Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Dojenie owieczek przez Kościół Katolicki. Przesądy KK
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1611
Poprzednia strona | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | .. | 80 | 81 | Następna strona
oldspirit

24 lutego 2007

Rozpoczęło się to od momentu, w którym podałem opracowania dotyczące przesądów w Kościele Katolickim
http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=2186&p=2


Właśnie dostrzegłem, że nie dopowiedziałem Bratu na ostatni post, który w tamtym wątku zamieścił. Czynię to obecnie:
Brat:
Masz w pewnym sensie rację Old. Też mnie to złości jeśli chodzi o Kościół. Z drugiej strony dostrzegam również pozytywne dzieła Kościoła i nie patrze jedynie na "przepych na plebaniach". Mam nadzieję że i Ty czynisz pdobnie.

Żeby to jedynie chodziło o przepych na plebaniach... Ok. - Wypisz proszę to co wg Ciebie pozytywne w Kościele, a ja pozwolę sobie do tego wszystkiego ustosunkować.
Brat:
Kościół to plebanie dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu w kościele są ludzie, a oni nieraz wspanialsi
potrafią być od "pereł" :D ;)

Tiaaa. Tym wspanialsi im więcej na tacę wrzucą. Tym wspanialsi im bardziej nieświadomi, im mniej poinformowani, im bardziej cierpliwi. Wtedy można doić i doić... Jestem ciekaw dlaczego Ty wciąż tkwisz w tej instytucji?

Pozdrawiam
 
wendol

7 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=ms707cuwTy0
Były ksiądz, profesor, mądry człowiek :)
Historia bardzo niedawna i bardzo pomocna w zrozumieniu jednak różnorodności ludzi Kościoła.
Już dawno doszedłem do wniosku, że różnica między chrześcijaństwem, a katolicyzmem jest, jak między socjalizmem, a komunizmem.
Ostatnio Kościół się "komunizuje" (mam na myśli w szczególności Kościół w Polsce), ale nie zawsze tak było - tzn. bywało różnie.
Ja bym już zostawił w spokoju prymitywne, absurdalne teksty biblijne napisane przez (łagodnie mówiąc) niezbyt rozgarniętych ludzi, czy nawet działających z pełną premedytacją i rządnych władzy wcześniejszych, czy późniejszych, w tym kościelnych uzurpatorów i ogólnie ludzi posługujących się "słowem bożym" dla własnych, egoistycznych celów zawsze z władzą związanych, czego osobiście doświadczyłem na przykładzie własnej żony, która na początku była "normalna", a później, gdy ktoś zaczął od niej coś wymagać (w sumie normalnego, ludzkiego zachowania w stosunku do własnych dzieci), to nagle stała się bardzo religijna i zaczęła w stosunku do całej rodziny występować w roli Boga, nie uznając żadnej, nawet najmniejszej krytyki, tylko wpadała w furię i jeszcze bardziej utwardzała się w swoim autorytarnym, nie znoszącym sprzeciwu stosunku do ludzi. Ona właściwie nigdy nie lubiła ludzi i tego nie ukrywała, mówiła o tym wprost krytykując wszystkich wokół i opowiadając o tym, jak to przez kilka lat mieszkała sama, i że to były najpiękniejsze lata jej życia.
Myślę, że to samo może się dziać z Kościołem Katolickim w Polsce.
Radykalizują się coraz bardziej, zwłaszcza gdy są teraz mocno związani z władzą, a władza też, bo korzysta z religijnych instrumentów oddziaływania na ludzi - takich "starotestamentowych", więc nawzajem się nakręcają i wzmacniają w swojej bezwzględności.
Do czego to doprowadzi?
Moim zdaniem do analogicznej sytuacji, co w przypadku mnie i mojej żony - nawet jej brat Dariusz (jak ja) stwierdził już kilka lat temu, że ona prowadzi wojnę krzyżową ze wszystkimi, a sąd odebrał jej dzieci, stwierdzając, że robi im krzywdę. Obecnie została "zmarginalizowana" i tylko dzieci ją czasem odwiedzają (ze mną, bo sama nie może się z nimi spotykać), ale tylko po to, by jej pokazywać swoje nowe utwory, które wrzucają na youtube.
Ja natomiast podejmuję z nią wątki religijne i dzięki temu dowiedziałem się, jakie jest podejście fanatyków do tych spraw.
Dla niej nawet Jezus, to tak samo jak ten starotestamentowy Bóg - władca, który zszedł na Ziemię tylko po to, by w bardziej bezpośredni sposób walczyć z Szatanem i trzeba w to wierzyć, bo inaczej się idzie do piekła.
Ona uważa, że władza powinna być bezwzględna, a ja uważam, że bezwzględną władzę trzeba pogonić - i stąd ten mój awatar :)
Uważam, że obecnie w Polsce polaryzują się takie dwa przeciwstawne obozy.
Obóz władzy z Kościołem z jednej strony, i obóz popierający wszelkie wolności z drugiej. Obie strony coraz bardziej denerwuje postawa drugiej strony.
Dlaczego Kaczyński związał się z Kościołem?
Z jednego z materiałów, które tu wrzuciłem wynika, że nie dlatego, że jest taki religijny, czy lubi Kościół, tylko po to, by mieć władzę.
Ale chyba należy spojrzeć na to jeszcze od strony psychologicznej - po prostu Kaczyński i Kościół mają ten sam charakter - chcą władzy absolutnej i nie znoszą jakiejkolwiek krytyki, czy powiedzmy wprost - nieposłuszeństwa.
Radykalizują się coraz bardziej i krytyka, opór coraz bardziej się nasila.
Ktoś w Płocku rozrzucił obrazki z Matką Boską w tęczowej aureoli, a co usłyszeliśmy?
- Że ktoś sprofanował, czy wręcz zniszczył obraz Matki Boskiej.
Już myślałem, że to jacyś wandale pomazali, czy uszkodzili ten obraz, a tu chodziło o jakieś porozrzucane obrazki.
Policja stanęła na baczność i już się pochwalili, dumnie ogłosili, że złapali... sprawczynię.
Naprawdę wielki sukces zważywszy na to, że ten "bestialski czyn napełnił wszystkich ogromnym bólem i cierpieniem" i wszyscy wierzący nie mogli się podnieść po tak haniebnym akcie.
Też jestem "wierzący" i jestem przeciw niszczeniu przedmiotów kultu, chociażby z tego powodu, że to dzieła sztuki, ale te obrazki to też było swego rodzaju dzieło sztuki i w dodatku zabawnej, by pośmiać się z ludzi pełnych uprzedzeń do innych.
Ot taki sobie żart i robić z tego taką aferę mogą tylko bardzo sztywni, bardzo poważni ludzie :)
No dobra - ręce mi już opadły :)
A władza się ośmieszyła.
Kurde - jak tak dalej pójdzie, to nie będzie się nawet można śmiać, bez ryzyka, że coś "sprofanujemy".
Rozumiem, że w kościele nie można się śmiać, choć... są kościoły chrześcijańskie, gdzie ludzie fajnie się bawią. No tak, ale to są ludzie ogólnie weseli, którzy kompleksów nie mają i nie są katolikami.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

