Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
silnik grawitacyjny.
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 3785
marian
24 marca 2003

Szukam osoby interesujące się sposobem podróżowania .
mam teorię na temat silnika grawitacyjnego, posiadam
kilka elementów do zbudowania go. Z zawodu jestem elektronikiem.
Posiadam generator funkcyjny , mogę mieć dostęp do rtęci metalicznej .
Szukam kontaktu na temat silnika a.g.
Marian.
 
wendol

8 kwietnia 2018

Oczywiście, że wszystkiego nie wiem, ale Ty moim zdaniem za bardzo "zachwycasz się" rzeczami naprawdę mało odkrywczymi.

Nadal możesz kupić "zwykłe" rzeczy - wystarczy poszukać.
Zwykły zegarek, zwykły telefon komórkowy (nie smartfon)...
Nikt Ci nie każe kupować "wodotrysków" - zawsze masz wybór.

Są jednak tacy, którzy lubią mieć ciągle coś nowego i przemysł im dostarcza stale nowe modele według planu wydawniczego - np. nowy telefon co pół roku, czy nowy samochód co roku.
Oczywiście nie każdy ma takie potrzeby (Tobie może się to "nie podobać"), ale daj wybór innym.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy ktoś sobie ciągle coś nowego kupuje.
Osobiście preferuję rzeczy dopracowane, solidne, wytrzymałe i nie gonię za nowinkami, choć kiedyś zmieniałem coś w komputerze co kilka miesięcy, ale teraz nie mam takiej potrzeby i wystarczy, że raz na kilka lat złożę sobie nowy komputer.

Reasumując: ludzie lubią różne rzeczy i mają różne potrzeby.
Natomiast nie lubię hipokrytów, którzy coś krytykują tylko dlatego, że zazdroszczą.

Mogę jeszcze dodać, że nie podoba mi się "postęp kontrolowany" i polityka małych kroków, ale na to nic nie poradzimy, bo ekonomia to wymusza, żeby jak najmniej zainwestować, a jak najwięcej zarobić, wypuszczając np. "nowy" produkt, który od poprzedniego różni się... kolorem :))
I w tym sensie wszyscy utknęliśmy.
O ile różne firmy zarabiają, to państwa jako całość mają coraz bardziej związane ręce, bo wzrasta zadłużenie, więc będą sięgać coraz głębiej do kieszeni obywateli, firm itd.
Moim zdaniem z czasem postęp będzie więc spowalniał, bo czas między wynalazkiem, a wprowadzeniem go do produkcji będzie się wydłużał, bo trzeba będzie rozłożyć w czasie wzrastające koszty.
Dojdzie wreszcie do tego, że o nowym produkcie będziemy już mówić, gdy zmieni się opakowanie ;)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

9 kwietnia 2018

Zegar z kukułką czy dzieci w przedszkola przedszkolaki
to
pojęcia zastępcze

nie należy ich brać dosłownie
przybliżenie jakiegoś pojęcia odczucia

zegar z czymś wymyślnym--
jakikolwiek przedmiot będący wytworem pracy
bardziej skomplikowany niż pierwsza jego potrzeba

przedszkolak---
osoba która jeszcze nie wie o wielu sprawach
jeszcze się uczy- nie jest to stricte obraźliwe

obraźliwe raczej bardziej jest powiedzenie komuś że wiedzy nowej to on już raczej nie przyjmuje.

Czyli nie zgodzę się z tym że kiedyś końcowym rezultatem "postępu" będzie tylko zmiana opakowania.
Jest produkcja dla mas
i produkcja na użytek kogoś kto nad tym ma pieczę i tu jest
przepaść technologiczna
i zawsze ona będzie utrzymywana.
Czyli trzymanie postępu pod kloszem jest dla ciebie zauważalne

dalej konsekwencją tego wniosku
jest kolejny wniosek
że jakaś wiedza może być zakłamana.

