć nie mogę się bez niego obejść." Zaś rzeczywisty, pełen pogardy stosunek do chrześcijaństwa wyraźnie ukazują następujące słowa Hitlera: "Najcięższym ciosem jaki kiedykolwiek spadł na ludzkość, było chrześcijaństwo ... Jest ono wynalazkiem chorych umysłowo ... plagą podobną do syfilisu" ([26] str. 134). Wkrótce dały się zauważyć kolejne , wyraźne etapy stopniowego nasilania walki z Kościołem. Organizacje katolickie pozamykano już w 1933 roku ([12] str. 399) zaś w 1935 roku zlikwidowano modlitwę w szkołach. Konsekwentnie usuwano także księży ze szkół tak, że już w 1935 roku około 700 duchownych pozbawiono prawa nauczania religii. Wykorzystując sfabrykowane oskarżenia stawiano pod sądy setki duchownych i katolików świeckich. Jak pisze Andrzej Solak ([28] str. 153): "W 1937 r. Stolica Apostolska potępiła niemiecki narodowy socjalizm w encyklice “Mit brennender Sorge” (zaś włoski faszyzm – w 1931 r. w encyklice “Non abbiamo bisogno ”). Watykan umieścił na indeksie ksiąg zakazanych sztandarowe dzieło głównego ideologa nazizmu, Alfreda Rosenberga – “Mit XX wieku” (Rosenberg propagował tam wizję heretyckiego, podbudowanego neopoganizmem, “chrześcijaństwa pozytywnego”) (...) Za rządów Hitlera dla niemieckiego Kościoła nastały ciężkie dni. Rozwiązano katolickie partie i stowarzyszenia. Zamknięto większość religijnych gazet, zniesiono szkoły wyznaniowe. Mnożyły się napady bojówek. Duchownym wytaczano procesy, często pod wydumanymi zarzutami nadużyć finansowych i przestępstw seksualnych. Prześladowania dotknęły 12 tysięcy niemieckich księży; setki z nich poniosły męczeńską śmierć. Jeszcze gorzej przedstawiała się sytuacja na terenach państw zniewolonych. W jednej tylko Polsce z rąk niemieckich narodowych socjalistów zginęło 6 biskupów, 1923 księży diecezjalnych, 63 kleryków, 580 zakonników, 289 zakonnic. Symbolem męczeństwa duchowieństwa okupowanej Europy stał się obóz koncentracyjny w Dachau; więziono w nim 2720 duchownych (w tym 2597 katolickich) z 20 krajów – 1780 Polaków, 447 Niemców, 156 Francuzów, 109 Czechów i Słowaków, 63 Holendrów, 50 Jugosłowian, 46 Belgów, 28 Włochów, 16 Luksemburczyków, 5 Duńczyków, 3 Litwinów, 3 Węgrów, 2 Albańczyków, 2 Anglików, 2 Greków, 2 Szwajcarów, 1 Norwega, 1 Rumuna, 1 Hiszpana oraz 3 bezpaństwowców." Jednocześnie wszystkim tym antykościelnym akcjom towarzyszyła coraz intensywniejsza agitacja antyreligijna. Jedno z haseł hitlerowskiej propagandy głosiło "... Kościół musi upaść , aby Niemcy mogły żyć ... ." W refrenie jednej z pieśni hitlerowskich oddziałów szturmowych SA powtarzano "Towarzysze z oddziałów szturmowych wieszajcie Żydów, stawiajcie księży pod ścianę", z kolei młodzież z Hitlerjugend śpiewała podczas zlotu norymberskiego w 1934 roku "... Żaden podły ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera. Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela. Precz z kadzidłami i wodą święconą. Kościół nie rozumie , co dla nas jest cenne. Ta swastyka przynosi zbawienie światu, chcę podążyć za nią krok w krok." ([16] str. 97). Ostatecznie w Trzeciej Rzeszy stanęło na tym, że według wyrażenia dra Hompfla "kultura którą posiadamy nie jest chrześcijańską , a co jest chrześcijańskie nie jest dla nas kulturą." ([13] str. 391). Gdzie można doszukiwać się źródeł tego typu postaw? Jak uważają niektórzy niemałą rolę w tym dziele odegrał Luter i jego następcy, którzy starali się z użyciem wszelkiej przemocy wykorzenić z ziemi niemieckiej katolicyzm, postrzegany jako podległość wobec Rzymu, niegodną prawdziwego patrioty niemieckiego. Protestantyzm tracił bowiem charakter religii uniwersalnej , stając się religią plemienną, a później narodową, podporządkowaną Państwu, czy panującemu, w myśl zasady cuius regio eius religio. W protestantyzmie zanika chrześcijański personalizm, oparty na pojęciu "osoby" na rzecz indywidualizmu opartego na pojęciu "jednostki", jako tylko części społeczeństwa, poza którą nie istnieje, a więc fragmentem, rzeczą i w końcu w okresie hitlerowskim - niczym. Kilka stuleci później neopogański hitleryzm powie o człowieku - Du bist nichts, das Volk ist alles. Zdaniem ks. prof. M.Poradowskiego porzucone przez protestantyzm chrześcijańskie pojęcie godności człowieka doprowadza także w konsekwencji do pogardzania tej godności w drugich i do przesadnego wyolbrzymiania jej u swoich. ([24] str. 29). Ponadto protestantyzm był nie tylko zjawiskiem religijnym, ale także cywilizacyjnym. Stanowił on bowiem w pewnym sensie reakcję cywilizacji germańskiej przeciwko cywilizacji łacińskiej ([24] str. 41): "... niemiecka pycha nigdy nie mogła pogodzić się z faktem, że to nie oni dali światu cywilizację (...) że cywilizacja, którą żyją narody europejskie i z europejskich pochodzące, jest cywilizacją z pochodzenia rzymską i chrześcijańską (...) Ten bunt cywilizacji germańskiej przeciwko cywilizacji łacińskiej znajdzie pełne ujście w protestantyźmie i przez protestantyzm ujawni się właśnie oblicze cywilizacyjne Niemiec." Istnieją bowiem historycy, którzy uważają, że obok podanych przez polskiego historiozofa Feliksa Konecznego czterech podstawowych cywilizacji (łacińska, bizantyńska, żydowska i turańska) istnieje w Europie również piąta - germańska. Wedle tego poglądu ową cywilizację germańską można traktować jako rozwinięcie lub przetworzenie cywilizacji bizantyńskiej w duchu niemieckim. Tendencje antychrześcijańskie w Niemczech nasiliły się szczególnie w XIX wieku, w czasach "bismarckowskich". "Żelazny Kanclerz" określił swoje prześladowania katolików w czasie Kulturkampfu jako "walkę o cywilizację", odgrodzenie ich od "obcego i przesądnego" papiestwa i zgromadzenie ich w kościele narodowym, tak jak to kilka wieków wcześniej chcieli uczynić luteranie ([15] str. 145). Z czasem jednak zaczął następować również stopniowy rozkład protestantyzmu oraz wzrost wpływów neopogańskich. W 1889 roku Nietzsche wydał swoje dzieło