7 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=TuoLo5SKIZ0 :))
Coś bardzo pasującego, na rozluźnienie poważnej atmosfery :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

8 maja 2019

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/teczowa-matka-boska-prymas-polski-o-lamaniu-wrazliwosci-drugiego-czlowieka/z3rm9dc

I komentarz katolika - dziennikarza katolickiego portalu.
https://noizz.pl/lgbt/jestem-katolikiemi-matka-boska-czestochowska-z-tecza-nie-obraza-moich-uczuc/cf24hlv

Gdybym był bardziej "wierzący" (w sposób religijny), to co najwyżej powiedziałbym, że to był głupi żart, niesmaczny itp.
Tylko, że w tym przypadku po raz kolejny władze kościelne wypowiadają się za ludzi i mówią, że powinni poczuć się obrażeni.
Obrażeni czym?
I tu dochodzimy do sedna sprawy - do kwestii LGBT, czyli Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender.
To ci ludzie czują się najbardziej prześladowani przez środowisko kościelne, choć jest to zabronione prawnie.
Wielu księży jest homoseksualistami - nic mi do tego, ale wielu z nich jest też pedofilami, a w tym przypadku robią krzywdę dzieciom, powodują traumę na całe życie i jest to (powinno być) ścigane przez prawo.
To, co robi dwoje dorosłych ludzi ze sobą, to ich sprawa, natomiast Kościół charakteryzuje się wyjątkową hipokryzją (nie tylko w tym przypadku).
Moje córki są bardzo wrażliwe, bardzo inteligentne, mają artystyczne dusze i dla nich traumą jest ideologia religijno-kościelna, której zaznały będąc dziećmi, zarówno w warstwie teoretyczno-filozoficznej, psychicznej, jak i fizycznej, gdy były bite i poniżane na różne sposoby przez swoją matkę.

LGBT jest demonizowane przez Kościół, podczas gdy to, co ta instytucja robiła i robi jest... Boskie.