Tylko tu już trzeba mieć wyobraźnię aby umieć zarobić i nie wetknąć palca tam gdzie się nie powinno.
Nie dlatego że coś jest nie możliwe tylko dlatego że ktoś sobie tego nie życzy.
Po prostu jest rozwój parku maszynowego
ręcznie zrobisz tylko coś co ani wygląda ani działa.

I teraz jest problem że ktoś coś produkuje dopóki jest popyt
czyli mam ze czterdzieści jarzeniówek w żyrandolach
akurat takie wielolampkowe
które spokojnie byłbym wyrzucił na śmietnik.

Czyli jak ledy może można było wprowadzić wcześniej
to wprowadzono je jak wszyscy obkupili się w jarzeniówki energooszczędne.

Czyli nawet jak ktoś wie że za chwile wejdzie nowy produkt
bo właściwie jakaś wiedza o czymś {skuteczności} jest inna
to dowiesz się o tym po niewczasie.
 
wendol

9 kwietnia 2018

Tak - nowy produkt wprowadza się po uzyskaniu maksymalnych zysków z poprzedniej generacji.

Już kilka lat temu miały być na rynku telewizory OLED. Na dzień dzisiejszy jest zaledwie kilka modeli z zaporowymi cenami. Wszystko dlatego, że wymyślono podświetlenie matryc przy pomocy diod LED (zamiast jarzeniówkami jak wcześniej) i dzięki temu mogą jeszcze wycisnąć kasę z fabryk produkujących panele LCD.
Wymyślili nazwę "telewizory LED" (chyba, żeby się kojarzyło z OLED), a są to tylko panele LCD podświetlone diodami.

Świetlówek kompaktowych na śmietnik nie wyrzucaj, bo mogą się stłuc, a zawierają rtęć. Ja dałem żonie :)
Sprowadziłem już dawno bezpośrednio z Chin sporo LED-ów typu "corn" (kukurydza), ale świecą dość słabo i trochę migoczą (ja to widzę), więc też rozdałem: rodzicom, bratu i w pracy.
Teraz w Polsce "żarówki LED" mają już odpowiednio niskie ceny i jakościowo są lepsze od chińszczyzny gorszego sortu. Sprowadzają w większości lepsze.
Wymieniłem już na LED-y wszystko u siebie i u rodziców.

Z tym zaskakiwaniem przez producentów to chyba zależy od branży.
Firmy planują na kilka lat w przód i publikują "roadmap", więc ja też mogę sobie zaplanować :)
Tak jest przynajmniej w przypadku procesorów.
Na Ryzena od AMD czekałem kilka lat, bo wiedziałem kiedy wyjdzie. Kilka miesięcy wcześniej sprzedałem poprzedni komputer i dalej czekałem męcząc się na laptopie.

Może kiedyś kupię samochód, ale elektryczny, który będzie... się sam prowadził :)
Może wcześniej nabędę rower elektryczny lub motocykl (też oczywiście elektryczny), bo nie lubię spalinowych, które śmierdzą i hałasują.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

9 kwietnia 2018

wendol:
lub motocykl (też oczywiście elektryczny)

Taki, jak na tym filmie:
https://www.cda.pl/video/19396921 :)
Taki, jak na tym filmie multitool już mam :)
Piękny film, choć trochę smutny - taki refleksyjny.
Podobnie jak Matrix m.in. o tym, jak jesteśmy wykorzystywani i oszukiwani przez system, który jest tworem bardzo sztucznym i bezdusznym, obcym człowiekowi, obcym naturze.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

9 kwietnia 2018

wendol:
Taki, jak na tym filmie

"Niepamięć". Oglądałem. Kilka razy. Zawsze oglądam kilka razy jak mnie coś w filmie pociągnie...
I też zwróciłem uwagę na ten motocykl- bardzo fajna zabawka. Nawet jeśli nie istnieje taki naprawdę, to brawa dla twórców filmu za kreatywność...