pt. "Antichrist" w którym zawarł niejako zupełnie nowy "katechizm" : " Co jest dobrem? wszystko co potęguje uczucie potęgi, wolę do potęgi, samą potęgę człowieka. (...) Słabi i nieudolni niech zginą , to pierwsze zadanie naszej miłości ludzi. (...) Potępiam chrześcijaństwo ...Kościół żył z biednych , stwarzał biedy żeby je uwieczniać". Nietsche wprowadził także pojęcie istnienia istot wyższych "nadludzi" (Ubermenschen) i niższych - "podludzi" (Untermenschen). Zwalczając chrześcijaństwo głosił on także pogląd, że działalność ludzka uwarunkowana jest potrzebami życiowymi. Przy ich zaspokajaniu "nadludzie", czyli istoty o bogatej indywidualności, pełne godności, stanowczości i bezwzględności w przeprowadzaniu swych zamierzeń, mogą wprowadzać własne zasady i łamać już istniejące. Ich przeciwieństwem są "niewolnicy-podludzie", którzy wyznają takie zasady jak sprawiedliwość, litość, miłość bliźniego i dobro społeczne ([19] str. 11). Mniej więcej w tym samym czasie Paul de Lagarde (który niegdyś nazywał się Botcher) słynny orientalista i biblista "stał się na schyłku życia antychrześcijańskim i ogłosił swoje „Nationale Religion". On pierwszy dostrzegł rozkład protestantyzmu i dobijał go. Odrzuca bóstwo Chrystusa: u niego ,,rabin z Nazaretu jest w najwyższym stopniu nudnym". Jego zaś religia narodowa ma być oparta na jakiejś specjalnej pobożności niemieckiej i służyć wielkości Niemiec. Głównym środkiem dobrze obmyślane wychowanie dzieci. Lagarde uważa Niemców za naród wybrany, któremu Opatrzność porucza rządy nad ludami?" ([12] str. 394). Do tego wszystkiego coraz silniej w ówczesnych Niemczech dochodziły do głosu nastroje antyżydowskie. W roku 1879 hamburski anarchista Wilhelm Marr założył Ligę Antysemicką, wprowadzając do słownika politycznego termin "antysemityzm" . Jak na ironię miał on żydowskiego ojca Heinricha Marra, który był znanym artystą w Hamburgu.Warto jednak zauważyć, że termin "antysemityzm" w warunkach drugiej połowy XIX wieku (zgodnie z teorią o tzw. "rasach niższych") wymierzony był przeciw wszystkim Semitom : tj. Arabom, Żydom, Aramejczykom, Chaldejczykom, Asyryjczykom, Etiopczykom itp. Obecnie zatracił swój pierwotny sens i został przywłaszczony przez niektóre środowiska żydowskie jako określenie jakiejkolwiek krytyki czy postawy skierowanej przeciwko nim. W 1879 r. w Berlinie Chrześcijańsko-Socjalistyczna Partia Robotników przyjęła program wymierzony w Żydów. Z kolei w 1882 roku w Dreźnie odbył się pierwszy Międzynarodowy Kongres Antyżydowski, zaś następny w Kassel (1886) i Bochum (1889) ([19] str. 15). Jak zauważa Feliks Koneczny wkrótce zaczęto pracować nad utworzeniem nowej "religii narodowej" , której podstawą miał być "mit krwi i rasy niemieckiej" a rasizm niemiecki "doskonale przygotowany przez antropologię, nabiera od roku 1907 walorów religijnych. Zerwanie z chrześcijaństwem narzucało się już z nieodpartą konsekwencją ... Stając się na nowo poganami popadli Niemcy w sekciarstwo neopogańskie, w gmatwaninę wymysłów wiodących do coraz większych nieporozumień." ([12] str. 395). Doprowadziło to do takiego stanu, że już przed pierwszą wojną światową były już w Niemczech gotowe "neopoganizmy i rasizm ... To wszystko nie mieściło się już w cywilizacji bizantyńskiej. Natomiast nastąpiło zbliżenie do cywilizacji żydowskiej" ([12] str. 396). Co więcej zdaniem F.Konecznego sam hitleryzm, mimo swej postawy antyżydowskiej, jest owocem wpływu niektórych pojęć cywilizacji żydowskiej na postawę środowiska europejskiego, zbuntowanego przeciw chrześcijaństwu i przeciwko cywilizacji łacińskiej; do światopoglądu hitlerowskiego należy przecież pojęcie narodu wybranego, wyższego nad inne, wiara w mesjanizm i wybraństwo - czyli naturalne prawo Niemców do panowania nad światem i bycia "Herrenvolkiem" dla nie-Niemców oraz pojęcie moralności i etyki , odmiennej w zastosowaniu do swoich i obcych. Wytworzono też w hitleryźmie pojęcie plemiennego "boga niemieckiego" (der Deutsche Gott), który nie był bynajmniej bogiem innych ludów. Jak wiadomo wedle tej idei wybraństwo to miało w końcu doprowadzić do panowania nad całym światem. Podobnie Hitler przyrzekał, że Niemcy mają stać się panami "naszej planety." W duchu tej niemieckiej monolatrii od roku 1930 protestanci jednoczyli się w tzw. "Kościele Rzeszy" jako "Deutsche Christen" ("Chrześcijanie Niemieccy"), których mottem było "Jeden naród , jedna rasa, jeden Fuhrer" , hasło zaś brzmiało "Niemcy naszą misją, Chrystus naszą siłą." Statut tego "kościoła" został ustalony według zasad partii faszystowskiej , włączając "paragraf aryjski", wykluczający ordynację pastorów spoza "czystej rasy" i zaostrzający warunki udzielania chrztu osobom nie będących czystej krwi ([15] str. 149). Jak napisał kardynał Joseph Ratzinger: “Fenomen 'Chrześcijan Niemieckich' naświetla charakterystyczne zagrożenie, na jakie narażony jest protestantyzm w obliczu faszyzmu. Luterańska koncepcja chrześcijaństwa narodowego, niemieckiego i antyłacińskiego, stanowiła dla Hitlera dobry punkt wyjścia, zgodny z tradycją Kościoła Narodowego, kładącego silny nacisk na posłuszeństwo wobec władz politycznych, co jest normalne wśród wyznawców Lutra. Z tych właśnie powodów protestantyzm luterański czuł się bardziej zobowiązany niż katolicyzm do schlebiania Hitlerowi. Tak błędny ruch jak 'Deutsche Christen' nie mógłby powstać na bazie katolickiej koncepcji Kościoła” ([15] str. 151). Należy podkreślić jednak, że opanowanie przez nazistów Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego wywołało sprzeciw uczciwych ewangelików, którzy założyli własny “Kościół wyznaniowy”. Warto przytoczyć jeszcze pewien tekst , który ukazał się w okresie międzywojennym w hitlerowskich Niemczech nakładem "Vereinigung zum Schutze Oberchlesiens" . Stanowi on swego rodzaju modlitwę do monolatrycznego "niemieckiego boga" i w polskim przekładzie brzmi następująco ([25] str. 1):