Tęczowa aureola Matki Boskiej?
A skąd wiadomo, że aureole wokół głów świętych były np. złote?
- Z obrazów, które są wizją artystyczną.
A moim zdaniem w pewnych warunkach, przy odpowiednim oświetleniu były... tęczowe :)
Wystarczy popatrzeć na hełmy lotników, czy kosmonautów :)
Przecież ludzie sprzed wielu tysięcy lat też przedstawiali... ludzi z... aureolami. Czasem dodawali też, że przybywali z nieba, na latających "ptakach", pośród ognia, dymu i grzmotu, i mieli na sobie dziwne, połyskujące ubrania.

Chyba należałoby się wreszcie zastanowić nad źródłami... świętości.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

8 maja 2019

Kościół często mówi, że jest prześladowany, i że dotyczy to też wierzących.
Moim zdaniem to Kościół prześladuje, poniża itp. wszystkich, łącznie z wierzącymi.
Jeśli wierzący to lubią, to ich sprawa, ale Kościół dyskryminuje niewierzących, czy wyznawców innych religii mówiąc, że pójdą do piekła, bo tylko poprzez "przyjęcie Jezusa" można zostać "zbawionym".
Ja tam "przyjmuję Jezusa" jak najbardziej :), ale nie przyjmuję kościelnego bełkotu.
Przecież za czasów Jezusa nie istniał Kościół i religia katolicka.

A co mamy dziś w Polsce?
Religię w szkołach państwowych, zamiast religioznawstwa i polityków, którzy w TV, o czym by nie była mowa, to dodają (nieraz bardzo sztucznie, poza wątkiem, z minami jakby nagle sobie przypomnieli, że muszą to dodać) do swoich wypowiedzi deklaracje, że są bardzo wierzący, czy wręcz, że Kościół = Polska.
Kościół dostaje mnóstwo kasy od państwa, dyskryminuje ze względów religijnych innych (co jest prawnie zabronione), a służalczy wobec Kościoła politycy dodają do tego jeszcze swoją "cegłę" dzieląc Polaków na "prawdziwych i nieprawdziwych" ze względu na kwestie polityczno-religijne.
To jest jawne prześladowanie i dyskryminacja.

Zbliżają się wybory (jedne i drugie), Kościół ma dużo (pieniędzy) do stracenia, gdyby nie wygrała namaszczona przez nich partia, a politycy tej partii mogą nie wygrać, gdyby Kościół ich nie popierał, więc się podlizują.
Zwłaszcza, że powstała już druga partia, jeszcze bardziej "narodowa" i "kościelna", jaką jest Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, która krytykuje PiS, że są za mało narodowi i katoliccy.
Na razie ta nowa partia ma jeszcze zbyt małe poparcie i wyborów nie wygra, więc (na razie) jest kiepską inwestycją dla Kościoła, ale PiS już się boi, że w przyszłości Kościół może jej dać poparcie.
W takiej sytuacji trudno się dziwić temu, co PiS robi - jego coraz mocniejszym deklaracjom i sprawnemu działaniu w przypadku "ataku na Kościół" poprzez "wrogą ustrojowi bibułę" w barwach tęczy :)
Część może nie rozumieć, co mam na myśli, ale ja pamiętam czasy "komuny". Jak byłem dzieckiem, to pewnego dnia znalazłem na klatce schodowej, w schowku z hydrantem jakieś ulotki. Wziąłem je do domu, żeby im się przyjrzeć. To były ulotki Solidarności, zapytałem ojca, co to takiego, a on mi powiedział, że to niebezpieczne i nie powinienem się tym zajmować. Przestraszyłem się i wyrzuciłem to do kosza, sporo tego było. Zacząłem się nad tym zastanawiać i zapytałem ojca o Solidarność. Jak się dowiedziałem, że to coś dobrego, to miałem straszne wyrzuty sumienia, że wyrzuciłem te ulotki.
I wiecie, co zrobiłem?
- Wziąłem papier, długopis, kredki, nożyczki i sam wyprodukowałem ulotki.
Dużo ulotek z hasłami typu: "Solidarność wygra", "Solidarność zwycięży" itp. Przyozdobiłem je symbolem kotwicy Polski walczącej (coś zapamiętałem z wyglądu tych pierwotnych ulotek), wziąłem to wszystko (spory pakunek) i poszedłem rozrzucać... w piaskownicy :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