Pozdrawiam :)
 
wendol

10 kwietnia 2018

Właśnie poszukałem i widzę, że już są motocykle elektryczne:
http://elektrowoz.pl/auta/elektryczne-motocykle-zero-s-cena-od-40-tysiecy-zlotych-zasieg-do-240-kilometrow/
Na razie drogie, ale "paliwo" tanie :)
Silniki elektryczne są prostsze w budowie, mają większą wydajność, mniejszą masę w stosunku do mocy i są mniej awaryjne od spalinowych.
To jest przyszłość, tylko niech jeszcze poprawią wydajność akumulatorów.
Jak to dopracują i spadną ceny, to można kupować :)
Kiedyś silniki spalinowe będą dla nas, jak teraz parowe :)

wendol:
Taki, jak na tym filmie multitool już mam :)

Polecam:
https://bladereviews.com/leatherman-skeletool-cx-review/
Mam go zawsze przy sobie w kamizelce - lekki :)
Ale wersji białej nie znalazłem - pewnie pomalowali specjalnie do filmu :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
rosomak

10 kwietnia 2018

wendol:
Mam go zawsze przy sobie w kamizelce - lekki :)

Również jestem fanem białej broni. W kolekcji mam ok. 100 scyzoryków noży, kordów etc. W kategorii multitool, leathermany są nie do pobicia. Jakość wykonania i funkcjonalność 5+
 
wendol

10 kwietnia 2018

Ja mam tylko kilka mieczy, maczet, różnych noży...
Nie liczyłem, ale chyba w 10 sztukach się zmieszczę :)
Bywało, że miałem więcej, ale rozdałem lub sprzedałem za "półdarmo".
Powiedzmy, że mam sprzęt do różnych zastosowań, "na każdą okazję", ale za dużo nie lubię mieć, bo nie wiedziałbym, co z tym robić.
Wolę czegoś używać, a nie oglądać.
W sumie i tak mam za dużo... "żelastwa" i latarek.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
rosomak

10 kwietnia 2018

Przyznaję się bez bicia że mam zbieracze zapędy. Usprawiedliwieniem jest, że staram się zbierać rzeczy które wraz z wiekiem nabierają wartości. W pewnym sensie taka lokata na przyszłość. Nie wierzę w utrzymanie wartości papierowych pieniędzy. Wszelkie lokaty, polisy czy fundusze to pic na wodę. Elektronika mnie nie pociąga- zresztą jest nietrwała i szybko traci na wartości. Pozostają sprawdzone starocie, rzeczy które przetrwają próbę czasu i nieśmiertelne metale szlachetne. Złota nie da się wyprodukować. Zawsze będzie miało wartość, jest praktycznie niezniszczalne. Warto mieć w skarpecie choć kilkadziesiąt gramów bo nigdy nie wiadomo kiedy może się nagle stać jedynym środkiem płatniczym. Warto wyciągnąć lekcję z historii- w razie jakichś zawirowań zawsze to ono jako ostatnie pozostawało pewnym środkiem płatniczym.
 
