Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Jakie jest wasze podejście do religii?
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 40
wendol

23 lutego 2017

Zacznę od siebie i religii katolickiej, gdyż w Polsce praktycznie z innymi religiami się nie stykamy i pewnie właśnie dlatego wśród ludzi panuje tu przekonanie, że to coś prawdziwego i jedynego - jedynie słuszna droga.

Uważam, że w religii katolickiej najważniejszym i chyba (moim zdaniem) jedynym sensownym elementem jest kwestia podejścia do bliźniego (żeby nie robić mu krzywdy), ale to akurat nie jest "wynalazek" religii :)

A teraz to, co mi się w tej religii nie podoba:

1. Kościół, jako jedyny sposób "wyrażania" wiary.
2. Kwestia Boga, który jest mściwym "facetem" i którego należy się bać i go ciągle przepraszać.
Dla mnie "Bóg" to Świadomość, która przenika wszystko, to Wiedza i Prawda w najczystszej postaci.
3. Msza "święta". Chodzenie przynajmniej raz w tygodniu do jakiegoś budynku i uczestnictwo w "pogańskim" obrzędzie.
Dlaczego tak to nazwałem?
Gdyż jest tam mowa o składaniu ofiar, zjadaniu ich i piciu ich krwi.
To pogańskie wierzenia, wg których bogom należało składać ofiary, żeby ich "udobruchać", a w tym przypadku taką ofiarą stał się Jezus Chrystus.
Ten zwyczaj wymyślili "szamani", a ofiary oczywiście nie były przeznaczone dla bogów, tylko dla szamanów, żeby mieli co wszamać :)
4. Kwestia spowiedzi przed księdzem, który nas "rozgrzesza".
Po pierwsze Bóg wie wszystko :), a poza tym uważam, że spowiedź wręcz nas utwierdza w przekonaniu, że robienie złych rzeczy jest "normalne", wystarczy się wyspowiadać i można dalej grzeszyć, bo i tak pójdziemy do spowiedzi, i tak w kółko.
W ten sposób "grzeszenie" i spowiadanie się, staje się czymś pospolitym, ze złych uczynków można się łatwo "wyczyścić" i nie robi to już na ludziach większego wrażenia.
Księża nawet utwierdzają nas w tym przekonaniu, mówiąc że grzeszyć będziemy zawsze, bo ludzie są wiecznymi grzesznikami.
Moim zdaniem nie jest sztuką pokazać, jakim jest się "dobrym", bo jest się szczerym, często się spowiada, tylko po prostu nie powinno się robić złych rzeczy, żeby nie było się z czego spowiadać, do czego się przyznawać.
Niektórzy się dziwią, że jestem taki szczery, otwarty, że nie mam nic do ukrycia...
To proste - wystarczy nie robić złych rzeczy i wtedy nie musimy niczego ukrywać :)

Reasumując uważam, że religia nie wpływa dobrze na psychikę człowieka, a pozytywne zachowania jedynie wymusza strasząc karą i obiecując "marchewkę" :)
Czy bez takiej "tresury" przy pomocy "kija i marchewki" człowiek byłby dobry, lepszy?
Czy gdyby nie obawiał się kary, to przypadkiem nie robiłby więcej złych rzeczy?
Badania psychologiczne udowadniają, że człowiek poddany takiej "tresurze" uczy się jedynie unikać kary (na różne sposoby), a nie czuje jakiejś większej, wewnętrznej potrzeby, by robić coś dobrego, a jeśli zrobi coś dobrego, to tylko po to, by otrzymać nagrodę.
Taki człowiek nie ma "zasad", empatii, czy współczucia w sobie, a jedynie kalkuluje, co mu się opłaca - staje się bardzo interesowny.
I właśnie w tym widzę porażkę religii, która nie wzbudza w człowieku czucia, a jedynie coś wymusza epatując scenami przemocy, które sprawiają, że człowiek się wręcz "utwardza".


Tak ja to wszystko widzę, ale może Wy macie jakieś inne zdanie na ten temat?