9 maja 2019

Tak, jak za komuny polski rząd bał się i podlizywał ruskim, tak dziś politycy podlizują się Kościołowi.
W takich przypadkach niestety dochodzi do prześladowań własnego narodu, by utrzymać się przy władzy, a nie zapominajmy, że Kościół polski nie jest, tylko... watykański.
Za komuny rząd mówił o równości, sprawiedliwości itp. czyli powoływał się na hasła socjalistyczne.
Kościół mówi coś bardzo podobnego powołując się na Jezusa.
Powołując się...
Tylko, że z czasem jest to wykorzystywane przez władzę, która chce wyeliminować "wszystkich złych", "burzycieli wspaniałego porządku, ustroju" i pojawia się aparat przymusu i represji.
Retoryka PiS-u, a zwłaszcza Kaczyńskiego bardzo mi przypomina przemówienia polityków PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza - jak by ktoś nie wiedział) z czasów, gdy ta partia ze swoją "przewodnią rolą" (ich słowa) miała monopol na wszelką szczęśliwość, a kto się z tym nie zgadzał był "wrogiem Polski i socjalizmu", a największym przyjacielem Polski był Związek Radziecki - nasz "Wielki Brat", "Kraj Rad", dzięki któremu poznaliśmy socjalizm, czyli w praktyce komunizm i stale "zacieśnialiśmy stosunki", dzięki czemu było coraz lepiej.
Krążył taki żart w tamtych czasach, że tak "zacieśniamy", że trudno oddychać.

https://www.youtube.com/watch?v=L1yd0PVGRZA
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

9 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=baB-wenZDI4
https://www.youtube.com/watch?v=kiI_BArQ1JI
Wreszcie znalazłem coś, co mówią "zwykli ludzie", a nie "autorytety" na nich się powołujące. Coś bez wywodów polityków, czy profesorów, coś bardzo praktycznego i osobistego.
Mądra kobieta i piękne słowa...
Na odwrót też, ale na temat wyglądu nie będę się wypowiadał, bo tu chodzi o treść, a duszę ma na pewno piękną :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

9 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=AI-f_cf59hY
Nie mogę przestać jej słuchać... i patrzeć w jej oczy :)
Chyba się... zahipnotyzowałem ;)

Bardzo ciekawe - takie ludzkie, głębokie odczucia wyraża.
Żywe, w odróżnieniu od tekstów... religijnych.

No cóż - Jezus też mówił kiedyś o faryzeuszach, że mają klapki na oczach, że patrzą tylko w "święte" księgi, a nie dostrzegają człowieka.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

9 maja 2019

wendol:

żeś się trochę
nakręcił

tylko trochę to nie bardzo ma sens

ma za dużo emocji
aby to było do rozwiązania
z pozytywnym wynikiem

masz na pocieszenie coś takiego

https://www.youtube.com/watch?v=KQqKkTrAWqI
 
wendol

10 maja 2019

Sprawę pedofilii w Kościele uważam za rozwiązaną, bo od niedawna obowiązuje prawo, że muszą zgłaszać takie przypadki organom ścigania.

A kiedy zostanie rozwiązana sprawa robienia krzywdy dzieciom przez tą religię?
Chyba przede wszystkim należałoby wycofać ją ze szkół państwowych, żeby nie było, że państwo uczestniczy w tym procederze.

Nie wiem, czy tą religię da się na tyle zmodyfikować, by nie była tak szkodliwa.

W sumie to, co mówił Jezus słabo (albo wcale) nadaje się na jakąś religię i dlatego połączyli to ze Starym Testamentem.
Podobno buddyzm nie jest religią, tylko jest uznawany za rodzaj nauki psychologicznej, filozoficznej, zawiera jakieś życiowe rady, pomagające w zrozumieniu siebie i drugiego człowieka, tak jak i nauki Jezusa.

A za co Jezus zastał ukrzyżowany?
- Ano za obrazę uczuć religijnych :)
Wg. Rzymian to cesarz był "synem bożym", czy wręcz "Bogiem" na Ziemi, a Żydom (kapłanom) nie spodobało się, że Jezus krytykował ich "skostniałość" i zachłanność.
Rzymianie stwierdzili, że "nie było i nie będzie większego i lepszego Boga na Ziemi niż cesarz!", dodali że Jezus podburza tłum, a Żydzi dodali, że drwi z ich świętych pism.

A skąd w religii "chrześcijańskiej" wzięła się kwestia ofiary Jezusa?
- Ano św. Paweł (Szaweł) z Tarsu to wymyślił, bo sam pochodził z terenów, gdzie panowały kulty pogańskie, więc Jezus stał się ofiarą dla Boga, żeby go przebłagać, by wybaczył ludziom złe rzeczy, które robili od zawsze.
A skąd wzięła się kwestia picia krwi i spożywania ciała Jezusa podczas mszy św.?
- To też echa kultów pogańskich, w tym przypadku kanibalizmu.
Wierzono, że wojownik, który zje różne części ciała pokonanego wroga posiądzie jego siłę, ducha, rozum itp.