tajne.tarot-marsylski.pl

 
wendol

11 kwietnia 2018

Ja swoich zbiorów nie traktuję jako "lokatę", tylko jako "ubezpieczenie" ;)
Tzn. przyznam się, że nazbierałem tego, jak myślałem, że będzie "koniec świata" w grudniu 2012.
Niestety masz rację z tymi "zawirowaniami".
Światowy system ekonomiczny działa "na styk" - tylko, jak nie ma większych problemów, bo inaczej wszystko pada, jak kostki domina i właściwie upadek jest przesądzony (lub cholernie duże zmiany) - kwestia czasu i to nawet bez kataklizmów przyrodniczych itp.
W systemie jest ogromna nadwyżka pieniądza wirtualnego, który nie ma w niczym pokrycia. Ci, co mają naprawdę duże pieniądze, mają też wielki problem ze spadającą wartością tych aktywów i muszą się głowić, w co inwestować, czym obracać, żeby nie stracić, tylko zarobić.
W przypadku załamania systemu pieniądz momentalnie przestanie być cokolwiek warty, bo będzie panika i błyskawiczne wymienianie "papierków" na towar, którego dla wszystkich nie starczy - ludzie potrafią bardzo szybko ogołocić sklepy. Jak pracowałem w hurtowni, to widziałem ile towaru schodzi, żeby zapewnić ciągłość zaopatrzenia, a ludzie myślą, że towar w sklepach leży, bo półki są pełne.
No cóż - dzięki pracy w kilku hurtowniach i studiach na SGH zrozumiałem, jak to wszystko działa.
Niestety, ale "żelastwo" może się przydać, do tego warto mieć trochę ziemi i kawałek lasu niedaleko. Ja mam. W razie czego trzeba się będzie ewakuować z miasta.
Przy sprzyjających warunkach pogodowych itp. ten system jeszcze "trochę" pociągnie, ale przy narastającym zadłużeniu będzie mógł wykonywać coraz mniej ruchów.
Natomiast, jak coś "walnie", to nie będzie czego zbierać.
Ktoś tu pisał, że chyba mam za duże zaufanie do ludzi...
W razie kataklizmu to będzie "apokalipsa zombie" - ludzie będą się podobnie zachowywać.
Warto mieć trochę różnych narzędzi i uzbrojenia. Ja mam - dla siebie i najbliższych.
Córki po raz kolejny mnie pytają, kiedy będzie ognisko.
No wiecie - dla rozrywki, to fajna sprawa, ale jak by trzeba było robić to codziennie, to... lepiej nie myśleć.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
rosomak

11 kwietnia 2018

wendol:
Niestety masz rację z tymi "zawirowaniami".
Światowy system ekonomiczny działa "na styk" - tylko, jak nie ma większych problemów, bo inaczej wszystko pada, jak kostki domina i właściwie upadek jest przesądzony (lub cholernie duże zmiany) - kwestia czasu i to nawet bez kataklizmów przyrodniczych itp.

On od dawna jest trupem podtrzymywanym na respiratorze.
Kiedy tylko wszystko dopną na ostatni guzik nastąpi całkowity reset, a my nie możemy kompletnie nic na to poradzić.
Obawiam się że to co się dzieje aktualnie pomiędzy Rosją a USA jest całkiem dobrym momentem na wywołanie ogólnoświatowego kataklizmu. Trump tańczy na sznurku iluminatów( cała jego rodzina ma silne powiązania z Rotshildami i Rockefellerami) Zachowuje się jak klaun a nie przywódca swiatowego mocarstwa. To samo inni- jak dzieci w piaskownicy. W ostatnich latach życia, baba Wanga byłą pytana o 3 wojnę światową. Odpowiedziała że jeszcze nie teraz, bo Syria nie upadła- Właśnie upada, na naszych oczach, i nikt nie wie co się wydarzy. Ropa i złoto błyskawicznie drożeją. Dla mnie jest to wyznacznikiem tego, ze dzieje się bardzo źle.
 
wendol

11 kwietnia 2018

Ukryta wojna między Rosją, a USA trwa od dawna.
Rosja Syrii nie odda, a USA udają, że to nie oni atakują, ale jak Izrael to robi, to na jedno wychodzi.
Assad chce się pozbyć islamistów, a ich działalność jest na rękę USA, jak każdy konflikt zresztą.

rosomak:
Kiedy tylko wszystko dopną na ostatni guzik nastąpi całkowity reset, a my nie możemy kompletnie nic na to poradzić.