Poraź, o panie, bezwładem ręce i nogi Polaków;
Zrób z nich kaleki, poraź ich oczy ślepotą.
Tak męża jak kobietę ukarz głupotą i głuchotą.
Spraw, żeby lud polski gromadami całymi zmieniał się w popiół
Ażeby z kobietą i z dzieckiem został zniszczony, sprzedany w niewolę
Niech nasza noga rozdepcze ich pola zasiane!
Użycz nam nadmiernej rozkoszy mordowania dorosłych, jak też i dzieci.
Pozwól zanurzyć nasz miecz w ich ciało,
I spraw, że kraj polski w morzu krwi i zgliszczach zniszczeje
Niemieckie serce nie da się zmiękczyć,
Zamiast pokoju, niech wojna zapanuje między oboma państwami,
A jeśli kiedyś będę się zbroił do walki na śmierć i życie,
To będę wołał, umierając: Zmień, o panie, Polskę w pustynię.

Sytuację w jakiej znalazły się ówczesne Niemcy trafnie i lapidarnie ujął generał Erich von Ludendorff , który w 1935 roku w czasie rozmowy przeprowadzonej z dziennikarzami stwierdził: "Jestem przeciwnikiem chrześcijaństwa i poganinem i jestem z tego dumny (...). My Niemcy jesteśmy w tej chwili ludem, który najbardziej odłączył się od chrześcijańskiej nauki. Dopiero wskutek zupełnego odrzucenia chrześcijaństwa nabędzie lud niemiecki zwartości, której potrzebuje i której byłby potrzebował w ciężkich chwilach 1918 roku." Tak więc następowała reorientacja cywilizacyjna Niemiec, stopniowe spychanie ich ku neopoganizmowi i wzrost antychrystianizmu. Niebagatelną rolę w tym procesie odegrała również działalno ść różnych tajnych towarzystw, które czasem w swoich doktrynach nawiązywały wprost do okultyzmu czy wręcz satanizmu. Według oceny ks. prof. A.Zwolińskiego: " większość autorów choć nie zaprzecza wpływom okultyzmu na Hitlera i jego najbliższe otoczenie, to jednak często je lekceważy. Trudno dzisiaj ocenić stopień zależności, jaki istniał między zagładą milionów ludzi i niemal całkowitym zniszczeniem Europy a okultyzmem. Pewne jest natomiast to, że w porządek świata na pewien czas wprowadzona została bezsprzecznie demoniczna siła" ([14] str. 59). Jak pisze J.Carr - "Wiemy, że Hitler i jego najwyżsi dostojnicy byli albo adeptami nauk tajemnych albo zupełnymi satanistami ." ([6] str. 184). Z kolei znany biograf Adolfa Hitlera, brytyjski historyk Alan Bullock wyraził sugestię, że wódz Trzeciej Rzeszy był opętany ([21] str. 1). Jest to prawdopodobnie spora przesada, natomiast faktem jest, że magia i okultyzm cieszyły się niejednokrotnie zainteresowaniem hitlerowskich elit. Chętnie słuchano fantastycznych przepowiedni i wzniosłych wizji głoszonych przez partyjnego jasnowidza, wiedeńskiego Żyda Herschela Steinschneidera, który występował pod nazwiskiem Eric Jan van Hanussen ([3] str. 111). W bliskim otoczeniu Himmlera działał Austriak Karl Maria Wiligut, który dzięki rzekomemu posiadaniu "pamięci przodków" i natchnionemu reprezentowaniu tradycji germańskich stał się ulubionym mentorem reichsfuhrera SS w dziedzinie mitologii. W latach 1933-1939 otrzymał on nawet oficjalną misję prowadzenia badań prehistorycznych w SS ([17] str. 252). Wiadomo też, że spore wrażenie na Hitlerze i ludziach z jego otoczenia wywoływała działalność angielskiego satanisty Aleistera Crowleya ([7] str. 40), którego idee zawierały także pewne zarodki mistycznego faszyzmu. Crowley wyrósł w stowarzyszeniu różokrzyżowców "Hermetycznym Zakonie Złotej Zorzy". Pomysł powołania do życia tego stowarzyszenia powstał w kręgu londyńskich teozofów. Założona w 1888 roku przez londyńskiego wolnomularza Wynna Westcotta. "Złota Zorza" ("Golden Dawn") utrzymywała także ścisłe stosunki z Iluminatami niemieckimi, zaś Crowley po swojej inicjacji w 1898 roku szybko awansował w hierarchii kolejnych wtajemniczeń. Niedługo potem założył on własny magiczny zakon "Argentium Astrum" (Srebrna Gwiazda) i wydawał magazyn "Equinox" ([14] str. 55). Crowley nawiązał również kontakt z działającym w Niemczech kolejnym tworem Iluminatów: "Braterstwem Światła" znanym pod ezoteryczną nazwą "Zakonu Świątyni Wschodu" ("Ordo Templi Orientis" - O.T.O), a wkrótce potem zostaje mianowany przywódcą brytyjskiej filii O.T.O. zwanej "Mysteria Mystica Maxima" (M.M.M.) ([14] str. 57). W rozpowszechnianiu doktryn okultystycznych w Europie dużą rolę odegrała światowa organizacja teozofów. Doktryny te opierały się zasadniczo na kabale i gnozie i były oferowane w rozmaitych formach takich jak choćby astrologia, alchemia, czy też religie wschodnie ([18] str. 25). Niemieckie Towarzystwo Teozoficzne powstało w 1896 roku jako filia Międzynarodowego Bractwa Teozoficznego, które zostało założone w 1875 roku w Nowym Jorku ([17] str. 77). Wkrótce ruch ten stał się bardziej spójny będąc wspierany przez dziesięć lokalnych teozoficznych i około trzydzieści mniejszych kół na terenie całych Niemiec i Austrii. Zresztą podobnie jak nazizm tak i komunizm posiadał w pewnym zakresie swoje ezoteryczne źródła. Bowiem również w przedrewolucyjnej Rosji, propagowano okultyzm poprzez różne tajne stowarzyszenia. Jako jeden z przykładów można wymienić tzw. "Zakon Martynistów", do którego należeli między innymi: wybitny malarz Nikołaj Roerich wraz z małżonką Heleną (po wyemigrowaniu do USA tenże Roerich, miał się przyczynić się do umieszczenia na banknotach dolarowych trójkąta z wszechwidzącym okiem i dewizą Novus Ordo Seclorum), akademik prof. Oldenburg, rzeźbiarz Siergiej Mierkułow (przyrodni brat znanego sekciarza G.Gurdijewa, który później miał ponoć wtajemniczyć w okultyzm Karla Haushofera i Rudolfa Hessa), redaktor pisma "Russkoje bogatstwo" Paweł Makijewski oraz Aleksander Barczenko. Ten ostatni był znanym w Rosji hipnotyzerem, pisarzem-okultystą i założycielem "Jedynego Robotniczego Bractwa" - organizacji skupiającej wielu martynistów. Jej członkowie, podobnie jak niektórzy teozofowie, utrzymywali, że na Wschodzie (najprawdopodobniej w Tybecie lub w Himalajach) istnieje rzekomo podziemna kraina, zamieszkiwana przez świętych, nieśmiertelnych ludzi (czy też raczej nadludzi), którzy z ukrycia uczestniczyć mają w kierowaniu sprawami świata ([21] str. 1). Istnieje również wśród niektórych autorów teoria , że tajne stowarzyszenia będące spadkobiercami Iluminatów miały wpływ na stworzenie odpowiednich podstaw filozoficznych dla wprowadzanych stopniowo w życie zasad komunizmu i nazizmu. Wedle tego poglądu w czasie gdy Karol Marks opracowywał "Manifest Komunistyczny" pod nadzorem jednej grupy "oświeconych" , Karol Ritter , wykładający w Berlinie i we Frankfurcie , pisał antytezę komunizmu pod opieką innej. Dzieło Rittera ukończył F.W.Nietzsche. Dało ono podwaliny dla faszyzmu i nieco później dla nazizmu. Chodziło bowiem o to by stworzyć dwa zwalczające się obozy, które dostatecznie wzmocnione, mogłyby zniszczyć się nawzajem, niszcząc przy tym wszelkie instytucje państwowe oraz religijne i przybliżając w ten sposób dzień nastania "nowego światowego ładu" ([22] str. 13). Dla przykładu można wymienić także kilka innych tajnych towarzystw i ruchów, które jak się uważa były mniej lub bardziej związane z powstaniem i rozwojem nazizmu:

"Zakon Nowej Świątyni"

Adolf Josef Lanz (Georg Lanz von Liebenfels), uważany przez niektórych za jednego z głównych "przedwojennych wiedeńskich mentorów" Hitlera ([17] str. 133), urodził się 19 lipca 1874 w Wiedniu, choć sam głosił , że dniem jego urodzin był 1 maja 1872. Wbrew swojej późniejszej fantazji na temat rzekomego arystokratycznego pochodzenia, został on wychowany przez rodziców pochodzących z tzw. klasy średniej. W 1893 roku Lanz wstąpił do nowicjatu w cysterskim opactwie Heiligenkreuz niedaleko Wiednia, jednak ostatecznie w 1899 roku opuścił zakon cystersów, zrywając śluby zakonne i w 1900 roku założył w Wiedniu masońską organizację pod nazwą "Zakon Nowej Świątyni" - "Ordo Novi Templi" ("Zakon Nowych Templariuszy"). Twierdził on, że odradza w ten sposób dawny zakon, który zginął w płomieniach wraz ze swym mistrzem Jakubem de Molay. ([8] str. 204). Jako symbol nowej organizacji wybrał on okultystyczny, starohinduski znak boga -słońca, czyli swastyki, który zdobił czarny sztandar jego "zakonu". Mimo swego żydowskiego pochodzenia, Lanz wydawał od 1905 roku okultystyczne czasopismo "Ostara" propagujące także treści antyżydowskie. Był on maniakiem rasowym głosząc różne urojone idee na temat "czystości rasy". W latach 1908-1909 publikował on na jego łamach między innymi instrukcje do obmierzania różnych części ciała w celu ustalenia stopnia ich "nordyckości" ([3] str. 33). Pismo to, którego okładkę zdobiło godło ze swastyką, obwieszczało także nadejście "Nowej Ery Świata", którą mieli ustanowić. właśnie naziści. Lanz "odkrył" także, że "miłość bliźniego u Chrystusa Pana to nic innego, jak tylko walka o czystość rasy. A rasa germańska tj. rasa Niemców protestanckich , a w szczególności Prusaków, to rasa nad rasami i prarasa zarazem." ([12] str. 374). Gorliwym czytelnikiem "Ostary" miał być także Hitler, który spotkał się z Lanzem w Wiedniu w 1908 roku ([3] str. 33). Za zebrane pieniądze Lanz zakupił zamek Werfenstein , na którego wieżę w 1907 roku została wciągnięta flaga ze swastyką. Podobne zamki w zamyśle Hitlera, miały być miejscami kształcenia przyszłej partyjnej elity ([3] str. 33). W 1932 roku Lanz pisał tak do "brata zakonnego" Emiliusza "... Hitler jest jednym z naszych najlepszych uczniów . Jeszcze zobaczysz , że zwycięży, a my wraz z nim i zainicjujemy ruch, który wprawi świat w drżenie. Heil Dir . " Jak się okazało Hitler w swoim programie politycznym, wypowiedziach i działaniach, rzeczywiście niejednokrotnie nawiązywał do religijno-rasowej manii Lanza, ([3] str. 34). Zresztą wkrótce postanowił on "poprawić rasę" w Niemczech i w 1929 roku zapowiedział ustawodawstwo rasowe "według ideału Sparty" ([12] str. 399). Nieco wcześniej, bo w 1920 roku Rosenberg w swojej pracy "Mythus des XX Jahrhundrets" ("Mit XX wieku") popularyzuje "mit rasy" i "odkrywa", że rasa nordycka, a zatem Niemcy, wznosi się duchowo do równości z Bogiem i że największym obowiązkiem jest dbać o jej rozmnożenie. Dla osiągnięcia tego celu proponuje wielożeństwo dla mężczyzn uznanych za "najczystszych" rasowo. Jego zdaniem samo pojęcie grzechu jest szkodliwe i nowa "religia niemiecka" obejdzie się bez tego, zaś samo chrześcijaństwo "nie nadaje się dla niemieckiej duszy , bo mieści w sobie 'dużo szkodliwych objawów' ..." ([12] str. 397). Później tenże Rosenberg postuluje by Niemcom przywrócić stanowisko mocarstwowe i rozszerzać granice "na cztery strony świata", zaś w innej swojej rozprawie udziela takiego wyjaśnienia tej zaborczości: "Trzeba ziemi dla rasy stumilionowej. Nie w Afryce nam jej zdobywać, lecz w Europie. Oto kwintesencja całej polityki zewnętrznej niemieckiej na najbliższe stulecia." ([12] str. 398).