Generalnie tzw. "chrześcijaństwo" - tzw., bo niewiele ma wspólnego z Jezusem Chrystusem, to... pomieszanie z poplątaniem zwane neopogaństwem.
Zawiera dobre rzeczy (Jezusa :)), ale też rzeczy bezsensowne, czy wręcz szkodliwe dla ludzkiej psychiki.
Wizja starotestamentowego Boga jest bardzo daleka od tego, co mówił Jezus, który uważał, że każdy jest częścią Boga, że każdy ma Boga w sobie, a ktoś stwierdził, że żeby tak było, to trzeba... zjeść Jezusa, a spożyty wędruje do serca :)
"Przez żołądek do serca"?
Może można i tak? ;)
Ale to obraża moje uczucia religijne ;)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl

 
nicze

12 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=ulf4tP8PijI

tak w temacie
kościoła
 
wendol

13 maja 2019

https://www.youtube.com/watch?v=iYhbkDX4fCo
https://www.youtube.com/watch?v=iNq2bjcPUfQ
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

13 maja 2019

Trwa afera związana z filmem Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu".
Przez lata przypadki pedofilii były ukrywane przez Kościół w sposób systemowy.
Teraz obserwujemy "wielkie oburzenie" nawet wśród kościelnych hierarchów. Wszyscy nagle mówią, że to nie do pomyślenia, żeby takie rzeczy miały miejsce... w Kościele.
Tzn. prawie wszyscy tak mówią, oprócz dwóch "czarnych owiec".
Mam tu na myśli abp Jędraszewskiego i abp Głódźia.
Obaj mówią o "ataku na Kościół" i mają czelność powoływać się na Boga i Jezusa, jako na wartości (zapewne katolickie), których sami są zaprzeczeniem.
Ich zdaniem winny jest "gender" i LGBT...
Zmieniają temat i mówią o ataku na Boga i wartości chrześcijańskie przez "lewacką propagandę".
Nie wiem, co to ma do rzeczy, więc najlepiej zapoznać się z ich wypowiedziami i poglądami:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/film-tomasza-sekielskiego-o-pedofilii-w-kosciele-abp-glodz-nie-ogladam-byle-czego/hfhf3gq
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,24776806,abp-marek-jedraszewski-ma-odprawic-msze-na-stulecie-i-lo-w-poznaniu.html
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24634295,koszyczkowy-bojkot-arcybiskupa-komentarz.html
https://oko.press/ksieza-pedofile-jak-zydzi-przesladowani-przez-nazistow-abp-jedraszewski-obraza-i-pokazuje-niewiedze/
https://wiadomosci.onet.pl/religia/aktualnosci/abp-slawoj-leszek-glodz-przyszedl-czas-ze-w-polsce-rozbrzmiewa-wobec-boga-slowo-nie/6dzm7h0
No cóż - ich zdaniem nieważne, co księża robią, tylko na co się powołują, a jak ktoś ich krytykuje, to atakuje... Boga.
Jeśli oni są Bogiem, to ja przypomnę słowa Jezusa: "po owocach ich poznacie".