Jakiś czas temu złożyłem akt apostazji, co nie oznacza, że w nic nie wierzę :)
Wypisałem się po prostu z kościoła, gdyż nie odpowiada mi ani ich teoria, ani praktyka.
Uważam, że aby "w coś" wierzyć, nie potrzebna mi jest żadna religia, a tym bardziej instytucja.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Tajne.tarot-marsylski.pl

 
yohanna22

23 lutego 2017

Jakos nie mam podejscia czasami ktos tam cos napomknie o kosciele. Ogolnie jak ktos cos sie pyta to mowie ze wirze w Boga nic wiecej sie nie wypowiadam.
Dp kosciola nie chodze co tydzien ide jak mi sie chce, albo mam nastroj. Nie wyobrazam sobie zeby mi ktos kazal, albo mnie zmuszal. I nie chodze z kims wole isc sama wtedy mam czas zeby sie pomodlic i pobyc w ciszy. Pozatym to moja prywatna sprawa co ja robie wie co komu do tego. Masz ogolnie jest dla mnie nudna no chyba ze w kosciele angilkanskim evensongs to wtedy sama przyjemnosc.
O kwesti Boga to sama nie wiem cos co nas otacza rodzaj energii.
To spowiedzi nie chodze mysle ze to glupota jakiemus kolesiowi mowic grzechy,a co to sa grzechy ?
Znam pare ludzi wierzacych i sa w pozadku.
 
yohanna22

23 lutego 2017

Tutaj Ty masz inny obraz bo wlasnie Ty masz obraz Polski i polskiego katolickiego kosciola. Takie pokazywanie sie z wiara te niedzielne msze, komunie, chrzty, wesela daj na tace popisywanie sie przed rodzina jaki tort zamowilam na komunie dla dziecka, a jkie prezenty dostalo. Masakra jedna wielka. Cos okropnego/ Tak naprawde ilu z tych ludzi tam chodzi bo wierzy, wierzyc mozna w domu w 4 scianach i nie trzeba sie chwalic przed sasiadem.
 
yohanna22

23 lutego 2017

wendol:
Uważam, że aby "w coś" wierzyć, nie potrzebna mi jest żadna religia, a tym bardziej instytucja.

No wlasnie ja tez tak mam.
 
yohanna22

23 lutego 2017

Teraz sobie mnie wyobras z PISowska Polka religijna jak mi sie chwali jaka to komunie nie odstawila i jaki to tort z marcepanu ona nie zamowila, a ja stoje i otwieram usta i mysle PIERDOLNIETA JAKAS.
 
yohanna22

23 lutego 2017

Ogolnie to God is a Dj
https://www.youtube.com/watch?v=bhSB8EEnCAM
 
wendol

23 lutego 2017

yohanna22:
Takie pokazywanie sie z wiara te niedzielne msze, komunie, chrzty, wesela daj na tace popisywanie sie przed rodzina jaki tort zamowilam na komunie dla dziecka, a jkie prezenty dostalo. Masakra jedna wielka.

Otóż to.
Wielu ludzi robi różne rzeczy na pokaz: chodzą do kościoła, coś kupują... - żeby pokazać, jacy są "dobrzy", czy jak im się powodzi.
Sztuczne to i wygląda jak robienie "zasłony dymnej".
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

23 lutego 2017

yohanna22:
Ogolnie to God is a Dj

Ogólnie, w uproszczeniu można powiedzieć, że wszystko, co sprawia przyjemność jest dobre :)
Żeby tylko nie prowadziło do uzależnienia i zatracenia..., bo wtedy to już na zdrowie nie wychodzi.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

23 lutego 2017

Jedyne co robie i to juz z przyzwyczajenia to mam pare aniolow i kadzidla, swiece na szawce. Wiec zapalam codziennie siece okolo 8pm. Kadzidla lubilam juz w Polsce potem troche urzywalam , ale kolezanki Hinduski zawsze zapalaly przed moim przyjsciem cos tam mowily zeby oczyscic przed przyjsciem kogos i po wyjsciu. Wiec ja tak troche od nich tak robie cos na styl oczyszczenia calego dnia. Kadzidla od nich z Indii tez dostawalam.
 
tajne.tarot-marsylski.pl

 
yohanna22

23 lutego 2017

wendol:

Jak ze wszystkim.
 
yohanna22

23 lutego 2017

Ja ta piosenke troche inaczej odbieram niz Ty, ale liczylam sie z komentarzami o jakies imprezy itp.
 
wendol

23 lutego 2017

yohanna22:
Jedyne co robie i to juz z przyzwyczajenia to mam pare aniolow i kadzidla, swiece na szawce. Wiec zapalam codziennie siece okolo 8pm. Kadzidla lubilam juz w Polsce