Strona tytułowa jednego z zeszytów "Ostary" z symbolem swastyki, czasopisma wydawanego w Wiedniu od 1905 roku przez Georga Lanza von Liebenfels - głosiciela nowej "nauki o rasie", który miał duży wpływ na kształtowanie się poglądów młodego A.Hitlera.

Stowarzyszenia "Vril" i "Thule"

Kolejnymi tajnymi organizacjami, które odegrały pewną rolę w tworzeniu nazizmu były stowarzyszenia "Vril" i "Thule" . Stowarzyszenie "Thule" zostało założone przez Rudolfa Glauera , bardziej znanego jako baron Rudolf von Sebottendorff ([2] str. 151), który przez pewien czas przebywał w Turcji. Był on astrologiem , różokrzyżowcem i uczniem żydowskiego kabalisty Termudi, którego rodzinę poznał podczas swojego pobytu w Bursie ([4] str. 180). Rodzina Termudich zajmowała się bankierstwem i handlem. Stary Termudi po wycofaniu się z interesów, których prowadzenie przejęli jego krewni, poświęcił się studiom Kabały zbierając teksty alchemiczne i różokrzyżowe. ([17] str. 199). Termudi byli także wolnomularzami czynnymi w loży, najprawdopodobniej afiliowanej do rytu Memphis. W 1901 roku Glauer został wprowadzony do masonerii przez najstarszego z Termudich i po nim też odziedziczył jego okultystyczną bibliotekę ([17] str. 199). Wedle niektórych loża masońska , której członkiem został Glauer mogła stanowić lokalną kadrę przedrewolucyjnego Tajnego Stowarzyszenia Unii i Postępu założonego na wzór wolnomularstwa, które dało początek tzw. "świadomości liberalnej" w Turcji. Choć Glauer zaczął posługiwać się tytułem i nazwiskiem von Sebottendorff twierdząc, że jest arystokratycznego pochodzenia , to jak się przypuszcza była to tylko jego własna fantazja.



Emblemat tajnego stowarzyszenia "Thule" (1919 r), założonego przez Rudolfa Glauera. Propagowano w nim różne doktryny ezoteryczne, które odegrały istotną rolę w rozwoju nazizmu. Członkami tego stowarzyszenia byli między innymi: Max Amman, Dietrich Eckart, Rudolf Hess, Adolf Hitler, Alfred Rosenberg. Umieszczona u góry emblematu swastyka - czyli równoramienny krzyż ze zgiętymi końcami - jest starohinduskim znakiem symbolizującym Słońce oraz siłę, światło i moc jakie się z nim wiążą.

W 1912 roku wraca on do Niemiec , a w 1913 roku wstępuje do tajnego stowarzyszenia "Germanenorden" (Zakon Germanów) . Wkrótce w porozumieniu z jej głową - Hermannem Pohlem - postanawia zreorganizować ten "zakon", podejmując się jego ożywienia na terenie Bawarii, oraz doprowadzić do scalenia, dotychczas rozproszonych, lóż germańskich pod jednym kierownictwem. Formalnego otwarcia nowego stowarzyszenia dokonano 18 sierpnia 1918 roku w Monachium (w hotelu "Vierjahreszeiten") przyjmując dlań nazwę "Thule Gesellschaft" (Stowarzyszenie Thule) ([17] str. 207). Glauer zainteresował się bowiem nordyckim mitem Hyperborei (Antlantydy ?) , której stolicą miało być rzekomo Thule i postanowił go wykorzystać w swojej organizacji. Wylansował on także dwa czasopisma, których artykuły wstępne obwieszczały zbliżanie się "Apokalipsy" i "Nowej Ery" , głosząc iż: "Wszystko co żyje musi zniknąć , aby zrobić miejsce nowemu życiu ." ([8] str. 205). Członkami stowarzyszenia Thule byli między innymi: Max Amman, Dietrich Eckart, Rudolf Hess, Adolf Hitler, Alfred Rosenberg ([2] str. 151). Od 1918 roku jeden z wpływowych członków tej tajnej organizacji pisarz Dietrich Eckart organizuje seminaria rasistowskie pod nazwą "Dobry Niemiec" ([4] str. 180). W 1919 roku tenże Eckart spotyka Hitlera i jest pod wrażeniem jego zdolności krasomówczych i osobistego magnetyzmu. W tym samym roku Hitler wstępuje do Niemieckiej Partii Pracy (DAP-Deutsche Arbaiter Partei) i zostaje przyjęty do stowarzyszenia "Thule" ([5] str. 35). Według niektórych badaczy właśnie to tajne stowarzyszenie miało decydujący wpływ na powstanie DAP, założonej formalnie przez Antona Drexlera. Ich zdaniem DAP była "tylko zewnętrznym przejawem pewnej grupy ezoterycznej , wywodzącej się z antysemickich lóż germańskich" scalonych po 1912 roku przez wspomnianego już Glauera ([2] str. 151). 24 lutego 1920 roku DAP zostaje przekształcona w NSDAP czyli Narodowo-Socjalistyczną Niemiecką Partię Robotniczą. Wkrótce Hitlerowi powierzane są różne funkcje propagandowe, a w czerwcu 1920 roku otrzymuje on propozycję kierowania tą partią. O istotnej roli stowarzyszenia "Thule" w tworzeniu ruchu nazistowskiego świadczyć może także wypowiedź "czołowego ideologa nazizmu" Alfreda Rosenberga z okresu procesu przywódców hitlerowskich w Norymberdze: "Thule? Ależ wszystko wyszło stamtąd! Pouczenie tajne, któreśmy mogli stamtąd zaczerpnąć, pomogło nam więcej w dojściu do władzy niż dywizje SA i SS. Ludzie, którzy założyli to stowarzyszenie, byli prawdziwymi magami ." Jak stwierdził G.Galli "znajdowało się tam po trosze wszystko: gnoza rasistowska, snobizm kierowniczych klas europejskich oddanych kultom ezoterycznym (tajemnym), obecność służb tajnych i potężnych lobby (związków) finansowych, łajdacy i prawdziwi magowie okultystyczni." ([14] str. 57). Z kolei zdaniem pastora niemieckiego F.W.Haacka "... listę członków rasistowsko-neogermańskiej organizacji 'Thule' czyta się jak jakieś 'Who is Who' Trzeciej Rzeszy."