Teraz wrócę do "obrazy uczuć religijnych" przez "tęczową Matkę Boską".
Te obrazki były odpowiedzią na jawną nietolerancję i dyskryminację osób LGBT przez happening w postaci "Grobu Pańskiego" w jednym z płockich kościołów:
http://plock.wyborcza.pl/plock/7,35681,24687312,nie-slawa-grobu-panskiego-w-plockim-kosciele-na-gorkach-bo.html
A dlaczego niektórych tak bardzo "obraża" LGBT?
- Niektórych obraża w ogóle sex jako taki, bo jest "grzechem" i jak wiadomo jest przeciwieństwem "świętości".
Dlaczego niektórzy sprowadzają wszystko do seksu i tylko na tym się skupiają?
- Religia bardzo się na tym skupia i księża mają z tym jakiś problem.
Dla nich w ogóle kwestia "płci" jest problemem i stąd ich atak na "gender".
Nie rozumieją różnicy między płcią cielesną, a cechami charakteru człowieka.
Każdy ma w sobie mniej lub więcej cech charakteru uważanych za atrybuty innej płci, natomiast u księży zbyt często uwypuklają się cechy... męskie :)
Jak mają się nie uwypuklać, skoro tkwią w religii patriarchalnej, która daje im władzę.
Starotestamentowy Bóg był typowym mężczyzną, natomiast Jezus był... nietypową kobietą ;)
Oczywiście to uproszczenie, ale tylko w stosunku do Jezusa :)
Natomiast starotestamentowy Bóg został wymyślony przez prymitywnych mężczyzn w prymitywnych czasach.
Niektórzy pozostali takimi po dziś dzień.
Właściwie spór religijny zasadza się na podejściu do bardziej ludzkich spraw i stąd taka niechęć do kobiet w tej patriarchalnej religii.
"Matka Boska" została "bardzo obrażona" przez symbol "seksualny", bo jak wiadomo była "czysta" i nie w głowie jej były takie rzeczy, a chodziło jedynie o urodzenie Jezusa.
Wg tej religii ludziom powinno chodzić jedynie o prokreację, a rola kobiety powinna się ograniczać do roli matki-rodzicielki i żony posłusznej mężowi.
Sex jest zły i ludzie ciągle grzeszą nawet wydając na świat potomstwo, które trzeba "obmyć" z tego "grzechu", a nie jeszcze je "seksualizować" poprzez "gender" - tfu!
https://oko.press/czy-od-przytulania-w-majtkach-moge-zajsc-w-ciaze-po-co-nam-standardy-who/
Ludzie wymyślający takie standardy są dużo mądrzejsi od księży, którzy mają problem z powstrzymaniem swojej seksualności nawet wobec dzieci.
I jak tu utrzymać autorytet księży wobec rozumnego człowieka?
- Poprzez religię, bo nic innego im nie pozostało.
A jak zaszczepić religię u człowieka?
- Poprzez ciągłe powtarzanie, wmawianie, najlepiej zanim będzie potrafił bardziej logicznie myśleć.
A czy dzieci nie potrafią logicznie myśleć?
- Potrafią, bardzo szybko się uczą, ale na początku uznają wszystko za prawdę (każdą bajkę), bo w głowie im się nie mieści, że ktoś mógłby chcieć je oszukać, że ludzie mogą kłamać. Małe dzieci potrafią jedynie konfabulować, ale kłamstwa uczą się od dorosłych.
Co jeszcze uczy kłamstwa?
- Stach przed karą (różnymi jej rodzajami) będącą następstwem przyznania się do błędu, "grzechu"...
To nie tylko strach przed "piekłem", ale i przed "piekłem na Ziemi" w postaci reakcji innych: krytyką, potępieniem, odrzuceniem...

Kościół ma dużo na sumieniu, ukrywanie pedofilów to nie przelewki, a teraz najbardziej zdenerwować ludzi może postawa niektórych księży idących w zaparte i atakujących tych, którzy chcą, żeby Kościół więcej tego nie robił.
A co robią?
- Dalej atakują ludzi mówiąc, że odrzucają... Boga.
Chyba myślą, że będą nietykalni, gdy zasłonią się... Bogiem (tak było przez... wieki).
Jaki Bóg by ich popierał??
- Chyba tylko taki, którego sami wymyślili.
https://www.youtube.com/watch?v=GVogm6Cp5kk
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

14 maja 2019

https://slask.onet.pl/tylko-nie-mow-nikomu-rzecznik-bielskiej-kurii-komentuje/ftq4nwq

https://krakow.onet.pl/krakow-mniej-religii-w-szkolach-srednich-jacek-majchrowski-apeluje/t40p34v
Czy w konkordacie jest mowa o tym, że religia nie może być na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej?
Kościół mówi o umowie międzynarodowej, w dodatku wieczystej :/
Skoro te rzeczy są w prawie państwowym, to... amen.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

14 maja 2019

Skoro jakaś instytucja (a właściwie obce państwo) wzięła się za te sprawy, umieściła to w prawie państwowym i ma w tym interes, to prawdy trzeba szukać gdzie indziej.

Wróciłem do tego źródła:
https://www.youtube.com/watch?v=8Ff0G1e_ssw

Już wcześniej polecał jakąś książkę...
Sprawdziłem... - nie ma już takiej strony.
Poszukałem w księgarniach... - produkt niedostępny.
https://merlin.pl/ewangelia-jezusa-w-poszukiwaniu-jego-prawdziwych-nauk-john-davidson/2155123/
Przynajmniej przeczytałem dobry komentarz :)

Szukałem dalej:
http://studiozaprog1.blogspot.com/2011/05/john-davidson-ewangelia-jezusa-w.html
I znalazłem:
https://app.box.com/s/mxl00kzmpe :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

15 maja 2019

Właśnie czytam tą książkę Johna Davidsona...
Przyjrzałem się też jego zdjęciu...
Pogodny człowiek, inteligentny, dowcipny...