USA są strasznie zadłużone (najbardziej na świecie w liczbach bezwzględnych), więc rzeczywiście mogą chcieć rozwiązać ten problem - oczywiście nie przez rozwój gospodarczy, bo czasy szybkiego rozwoju już minęły, a rozwój musiałby być coraz szybszy, by załatać powiększającą się dziurę.
USA jako "hegemon" światowy z tej roli nie będą chcieli zrezygnować, bo najmocniej by odczuli upadek systemu - wystarczy, że dolar przestałby być walutą rozliczeniową i już leżą.
Trump robi nerwowe ruchy, by uratować gospodarkę USA i trzeba przyznać, że jest bardzo oryginalny :))

Jak jeszcze nie oglądałeś, to obejrzyj:
https://www.cda.pl/video/117127e1 ;)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

14 kwietnia 2018

https://www.papilot.pl/wydarzenia/krzysztof-jackowski-przepowiada-ze-na-przelomie-kwietnia-i-maja-dojdzie-do-niepokojacych-wydarzen,42969,1
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

14 kwietnia 2018

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/syria-naloty-usa-francji-i-wielkiej-brytanii/evjvjep
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
rosomak

16 kwietnia 2018

wendol:

Miałem kiedyś przyjemność być na sympozjum K. Jackowskiego. Nawet wypaliliśmy wspólnego papierosa, porozmawialiśmy i na koniec uścisnęliśmy sobie dłonie.
Cenię go za to co robi, angażując się w odnajdywanie ludzi. Niewątpliwie posiada dar.
O ile jednak objawia się on na tej nietypowej płaszczyźnie, o tyle nie jestem przekonany co do robienia z Pana Krzysztofa wyroczni i wieszcza.
Jest dobrym obserwatorem. Interesuje się polityką i widzi dokąd sprawy zmierzają ale nie stawiałbym go na równi w szeregu takich gigantów jak Ossowiecki czy Klimuszko.
Wiele dedukuje, ale czy to przewidywanie przyszłości? Raczej wyciąganie logicznych wniosków.
 
rosomak

16 kwietnia 2018

Na marginesie dodam że nie palę od września :) Po roku zamierzam wytatuować pierwszy w życiu, indiański symbol chwalebnego czynu :) orle pióro.
Jestem też na etapie przygotowywania się do dziesięciodniowej głodówki. Wstępnie od jakiegoś czasu urządzam 24 godzinne i powiem Wam że uzależnienie od jedzenia jest co najmniej równie mocne co od nikotyny ;) Ciężko sobie odmówić gdy zaczyna ssać w żołądku a jedynym co w siebie się wlewa, jest woda.
 
wendol

17 kwietnia 2018

Żaden jasnowidz nie potrafi umiejscowić w czasie swoich wizji.
I też myślę, że Jackowski opiera się przede wszystkim na dobrej znajomości sprawy i obserwacji trendów.
Dla dziecka np. "jasnowidzem" będzie osoba dorosła, mająca większą wiedzę i doświadczenie życiowe.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

21 czerwca 2018

https://www.youtube.com/watch?v=FO566k4nA3g

pierwsze i drugie rozwiązanie jest dosyć klasyczne
pozostałe raczej bardziej dyskusyjne
nie oczywiste

Generalnie to tylko zabawki
tyle tylko że wersja oficjalna
jest o kant czterech liter potłuc

i szermierze wersji oficjalnej są tylko albo ograniczeni intelektualnie
możliwe że tak zwani pożyteczni idioci
albo działający na zlecenie

bo kasa jest KASA
i większości nie śmierdzi

Ale czy komuś się chce robić zabawki
bo to też nie bardzo ma sens jak wypada z czegoś żyć.

Bo reszta problemu, wypada wiedzieć dlaczego.
Żeby nie robić rzeczy które są zbędne
ewentualnie dawno zrobione
 
nicze

21 czerwca 2018

W pierwszym rozwiązaniu jest przemieszczanie środka ciężkości
w ramach małego kółka
co wymaga nie za dużo energi
to zmienia środek ciężkości dużego kółka
ale czy na tyle dużo



czyli pytanie dlaczego autorowi się kręci a raczej nie powinno
 
nicze

21 czerwca 2018

Chodzi o to aby umieć widzieć coś czego inni nie widzą
po to są ćwiczenia intelektualne.
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 3785
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.