Kadzidła to ja lubiłem nawet w kościele :)
Też czasem zapalam kadzidełko lub nastawiam kominek aromaterapeutyczny - naprawdę fajna sprawa, człowiek się przy tym relaksuje, odpręża, uspokaja... i ładnie to pachnie :)
Z nałogów zostało mi wapowanie - tzn. "palenie" (podgrzewanie) elektronicznego papierosa - to przynajmniej nie śmierdzi (jak papierosy), tylko pachnie.
Jak się już tak "spowiadam", to powiem jeszcze, że wypijam dziennie jedno piwo - czytałem artykuł, w którym było napisane, że jest to charakterystyczne dla ludzi inteligentnych - że piją często, ale małe ilości.
Wypicie jednego piwa potrafi mi zająć kilka godzin :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

24 lutego 2017

Nie pije duzo bo alkohol ma duzo kalorii. Wypilam troche przedwczoraj z fajna laska na wyjezdzie. Profesor kryminologi robi badania nad sex workers in UK wiec bylo o czym rozmawiac, a nasze dzieci sie w blocie tazaly itp.
Mam w domu zawsze soplice orzechowa albo wisniowa i wszyscy musza sie shota napic, mam tez zubrowke tez czestuje. Sama tego nie pijam.
Czasami wychodze na jakiegos drinka albo na impreze, ale nie co tydzien. Palic pale.
W Polsce bylabym bardzo obgadywana za moje podejscie do wszystkiego.
 
yohanna22

24 lutego 2017

Troche mam na mysli 2 lampki wina czerwonego.
 
yohanna22

24 lutego 2017

Wlasnie przeczytalam to co wczoraj napisalam i ile bykow zrobilam:) Jestem wykleta napewno, plus za moj swiatopoglad :))))
Na stos ze mna:)
 
wendol

24 lutego 2017

Nie będzie tak źle - wyślę grupę wsparcia, która się za Ciebie pomodli ;)

[img]http://ocdn.eu/images/pulscms/MzU7MDMsMmU0LDAsMSwx/537580ee7f9f6ecadada1296846ae4d1.jpeg[/img]

http://warszawa.onet.pl/publiczny-rozaniec-za-klatwe-przed-teatrem-powszechnym/h2s8340

"Modlimy się, by wynagrodzić Panu Bogu za ten grzech."
A co to z Bogiem ma wspólnego i o jakie "wynagradzanie" chodzi?
Przecież religii nie wymyślił Bóg i nie jest "mu" potrzebna, tylko ludziom (zwłaszcza księżom), żeby im się lepiej zrobiło lub gorzej - tym na zdjęciu jest zdecydowanie gorzej :))
Sztuka teatralna to wizja artystyczna i tyle.
Jak się komuś nie podoba, to przecież nie musi oglądać.
Religia to też swego rodzaju wizja artystyczna i tu też zdania są podzielone.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
yohanna22

24 lutego 2017

Amen, mam nadzieje ze pierwsza nie uciekne.
Wiesz co Wendol myslalam i slyszalam ze w Warszawie jest lepiej jesli o te sprawy chodzi.
Ja chcialabym sobaczyc miesieczniece smolenska tak z ciekawosci bo dla mnie to juz jest kompletnie chore.
 
79277

24 lutego 2017

qrcze....
Tyle w tym temacie chciałbym napisać.. I nie mogę. Bo stracę tylko energię na wywody w temacie, któremu jestem bardzo przeciwny. O religię właśnie chodzi. Nie mam jeszcze do tego tak "zdrowego" podejścia jak Wendol- mnie to złości. Złość mnie przerasta jak w ułamku sekundy widzę w głowie cały scenariusz filmu jaki bym mógł wyemitować w tym temacie. W wielu sprawach uważam dokładnie tak jak Wendol właśnie, tylko że ja nie potrafię do tego podejść ze spokojem...