Z gnozą spotkałem się już dawno dzięki Jerzemu Prokopiukowi i jego książce pt. "Jestem heretykiem: ogdoada gnostycka".
https://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/prokopiuk_ogdoada01.htm

[img]http://images.amazon.com/images/P/8373771212.01.MZZZZZZZ.jpg[/img]
http://biblio.dominikanie.pl/cgi-bin/koha/opac-detail.pl?biblionumber=7394

Oczywiście dla hierarchów kościelnych takie książki to "herezja", przed którą należy chronić "owieczki".
Natomiast zakonnicy posiadają takie dzieła w swoich bibliotekach.
http://biblio.dominikanie.pl/cgi-bin/koha/opac-search.pl?idx=&q=psychotronika
Dlaczego?
- Ano dlatego, że po prostu niektórzy chcieliby więcej zrozumieć.
Zakonnik to taki człowiek, który "medytuje", ma czas i możliwości, by zastanawiać się nad wieloma rzeczami.
Gnoza to droga samopoznania, droga do odnalezienia "Jezusa w sobie", "Jezusa żywego"...
Książki pomagają, ale nie zrobią niczego za nas.
Intelektualista będzie się skupiał na treści książki, będzie się starał objąć wszystko rozumem, bardzo dosłownie, ale to przejdzie właśnie przez filtr jego rozumu... i może dojść do wniosku, że zrozumiał już wszystko na podstawie jednej książki.
Zrozumienie to coś bardzo ważnego, ale trzeba jeszcze poczuć, a do tego potrzebna jest wrażliwość.
Fizyk w liceum pytał nas:
- Przeczytałeś?
- Zrozumiałeś?
- Ale, czy to czujesz?
:)
Faryzeusze bardzo dobrze znali "święte księgi", ale Jezus zwrócił im uwagę, że za bardzo się w nie zapatrzyli i za mało w nich czucia... drugiego człowieka.

Polecam osobiste zapoznanie się z książką Davidsona, książkami Prokopiuka, jak i z wieloma innymi książkami :)
Ale trzeba też zapoznać się z życiem :)
Po to tu jesteśmy.
Świat to nie jest coś "diabelskiego", stworzonego przez jakiegoś "demiurga", czy innego "szatana".
Wszyscy mamy na to wpływ - to świat ludzi.
Oczywiście ten wymiar nie jest zbyt "rozwinięty", ale się rozwija :)
Kiedyś światem (ludźmi) rządzili patriarchowie i inni "smutni panowie", bardzo "sztywni" w stosunku do "podwładnych".
Rządzili w sensie, że takie koncepcje były "wiodące".
Wiodące gdzie?
Pamiętam komunę, gdy nie można się było śmiać z władzy, z "majestatu".
Pamiętam kabarety, jak ludzie się śmiali, cieszyli że można...
Obecny czas, to czas odreagowania po wiekach...
Można do tego podejść bardzo poważnie i wskazywać zagrożenia... w postaci "zaciągania kolejnych długów karmicznych"...
Można chcieć już opuścić tą "zwariowaną karuzelę" i nie wczuwać się już w nic, nie mieć "zachcianek", nie brać już w niczym udziału, tylko... uciekać z tego "padołu łez" do... lepszego świata.
A co z odpowiedzialnością za ten świat?
Można powiedzieć, że to "domena szatana" i zamknąć się... w kolejnej religii mówiąc, że to przecież nie religia.
Wygodne dla tych, co nie chcą już w niczym uczestniczyć, dla zmęczonych życiem, zgorzkniałych.
OK - odpocząć też dobrze, też trzeba, ale teraz ludzie się cieszą.
Po latach sztywnych norm chcą odreagować, zaznać wolności...
Zabawa kiedyś im się znudzi, przyjdzie refleksja... żeby nie przeginać... w żadną stronę :)
Ale to nie znaczy, żeby się zatrzymywać w miejscu i... trwać.
Świadomość ewoluuje i "mistrz" też.
To nie jest tak, że ktoś tu przychodzi z wyższych wymiarów, żeby tylko "pouczać", żeby pomagać, a sam już wie "wszystko".
Tak - nawet nauczyciel może się czegoś nauczyć od ucznia i te role nie są ściśle określone.
To nie jest tak, że w danej "epoce" przychodzi na świat jeden "nauczyciel", jakaś inkarnacja np. Jezusa.
Tu jest dużo dusz, bardzo dużo, pochodzących z różnych wymiarów.
Rozumiem, że przyjęcie jednego "mistrza" jest bardzo wygodne, można się wtedy spierać, walczyć ze sobą o to, który mistrz jest "większy" :) Można nawet zrobić z niego "Boga", podpiąć się pod autorytet i samemu takim autorytetem zostać... po wsze czasy i już się nie wysilać, mieć spokój.
Tylko, że nawet Bóg musi coś robić, doświadczać, przeżywać...
"Rozdziela" się więc i traci część świadomości, by jako "jednostki" przeżywać, naprawdę mocno przeżywać różne rzeczy.
W wyższych wymiarach, na wyższych poziomach świadomości, świadomość staje się znowu coraz bardziej kolektywna - człowiek, dusza typu ludzkiego coraz więcej "ogarnia" :)
Tak - człowiek, czy jakiś "kosmita" ma duszę "typu ludzkiego".