Jeśli chodzi o stowarzyszenie "Vril" to jego założenie wiąże się z osobą Karla Haushofera, słynnego geopolityka i jednego z głównych inspiratorów nazizmu ([2] str. 149). Ten katolik żydowskiego pochodzenia był także członkiem stowarzyszenia "Thule" jak również należał do grupy tzw. "Poszukiwaczy Prawdy", na czele której stał Georg Iwanowicz Gurdijew ([27] str. 11), również żydowskiego pochodzenia, działający w różnych sektach i wspólnotach religijnych na terenie Gruzji, Francji, USA. Gurdijew miał , wedle niektórych autorów, wtajemniczyć Haushofera i Hessa w okultystyczne nauki tybetańskie, a później osiedlić się w Tybecie by wychowywać Dalaj Lamę ([3] str. 72-73). Jak twierdzi Wulf Schartzwaller w swojej książce "The Unknown Hitler" to właśnie Haushofer, będąc "uczniem" Gurdijewa, założył w Berlinie stowarzyszenie "Vril", znane także pod nazwą "Świetlistej Loży". Zarówno Gurdijew jak i Haushofer utrzymywali, że jakoby mają kontakty z pewną tajemniczą "tybetańską lożą" , która posiadała rzekomo sekret "nadczłowieka". Zdaniem Schartzwallera do stowarzyszenia "Vril" należeli między innymi: Hitler, Rosenberg, Himmler, Goering i osobisty lekarz Hitlera - dr Morell. Ponadto Gurdijew i Aleister Crowley mieli utrzymywać kontakty z Hitlerem, który swoją siłę sugestii i magnetyczny wpływ na tłumy ponoć zawdzięczał psychologicznym technikom nabytym w tajnych stowarzyszeniach. Trudno jest jednoznacznie ocenić, czy powyższe informacje są do końca wiarygodne, w każdym razie faktem jest, że w 1919 roku Haushofer bywał u Rudolfa Hessa wraz ze swoimi przyjaciółmi z lóż "Vril" i "Thule", a we wrześniu tego roku zostaje on przedstawiony Hitlerowi przez tegoż Hessa w trakcie zebrania Niemieckiej Partii Pracy (DAP) ([2] str. 150). Karl Haushofer był także twórcą pojęcia tzw. "przestrzeni życiowej" (Lebensraum) i tzw. "doktryny kontynentalnej" , w oparciu o którą Hitler podporządkował sobie obszary Europy Środkowej i Wschodniej. Haushofer otrzymał stanowisko prezesa Akademii Niemieckiej w Monachium, a jego syna , również profesora ekonomii politycznej , Hitler umieścił w sztabie swego zastępcy, Rudolfa Hessa, gdzie powierzano mu najbardziej zaufane misje do różnych krajów świata ([3] str. 73). Przez osobę Haushofera można było także dotrzeć do brytyjskiej loży "Golden Dawn" (Złota Zorza) "emanacji fabianistycznych socjalistów , którzy właśnie inspirowali i ukierunkowywali anglo-amerykański świat finansowy ..." ([2] str. 149). Co więcej loża ta utrzymywała ścisłe stosunki z Iluminatami niemieckimi poprzez zakonspirowane stowarzyszenie lucyferiańskie "Stella Matutina" ([11] str. 37). Karl Haushofer był również jednym z mentorów Rudolfa Hessa i głównym inspiratorem jego tajemniczego lotu do Szkocji w maju 1941 roku. Jak się powszechnie utrzymuje Hess udał się tam żeby spotkać z dobrym znajomym Haushofera, księciem Hamilton. Celem tego spotkania miało być uzyskanie takiego wpływu na króla angielskiego aby doprowadzić do pokoju z Wielką Brytanią. Stowarzyszenia "Vril" i "Thule" nosiły znamiona prawdziwego "zakonu" religijnego i podobnie jak to było w przypadku Iluminatów Weishaupta, reprezentowały zbliżoną ideę lucyferianizmu tylko z różnymi wariantami ezoteryczno-okultystycznymi , propagując "Religię Rozumu", nadejście "Nowej Ery" i powstanie "Nowego Człowieka". Słowo "Vril" oznacza bowiem "szczególnie silny fluid powszechnego magnetyzmu, esencję boskości (...) prawdopodobnie stał się on źródłem koncepcji przyszłego naddczłowieka. Jego energia ponownie odkryta przez wielkich wtajemniczonych (...) miała być tchnięta w całą rasę germańską by uczynić z niej rasę panów . " ([8] str. 204). Zresztą w tym duchu wypowiadał się także sam Hitler, który twierdził, że religia w rozumieniu tradycyjnym już się przeżyła i zostanie ona zastąpiona przez "Naukę (...) nową gnozę, która zainauguruje Erę Umysłu i w ten sposób urzeczywistni - poza mutacją biologiczną - ideę człowieka-boga , odpowiedzialnego jedynie przed samym sobą ." ([8] str. 148). Warto w tym miejscu odnotować, że sformowane w 1923 roku tzw. Sztafety Ochronne NSDAP (Die Schutzstaffeln Natzionalistischen Deutschen Arbeitspartei), które w 1925 roku przyjęły nazwę SS , posiadały również pewne znamiona zakonu religijnego o charakterze ezoterycznym i hierarchicznych szczeblach. Zakon SS zawierał "krąg wewnętrzny" , który obejmował towarzystwo badań i studiów ideologicznych - Ahnenerbe (czyli Dziedzictwo Przodków) oraz organizację o charakterze mistycznym i wykonawczym - właściwy zakon SS , czyli Czarny Zakon. Ahnenerbe prowadziła na przykład "badania dotyczące różokrzyżowców, świętych liczb , psychicznych skutków jogi i zenu, skuteczności praktyk magicznych i alchemicznych, lokalizacji ośrodka Agarttha. Są to klasyczne tematy współczesnej literatury ezoterycznej. Doktryna SS jest symbolicznie wyrażana podwójną runą : dwa "S" narysowane jako pararelne błyskawice. W mitologii germańsko-nordyckiej jedna błyskawica wyraża dobro, a dwie błyskawice - zło ." ([8] str. 148). Według doktryny propagowanej w SS świat jest "surową materią, którą trzeba przekształcić. Wewnątrz tej materii jest uwięziona energia ; została tam zgromadzona przez magów, mędrców starożytnej Hyperborei. Ci którym uda się wydobyć ową energię (nazywaną Vril) będą mogli wejść w kontakt z "zewnętrznymi mocami" (...) człowiek jest przejawem sił uniwersalnych , które krążą w obiegu międzyplanetarnym. Zawiera w sobie cały kosmos (...) kto umie w sposób doskonały zastosować tę doktrynę odpowiedniości , jest w stałym kontakcie z bogami , znajduje się w drodze do naddczłowieczeństwa ." ([8] str. 149). Jak widać można w tych stwierdzeniach odnaleźć niektóre idee propagowane również obecnie, choćby przez ruch New Age.

Globalny socjalizm i "Ruch Paneuropejski"

Jak się przypuszcza opisywana wcześniej reorientacja cywilizacyjna Niemiec poprzez działalność rozmaitych tajnych towarzystw odbywała się w ściśle określonym celu, gdyż postanowiono wykorzystać hitlerowskie Niemcy jako narzędzie do swoistego "federowania" Europy. W zamyśle sterników światowej finansjery miał to być bowiem jeden z etapów do utworzenia większych, ponadnarodowych całości tj. pansowieckiej, panamerykańskiej, paneuropejskiej, panazjatyckiej, panbrytyjskiej, a w końcu jednej światowej organizacji polityczno-ekonomicznej - "Republiki Światowej" pozostającej pod ich kontrolą. Zaczęto także propagować pewną formy totalnego socjalizmu, w którym państwo i jego jedyna partia kontroluje całe państwo i społeczeństwo oraz wszystkie jego zdolności produkcyjne, gdzie człowiek pełni rolę jedynie trybu w maszynie. Jego odmianami były : socjalizm sowiecki oraz niemiecki narodowy socjalizm, określany teraz wstydliwie "nazizmem", choć przecież termin "nazi" pochodzi od dwóch zgłosek wyrazu "Nationalsozialist" (narodowy socjalista) względnie "National sozialismus" (narodowy socjalizm). Zarówno jeden jak i drugi system ma te same antychrześcijańskie korzenie, ten sam cel oraz tych samych bardzo możnych i wpływowych protektorów w postaci międzynarodowej finansjery ([22] str. 13). Obie te formy powstały z tej samej woli ustanowienia Anty-Kościoła i z podobnego mesjanizmu, będąc jedynie adaptacjami dostosowanymi do danych ludów. Jak pisał w 1923 r. Ernst Niekisch, jeden z przywódców niemieckiej "kompartii" w latach 1920-tych i wschodnioniemieckiej partii komunistycznej po 1945 r. doktryny komunistyczna i nazistowska są "z istoty najbardziej skutecznymi przejawami nieprzejednanego fanatyzmu antyrzymskokatolickiego" ([2] str. 202). Z kolei Goebbels w liście otwartym z datą 1925 podkreślał, że "w rzeczywistości komuniści nie są naszymi wrogami", zaś Hitler , który po 1933 r., żądał by pozostawiono otwarte drzwi do NSDAP komunistom, którzy chcieliby do niej wstąpić, pisał w tym samym czasie : "W naszym ruchu (socjalistycznym) łączą się dwie skrajności: komuniści z lewicy i oficerowie oraz studenci z prawicy (...) To zbrodnia, że przeciwstawiają się oni sobie w walkach ulicznych. Komuniści są idealistami socjalizmu" ([2] str. 200). Tak więc zarówno czerwony jak i brunatny socjalizm miały wiele punktów wspólnych, o czym świadczyć może także ich stała i bliska współpraca w okresie międzywojennym. Jak słusznie zauważył jeden z ówczesnych badaczy "Niemcy dzisiejsze równie dobrze są przygotowane do komunizmu, jak do rasistowskiego nacjonalizmu. Zmiana systemu społeczno-politycznego na komunistyczny byłaby tylko przemalowaniem szyldu, bo ducha nie trzeba tam przekształcać." ([12] str. 400). Jednak ostatecznie kierownictwo światowej finansjery zdecydowało się jednak na wsparcie finansowe dla narodowego wariantu socjalizmu w Niemczech. Już w latach 1912-1923 tworzy się w Wiedniu pewien ośrodek o kluczowym znaczeniu dla propagowania tych idei. Grupuje on w swoim małym kręgu między innymi ([19] str. 46):

Waltera Rathenaua - " żydowski przemysłowiec, polityk, minister spraw zagranicznych, twórca traktatu w Rapallo w 1922 , zwolennik etatyzmu i współpracy z bolszewikami"

Karla Haushofera - "twórca teorii 'Lebensraum' i współautor 'Mein Kampf' Hitlera"

Houstona Stewarta Chamberlaina - "twórca teorii o 'wyższości' rasy aryjskiej"

Richarda Coudenhove-Kalergi - "twórca idei Pan-Europy"

Hjalmara Schachta - "prezes Banku Rzeszy, poparł w 1933 roku dojście Hitlera do władzy, w latach 1933-45 realizował program zbrojeń Rzeszy"

Adolfa Hitlera i wielu przywódców późniejszej NSDAP.