Igor. Dlatego mam wielki problem z tą spowiedzią. Reszta to pestka- resztę da się zrobić, ale ta spowiedź... to zaprzeczenie swojemu sumieniu. Albo... tylko swojemu "ego"- sam już nie wiem.
Odpowiedz Igorze na pytanie w tym wątku (bo bardzo mnie to interesuje): jakie jest Twoje podejście do religii.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie (nie obraź się), że jesteś takim trochę naganiaczem. Nie wiem... Może wyznaczyłeś sobie taką misję? Może masz inne powody.
Ale.
Ale dlaczego tak mocno skłaniasz ludzi (przy okazji wróżb) do tego, aby skierowali swe kroki do kościoła? "daj biednemu od kościołem", "zamów mszę", "idź do spowiedzi", "przyjmij komunię".
Cholera! Jesteś księdzem, czy jak? Bo nie do końca to chwytam.
Nie chwytam tego, dlaczego mam iść opowiadać swoje sekrety, które Bóg i tak zna, których się żałuję (i to szczerze żałuję- Bóg o tym wie), a nie tylko mówię, że żałuję... I mam opowiadać te sekrety jakiemuś gościowi w todze, który myśli, że posiadł prawo ocenienia mnie... A on nie ma takiego prawa przecież.
Jakbym był typowym katolikiem, to bym poszedł do tego "spowiadacza" i powiedział mu, że np. przebiłem oponę sąsiadowi, kląłem jak szewc, miałem chrapkę na cycki sąsiadki itd... "więcej grzechów nie pamiętam, serdecznie za nie żałuję, a ciebie... itd.". I po sprawie!
Odklepałbym ze trzy zdrowaśki i byłbym czysty? I wtedy to o co Cię pytałem by się wypełniło?
Dla mnie to nie ma sensu. Albo czegoś nie wiem... :(

Powiedz Igor: czym jest dla Ciebie kościół i dlaczego jest to dla Ciebie takie ważne, żeby "nawracać" ludzi?. Cholernie mnie to interesuje.
Jeśli nie chcesz z jakichś powodów pisać o tym tutaj, to napisz mi na maila, ok?
...Ale nie zmuszam Cię...
Tylko mi to wytłumacz. Dlaczego postawiłeś mi taki właśnie warunek.
Ja mimo swoich przekonań "na nie"- wciąż szykuję się do tej spowiedzi. Codziennie to rozważam, kalkuluję... Czyli rachunek sumienia robię... Nie byłem u spowiedzi pewnie z 5 lat. Może dłużej, może krócej. A z tego co pamiętam- ta ostatnia już była bez przekonania. Była byle jaka...
Kto wie. Jak mi opowiesz o powodach- może się w końcu przekonam do tego... Ale to pewnie będzie batalia (jeśli trafię na klechę, a nie na człowieka myślącego).

Zacząłem pisać do Wendola, skończyłem na Igorze... Jestem chyba zbyt rozhuśtany... Zaraz zaczepię znowu niczego i znowu będzie jatka. Kończę więc.

Cześć
 
wendol

25 lutego 2017

yohanna22:
Wiesz co Wendol myslalam i slyszalam ze w Warszawie jest lepiej jesli o te sprawy chodzi.

W Warszawie jest większa tolerancja i większe skrajności, przegięcia w jedną lub w drugą stronę.
Tu każdy może się wyrazić, zrealizować jak chce i reszty to nie obchodzi.
Do konfrontacji dochodzi jedynie pomiędzy największymi "zadymiarzami" z jednej i drugiej strony.
Natomiast w małych miejscowościach nikt się nie wychyli, bo zaraz zostałby zrównany... ze średnią.

79277
Wiesz, jaka jest średnia w małych miejscowościach - to ludzie religijni, wierzący. I właśnie tacy stanowią większość "klienteli" Igora.
Wiesz też, że Tarot przez religię jest uważany za "zło".
Igora bardzo szybko zmieszaliby z błotem, gdyby nie jego religijne "wstawki".
Poza tym Igor mówi o sprawach duchowych, a dla przeciętnego, "prostego" człowieka jest to związane z religią, więc używając takiego języka dociera do tych ludzi.
Bardziej dociekliwi mogą natomiast poczytać polecane przez Igora książki, bo żeby zacząć z nimi rozmawiać innym językiem, to muszą mieć najpierw jakieś przygotowanie.
Igor "nawraca" ludzi ogólnie na duchowość.
Napisałem wcześniej coś o "zadymiarzach".
Spowiedź uczy pokory - tu nie chodzi o księdza i sprawy religijne, tylko o bardziej międzyludzkie i głębsze nad tym zastanowienie.
No właśnie - zależy, czy na myślącego człowieka trafisz.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

25 lutego 2017

wendol:
Spowiedź uczy pokory - tu nie chodzi o księdza i sprawy religijne

wendol:
zależy, czy na myślącego człowieka trafisz

byle by tylko nie na takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=Qzl05ad5aBM
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 40
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.