Przez Walthera Rathenaua i Hjalmara Schachta można było się dostać w środowisko międzynarodowej finansjery, związanej szeroko z finansowaniem rewolucji bolszewickiej w Rosji w 1917 roku, a później także potęgi przemysłowej Związku Sowieckiego i hitlerowskich Niemiec ([2] str. 149). Jak napisał biograf W.Rathenaua, hrabia Kessler: "jego [tj. Rathenaua] koncepcja przemysłu zorganizowanego pod kontrolą państwa, w kierunku Ogólnoświatowej Organizacji Ekonomicznej, została jakby skopiowana przez sowiecki plan pięcioletni. Niedługo po rozruchach 1919 powiedział mi on, że bolszewizm jest systemem prezentującym wielkość, do którego bez wątpienia należy przyszłość. Zachwalał upaństwowienie monopoli przemysłowych, obalenie prawa dziedziczenia, wyzwolenie proletariatu ... ." Podobne programy były opracowywane w Stanach Zjednoczonych przez stojącego u boku prezydenta W.Wilsona, masona i Iluminata, pułkownika Edwarda Mandella House'a (właściwe nazwisko: Mendel-Hans). Tenże House uważał, że dzięki jego przyjaciołom fabianistom amerykańskim i angielskim dojdzie do ustanowienia na świecie "socjalizmu o jakim marzył Marks" ([2] str. 153). Następną ważną postacią z "ośrodka wiedeńskiego" był wspomniany już wcześniej Karl Haushofer. Miał on liczne powiązania ze stowarzyszeniami "Thule" i "Vrill" oraz brytyjską lożą "Golden Dawn". Kolejnym przedstawicielem tego kręgu osób był przyjaciel Schachta i Rathenaua, Richard Coudenhove-Kalergi, który już w 1919 roku inspirował w Wiedniu założenie ruchu zdolnego przekonać opinię publiczną do sfederowania Europy i utworzenia tzw. Stanów Zjednoczonych Europy czyli tzw. "Paneuropy". Jak pisze P.Vilemarest, Coudenhove-Kalergi "miał swą placówkę w sercu ośrodka wiedeńskiego, tam gdzie przybywają liczni inspiratorzy Adolfa Hitlera (...) dzielił on z Chamberlainem uwielbienie dla Nietzschego , proroka Nadczłowieka. I taki sam podziw dla Oswalda Spenglera, dla jego metodycznej i zdyscyplinowanej "pruskości", dla jego socjalizmu marzącego o "Trzeciej Rzeszy", którą w 1919 roku na sześć lat przed swą śmiercią , wieszczy Moller Van den Bruck, inny inspirator doktryny, którą w 1923 wyłożą Hitler i Rudolf Hess" ([2] str. 150). Coudenhove-Kalergi utrzymywał także kontakty ze stowarzyszeniem "Thule", szukając również tam zwolenników dla swych idei ([19] str. 18). Wprawdzie "Ruch Paneuropejski" rodzi się oficjalnie dopiero w 1922 roku, lecz rozmowy na jego temat prowadzone są już trzy lata wcześniej. Utopijna wizja Paneuropy opracowana przez Coudenhove-Kalergiego była częścią globalistycznej koncepcji świata lansowanej przez ośrodki światowej finansjery. Centrala przygotowawcza i propagandowa idei "Paneuropy" została utworzona w Austrii , zaś w Stanach Zjednoczonych został utworzony komitet pomocy, założony przez tamtejsze loże masońskie z bankierem Felixem Warburgiem i posłem Straussem na czele ([9] str. 23). "Apostołem" Paneuropy został Coudenhove-Kalergi , członek wiedeńskiej loży "Humanitas" i kapituły - zrzeszenia masonów 18 stopnia, tzw. "Różokrzyżowców" w "Obrządku Szkockim Dawnym Uznanym" pod nazwą "Kapitel Mozart im Tale von Wien" w Wiedniu. Przynależność Coudenhove-Kalergiego do masonerii nie była wcale przypadkowa gdyż tajne towarzystwa odegrały dużą rolę w propagowaniu idei "Paneuropy" jako części przyszłej "Republiki Światowej". Jak głosi sprawozdanie z Konwentu "Wielkiego Wschodu Francji" z 1932 roku ([9] str. 23). "Czyż nie z łona masonerii wytrysnęła iskra, co spowodowała wyklucie się Ligi Narodów , Międzynarodowego Biura Pracy i wszystkich instytucji międzynarodowych , co tworzą znojny, ale owocny zarys Stanów Zjednoczonych Europy , a może i świata ? " Wspomniana idea zakładała między innymi skasowanie gospodarek narodowych poszczególnych państw, utworzenie jednej międzynarodowej całości gospodarczej, w której pojedyncze państwo byłoby nastawione na produkcję tylko jednego rodzaju, uzupełniając swoje potrzeby w innych dziedzinach wytworami innych państw. W ten sposób nastąpiłoby całkowite uzależnienie w sferze gospodarczej. Wszystko to miało być dokonane w imię utrzymania pokoju, wyjścia z kryzysu gospodarczego, utrzymania przywódczej roli Europy w świecie, obrony przed Związkiem Sowieckim itp. Wszystkie te, zresztą bardzo realistyczne, cele polityczne Coudenhove-Calergi wyłożył w swojej książce-manifeście "Pan-Europa" , wydanej w Wiedniu 1923 roku. Jednak o wielu innych, ukrytych, a chyba najistotniejszych celach pisał on jedynie w swych trudno dostępnych pracach, ogłaszanych np. na łamach "Wiener Freimaurerzeitung" ([10] str. 107). Wynika z nich, że jednym z głównych celów "Paneuropy" miało być stworzenie takich warunków, w których "mógłby zostać dopełniony i zakończony proces emancypacji żydostwa" ([10] str. 108). Bowiem Coudenhove-Kalergi "zaczął odkrywać w żydostwie wartości, które jego zdaniem były bardzo cenne dla scalenia narodów chrześcijańskiej (na razie) Europy" ([19] str. 24). Już wcześniej w jednej ze swych pierwszych prac "Held oder Heilinger" proponował "talmudyczną wizję uniwersalizmu" , w której Chrystus jest tylko jednym z proroków. Co więcej jego zdaniem chrześcijaństwo ma zginąć, gdyż skazane jest na zagładę, zaś narody europejskie "nie są zdolne do uratowania Europy i od nieszczęść może je uchronić tylko panowanie Izraela na ziemi" ([19] str. 24). Niestety ale Coudenhove-Kalergi walcząc w swoich pracach z rasistowskim antysemityzmem popadł w inną skrajność i doszedł do rasistowskiego filosemityzmu. Jednym z jego postulatów była wręcz "hodowla" "szlachty europejskiej" stanowiącej "elitę przyszłości" , w której tworzeniu decydującą rolę mieli odegrać Żydzi jako ci , którzy są "obdarzeni wyższością ducha" . Dla jej potrzeb Coudenhove stworzył nawet specjalną teorię eugeniki o podkładzie rasistowskim ([10] str. 134). Już w 1922 roku wyjaśniał on, że "Tysiącletnia niewola pozbawiła Żydów , z rzadkimi wyjątkami, gestów pańskości. Długotrwały ucisk hamuje rozwój osobowości i tym samym zabija w estetycznym ideale szlachectwa główny element (...) Tak to żydowski , duchowy naród panów (das geistige Herrenvolk der Juden) musi cierpieć pod brzemieniem cech niewolnika, które wycisnął na nim jego rozwój historyczny ." W zjednoczonej Europie sytuacja ta ulegnie zmianie gdyż mimo iż "od tysiąca lat Europa usiłuje wytępić naród żydowski" to "dokonała wbrew swojej woli, drogą kunsztownej selekcji, ich uszlachetnienia i wychowania do roli, którą mogą spełnić jako naród-przywódca (...) w momencie gdy feudalna szlachta rozpadła się, Boska Opatrzność obdarowała Europę poprzez emancypację żydowską nową rasą z łaski Ducha ." Tak więc rządzić Paneuropą miał tylko jeden naród, natomiast rządzeni według życzeń Coudenhovego mieliby utworzyć mieszankę rasową w postaci "Euroazjatyckiej rasy przyszłości" , która "zastąpi różnorodność narodów przez różnorodność osobowości ." ([10] str. 108). Warunkiem powstania przyszłej "Paneuropy" było dla Coudenhove-Kalergi to, że "nadejście nowej formy istnienia, nowej moralności w Europie może się dokonać tylko za pośrednictwem jakiegoś dyktatora ..." Zresztą podobnie uważało także wielu przedstawicieli ówczesnych "elit", jak choćby Hjalmar Schacht , prezes Banku Rzeszy, jak również mason o długoletnim stażu i gorliwy poplecznik zjednoczenia Europy, który przekonywał Coudenhovego, że jedyną osobą mogącą zrealizować "Paneuropę" jest Hitler i że na niego trzeba postawić. Z kolei znany literat Emil Ludwig (syn wrocławskiego okulisty Hermana Cohna), zrzeszony "paneuropejczyk", w 1932 roku przekonywał osobiście Mussoliniego, by podjął się dzieła zjednoczenia Europy. Tenże Ludwig w 1938 roku opowiedział się za wojną, jako jedynym sposobem do osiągnięcia tego celu politycznego ([10] str. 144). Coudenhove-Kalergi opisując swoją wizję przyszłych stosunków europejskich w swojej pracy "Pan-Europa", opublikowanej w 1923 roku, często posługiwał się w odniesieniu do Żydów terminologią: Fuhrersnation (naród wodzów), Herrenrasse (rasa panów), Herrenvolk (naród panów) itp. W niespełna półtora roku później ukazała się książka "Mein Kampf" Adolfa Hitlera, nawiasem mówiąc napisana przy współudziale Karla Haushofera i Alfreda Rosenberga. Hitler zapożyczył od Coudenhove'a wszystkie te pojęcia z tym że odwrócił do góry nogami piramidę władzy zaproponowaną w "Pan-Europie" i na jej wierzchu osadził "szlachetną rasę aryjską" ([19] str. 25). W 1924 roku, dzięki odpowiedniemu poparciu, Hitler rozpoczyna swój marsz po władzę, podczas gdy Coudenhove-Kalergi, wcale się tym nie zrażając, zajęty jest nadal propagowaniem w Europie idei wielkiej sfederowanej całości , rekrutując zwolenników w Niemczech, Holandii, Belgii, Francji i Szwajcarii ([2] str. 152). Jest on jednocześnie zwolennikiem ZSRR - "dzisiaj nadziei milionów Europejczyków" i sowieckiego planu pięcioletniego. W tymże 1924 roku Louis de Rothschild przekonał swego przyjaciela Maxa Warburga (brata Felixa Warburga) o potrzebie dopomożenia Coudenhove-Kalergi i wkrótce 60 000 marek w złocie zostało przekazanych jemu i jego zarządcom - Fritschemu z "Dresdner Bank" i wiceprezesowi "Kredit-Anstalt" w Wiedniu, Broschemu. Co więcej w 1935 roku pierwszej manifestacji "Ruchu Paneuropejskiego" w Niemczech będzie przewodniczył "czarodziej" hitlerowskich finansów - Hjalmar Schacht ([2] str. 152-153).

Finansowe źródła nazizmu

Tak więc proces politycznego i ekonomicznego podporządkowywania sobie Europy rozpoczęto od Niemiec wykorzystując do tego hitlerowski narodowy socjalizm. Wprawdzie początkowo brakowało tutaj kapitałów, ale dzięki zagranicznej pomocy postanowiono przejąć kontrolę nad państwem, finansując jego wzrost gospodarczy. Chociaż historia oficjalna podaje, że od swego zarania hitlerowski nazizm zawdzięczał swe istnienie i rozwój dzięki ogromnej pomocy wielkiego przemysłu niemieckiego, wymieniając przy tym nazwiska Fritza Thyssena, Augusta Borsiga, Emila Kirdorfa, Alberta Voeglera, Georga Schnitzlera, czy dynastię Krupp von Bohlen. Jednak jak się okazuje jest to wyliczenie niekompletne i doskonały pozór by zatuszować odpowiedzialność, która nie była wyłącznie niemiecka. Profesor Antony C.Sutton jest pierwszym, który udowodnił po latach poszukiwań, w oparciu o dokumenty rządowe i inne źródła, że odbudowie niemieckiego przemysłu cały czas towarzyszyła również ogromna zagraniczna pomoc ze strony międzynarodowych bankierów i przemysłowców spod znaku Wall Street i londyńskiego City. Wyniki swoich dociekań w tej kwestii zawarł on w książce pt. "Wall Street and the rise of Hitler". A.C.Sutton będąc pracownikiem naukowym "Hoover Institute for War, Revolution and Peace" opublikował wcześniej monumentalne trzytomowe dzieło pt. "Western Technology and Soviet Economic Development" dowodzące, że również potęga przemysłowa ZSRR została zbudowana przy wydatnej pomocy sfer finansowych USA. Choć prace te były dużym wydarzeniem w kołach uniwersyteckich, to główne media, nie próbowały nawet ich krytykować i zareagowały całkowitym milczeniem. Tak więc okazuje się, że elita bankowa z Wall Street współfinansowała nie tylko przymierze niemiecko-sowieckie po Rapallo , ale także różne narodowe nurty niemieckie , jak też partię narodowo-socjalistyczną i samego Hitlera ([2] str. 162). Niestety wszystkie te fakty zostały w Norymberdze pominięte całkowitym milczeniem. W tym międzynarodowym towarzystwie można znaleźć takich bankierów i finansistów, takich jak choćby Henry i Edsel Ford z "Ford Motor Company", J.P.Morgana, J.D.Rockefellera, Warburgów, Schiffa, Dillona, Harrimanów, Lamonta i Du Ponta. Firmy Morganów i Rockefellerów już w latach 1900-1914 wysuwają się na czoło w Ameryce i na świecie ([2] str. 65). Rockefellerowie poczynając od swego imperium naftowego "Sandard Oil", przejmują kontrolę nad rynkami miedzi , stali , tytoniu oraz centrów bankowych, w szczególności "National City Bank" i "U.S. Trust Company" jak też jedno z największych przedsiębiorstw ubezpieczeniowych na świecie "Equitable Life and Mutual " w Nowym Jorku ([2] str. 65). Z kolei Morganowie rządzą przemysłem stoczniowym, elektrycznością, kauczukiem, jak również centrami bankowymi - "National Bank of Commerce" i "Chase National Bank" oraz firmami ubezpieczeniowymi. Klejnotami ich fortuny są "General Electric" oraz "Guaranty Trust Company". Z grupą Morgana jest także zrzeszona poprzez "American International Corporation" (AIC) firma Kuhn, Loeb & Co. ([2] str. 123).



tematy pokrewne:

KATOLICY, ŻYDZI I III RZESZA

KOŚCIÓŁ I SWASTYKA

UPADEK BIZANTYNIZMU I NEOPOGANIZM

"MEIN KAMPF" I "PAN-EUROPA"

O OKULTYŹMIE

O HITLERYŹMIE

WALL STREET AND THE RISE OF HITLER



Literatura:

1. A.C.Sutton - "Wall Street and the rise of Hitler" - Seal Beach 1976.

2. P.Vilemarest - "Źródła finansowe komunizmu i nazizmu" - Warszawa 1997.

3. H.Kardel - "Hitler założycielem Izraela ?" - Warszawa 1996.

4. ks. J.A.Cervera - "Pajęczyna władzy" - Wrocław 1997.

5. H.Pająk - "Bestie końca czasu" - Lublin 2000.

6. W.Still - "Nowy Porządek Świata" - Poznań 1995.

7. M.Kałuski - "Wypełniali przykazanie miłosierdzia" - Warszawa 2000.

8. J.Vernete - "New Age - u progu ery wodnika" - Warszawa 1998.

9. K.M.Morawski, W.Moszczyński - "Co to jest masoneria" - Poznań 1997.

10. J.Chodorowski - "Czy zmierzch państwa narodowego ?" - Poznań 1996.

11. P.Virion - "Rząd Światowy" - Komorów 1999.

12. F.Koneczny - "Cywilizacja bizantyńska" - Warszawa 1997.

13. F.Koneczny - "Cywilizacja żydowska" - Warszawa 1995.

14. ks. A.Zwoliński - "Tajemne niemoce" - Warszawa 2001.

15. V.Messori - "Czarne karty Kościoła" - Katowice 1998.

16. J.R.Nowak - "Walka z Kościołem wczoraj i dziś" - Szczecinek 1999.

17. N.Goodrick-Clarke - "Okultystyczne źródła nazizmu" - Warszawa 2001.

18. J.Cotter - "Synkretyzm" - Poznań 1996.

19. A.L.Szcześniak - "Holokaust" - Radom 2001.

20. A.Kurajew - "Tajemnica 8 marca" - Fronda Nr 11/12/1998.

21. Z.Chocimski - "Ezoteryczne źródła komunizmu" - Fronda Nr 9/10/1998.

22. R.Gładkowski - "Myślącym pod rozwagę" - Toronto 1984.

23. J.R.Nowak - "Kolejny wybryk antychrześcijański" - Tygodnik Niedziela Nr 43(491).

24. ks. M.Poradowski - "Kościół od wewnątrz zagrożony" - Wrocław 2001.

25. "Modlitwa do niemieckiego boga" - Nasz Dziennik Nr 201 (1697) z 29 sierpnia 2003.

26. ks. S.Tworkowski - "Ostatni zrzut" - Kraków 1984.

27. Encyklopedia Białych Plam , tom 8 - Radom 2002.

28. A.Solak - "Wojownicy Chrystusa" - Brzesko 2003. - LINK

http://www.kki.pl/piojar/polemiki/novus/hitler/hitl1.html




SS i okultyzm

Oto poszukiwany przez was artykuł Łukasza Orlickiego. Dobre wiadomości - otwirają oczy na wiele spraw :

Łowcy czarownic

Naukowców na miejscu powitał komitet złożony z kilku oficerów UB. Zaprowadzono ich do budynku, w którym ukryte były archiwa. Po wstępnej weryfikacji olbrzymi zbiór składający się z księgozbiorów, maszynopisów, druków, rękopisów, akt podzielono na trzy części. Pierwszą (ok. 80 tys. druków) oddano do Biblioteki Poznańskiej, drugą zarekwirowało UB, a ostatnią przekazano do dyspozycji archiwum poznańskiego, określając mianem „Kartoteka Procesów o Czary”…

Siedem lat wcześniej, 13 czerwca 1938 roku, kiedy III Rzesza przygotowywała się dopiero do odegrania swojej straszliwej roli w historii XX wieku, na biurku sekretarza generalnego naukowego towarzystwa Ahnenerbe znalazło się pismo z nadrukiem osobistego sztabu szefa SS Heinricha Himmlera, podpisane przez jego adiutanta, Haubtsturmführera SS Rudolfa Brandta. W piśmie kategorycznym tonem stwierdzono: „Żąda się aby wszelkie badania nad procesami o czary zostawić wyłącznie w gestii SD (Służby Bezpieczeństwa SS – przyp. red), oraz, że Reichsführer SS „życzy sobie aby Gauleiter Steinecke oddał mu do dyspozycji na pewien czas wszystkie akta czarownic znajdujące się w archiwum w Lemgo (...)” niżej widniała nazwa jednostki do jakiej należało od tej pory gromadzenie danych na temat nowożytnych polowań na czarownice – H-Sonderkommando… Dlaczego Reichsführer był tak żywotnie zainteresowany procesami czarownic? Czym było Ahnenerbe? Na czym polegała działalność H-Sonderkommando nazywanej w dokumentach wymiennie specjalną misją Himmlera?
Heinrich Himmler – druga osoba w totalitarnym imperium III Rzeszy Niemieckiej. Człowiek, który w swoich rękach zgromadził niewyobrażalną wprost władzę. Gdy na początku lat 20. Hitler opuścił więzienie rozpoczynając swój marsz do przejęcia absolutnej władzy w państwie, pragnął stworzyć wokół siebie formację, której największą zaletą będzie wierność tylko jednej osobie – Adolfowi Hitlerowi. Nie mógł już polegać tylko na hordzie brunatnych koszul, czyli oddziałach szturmowych S.A. Były zbyt niezależne i niezdyscyplinowane, Hitler potrzebował wiernych pretorian zdolnych do wykonania nawet najbardziej absurdalnego czy zbrodniczego rozkazu. W 1925 roku w jednej z monachijskich knajp kilkunastu członków jego ochrony osobistej założyło formację zwaną Schutzstaffeln (czyli SS)[2].

Początkowo ograniczona do niewielkiej liczby, włączona w struktury S.A., służąca głównie do bezpośredniego zabezpieczania zlotów i zebrań partyjnych zmieniła swoje oblicze po mianowaniu na jej dowódcę niepozornego młodego sekretarza partii z Bawarii – Heinricha Himmlera. Pod jego kierownictwem rozrosła się do olbrzymiego tworu, stanowiącego państwo w państwie, z własną armią, policją, wywiadem oraz dziwnymi, tajnymi i zdawałoby się niedorzecznymi projektami inspirowanymi przez jej szefa. Reichsführer SS był nie tylko organizatorem największych zbrodnii XX wieku – Holocaustu, obozów koncentracyjnych i masowego mordowania ludzi. Posłuszny wykonawca woli swojego Führera miał od młodzieńczych lat głowę nabitą różnego rodzaju pomysłami i ideami, związanymi z mistyką, okultyzmem i siłami nadprzyrodzonymi.
Kiedy uzyskał władzę o jakiej inni tylko marzyli, olbrzymią część swojej energii poświęcił na urzeczywistnienie różnorodnych teorii związanych z pokrętnie przez niego pojmowaną ideologią i religią germańską oraz niestworzonymi koncepcjami na jakie składała się wyznawana przez niego pseudonauka. Ilość czasu i pieniędzy jakie zostały przez niego zadysponowane w niezwykle kosztowne projekty archeologiczno-historyczno-antropologiczne, badania nad religią i kultami, dziwnymi obrządkami i teoriami pseudonaukowymi rodzi pytanie – po co to wszystko?

O pomysłach Reichsführera wiedzieli wszyscy członkowie hitlerowskiego aparatu władzy, w większości nie podzielając tych fascynacji (oczywiście żaden z nich nigdy nie powiedział tego wprost do Himmlera). Szef wywiadu SS Walter Schellenberg wspominał po wojnie. „Przy kolacji rozmawialiśmy o różnych kwestiach naukowych. Himmler opowiedział mi o jakiejś ekspedycji do Tybetu. Następnie mówił o Indiach i filozofii hinduskiej. To z kolei doprowadziło go do tematu, który był jego hobby. W ożywiony sposób opisywać zaczął rezultaty badań nad procesami czarownic w Niemczech. Oświadczył, że było rzeczą potworną skazanie tysięcy czarownic na śmierć w płonących stosach w wiekach średnich. Tyle niemieckiej krwi przelano niepotrzebnie. Następnie zaczął atakować kościół katolicki, a także Kalwina. Zanim zdążyłem się w tym wszystkim połapać, Himmler omawiał już hiszpańską inkwizycję i charakter prymitywnego chrześcijaństwa (...)”.

Ahnenerbe

Narzędziem, które posłużyło do urzeczywistnienia himmlerowskich fantazji, stało się Niemieckie Dziedzictwo Przodków – Stowarzyszenie badań nad pradziejami spuścizny duchowej – nazywane w skrócie Ahnenerbe (Studiengesellschaft für Geistesurgeschichte). Organizacja została zatwierdzona przez Himmlera w 1935 roku jako instytucja mająca badać historię i mitologię. Według statutu była właściwie tylko zwykłym towarzystwem naukowym, w którym wykształceni archiwiści mogli prowadzić badania nad początkiem ludów i kultury germańskiej, popularyzując później swoje dokonania wśród społeczeństwa.
Po skromnych początkach poświęconych na studiowanie języka runicznego, starogermańskich sag i różnych teorii światopoglądowych i filozoficznych, „Dziedzictwo Przodków” dosyć szybko rozrosło się do potężnej instytucji badawczej dzielącej się na 46 działów naukowych i 15 komisji badawczych. W jego pracach w szczytowym okresie uczestniczyło ponad 30 profesorów i kierowników katedr uniwersyteckich. Na budżet łożyło państwo w postaci Rady Badań Naukowych Rzeszy, oraz członkowie opłacający wysokie składki. W 1938 r. największe wpływy w organizacji przejął sekretarz generalny Wolfram Sievers. Pod jego zarządem Ahnenerbe zaczęło wysyłać dziwne ekspedycje archeologiczne w różne rejony świata od Tybetu po Australię. O drodze, która zaprowadziła niewinne z pozoru towarzystwo archeologiczno-historyczne do odpowiedzia
 
wendol

9 kwietnia 2013

Jak zwykle ideologia zniszczyła nawet wartościowe idee i odkrycia.
Podobnie, jak Kościół Katolicki przekłamał i podporządkował przekaz Jezusa swojej ideologii.

Niemcy szukali wyższej prawdy, duchowości, kontaktu z innymi, wyżej rozwiniętymi istotami..., ale podporządkowali to wszystko ideologii faszystowskiej.

Takie przykłady można mnożyć - idea równości, socjalizmu, została wynaturzona przez komunizm.

Ezoteryczne poszukiwania duchowości są wypaczane zaś przez kult jednostki różnych guru i sekt.

Szczytne pozytywistyczne i wolnomularskie idee edukacji i pracy u podstaw zostały podporządkowane polityce i zdobywaniu władzy przez Masonów i Iluminatów - doszła do tego też wątpliwej jakości otoczka mistyczna związana z poziomami wtajemniczenia i dziwnymi obrzędami.

Czy ludzie nie potrafią przyjąć niczego w czystej postaci i muszą wszystko wynaturzyć?
Zauważyłem skąd to wszystko się bierze - z chęci rządzenia, manipulowania innymi, życia ich kosztem.
A wystarczy przecież prosty przekaz Jezusa (zresztą nie tylko jego - te same elementy możemy też znaleźć np. w Hunie) oparty na poszanowaniu bliźniego i miłości.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

22 kwietnia 2013

http://innemedium.pl/wiadomosc/adam-ewa-mogli-powstac-jako-owoc-inzynierii-genetycznej
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Wrona
22 kwietnia 2013

W jakim kolorze ten Adam i Ewa ?

Polacy, Hiszpanie, Chinczycy czy Egipcjanie ?

Adam i Ewa, to tylko symbolika.
 
wendol

22 kwietnia 2013

Żydzi :)

W końcu byli narodem wybranym... do doświadczeń genetycznych :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Wrona
23 kwietnia 2013

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gowin-o-handlu-zarodkami-mowilem-ogolnie-nie-o-kon,1,5473508,wiadomosc.html
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 114
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.