Dla odreagowania od "sztywniactwa" mogę znowu polecić "Misję":
http://wendol.cba.pl/books/polecane/misja.pdf
i tym razem dodam coś jeszcze, co sam zebrałem do jednego pliku:
http://wendol.cba.pl/books/polecane/Neruda.mht
Polecam też muzykę "Uskrzydlaczy" :)

Warto się zapoznać z różnymi materiałami:
takimi "naukowymi", "logicznymi" wywodami
jak i z czymś, co oprócz tego "uskrzydla" i poprawia humor :)

Pozdrawiam wszystkich,
a w szczególności tego mądrego, brodatego, starszego pana :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

15 maja 2019

Aha - bym zapomniał...
Waldemar Witkowski :)
Mailowałem z nim, rozmawiałem przez telefon...
To on przysłał mi książkę "Misja" z dopiskiem "+2" :)
Jego książka:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/107056/tworzenie-rzeczywistosci
https://pl.scribd.com/doc/54727141/Waldemar-Witkowski-Tworzenie-rzeczywisto%C5%9Bci
Bardzo dobra i tylko 237 stron :)
Przejrzysta, prosta, współczesna, bez religijnego zamętu i komplikacji, i bardzo skuteczna :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

15 maja 2019

Jeszcze komentarz w kwestii zrozumienia przez "pana brodatego" "koła karmy" i jej "automatycznego" działania.
Los daje możliwości "zapłaty", "rewanżu", "odpłacenia pięknym za nadobne", "zemsty", a "pan brodaty" wygląda mi po prostu na mściwego i w tych zasadach zobaczył "sprawiedliwość".
Właśnie jak się skorzysta z takich możliwości, to dopiero tworzy się "karmę" i zaplątuje w nią coraz bardziej.
Sądy na Ziemi dość dobrze spełniają swoją rolę, a Bóg "punktuje".
Minusy dostaje się za "oko za oko, ząb za ząb", a później trafia się do pasującego wymiaru.
Wg "pana brodatego" "sprawiedliwością" byłoby zapewne, gdyby np. pedofile w następnym wcieleniu byli gwałceni przez swoje ofiary z poprzedniego.
Zamienialiby się rolami i trwałoby to w nieskończoność.

Coraz więcej spraw wychodzi na jaw...
Karma Ziemi ulega rozwiązaniu... w sposób cywilizowany, bo tylko tak można to rozwiązać.

Dlaczego Jezus przychodząc na Ziemię nie "zawiązał karmy"?
Bo wybaczał, nie miał pretensji - mówił wyraźnie, że tak warto robić.
Trzeba wyciągać wnioski, uczyć się i nie popełniać w kółko tych samych błędów.

Kościół mówi o wybaczeniu dla sprawców...
Najpierw trzeba ujawnić te rzeczy, żeby więcej nie miały miejsca, a recydywistów (zwłaszcza) usunąć z życia publicznego. Już sami zaczynają się usuwać...
Teraz niech przeproszą i będzie w miarę OK.
Reszta to już sprawa sądów - w różnych wymiarach :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

17 maja 2019

Odniosę się jeszcze do koncepcji reinkarnacji lansowanej przez "pana brodatego".
Jest ona żywcem wzięta z religii hinduskich, wg których dusza rozwija się od form niższych do wyższych, ale "za karę" może przybrać formę niższą.
Współczesne badania tego nie potwierdzają.
Wg współczesnych koncepcji (popartych badaniami), co najwyżej (najniżej) "powtarza się klasę" w tym samym wymiarze i można to robić wielokrotnie. Niestety, ale Ziemia jest zaliczana do planet najniższego poziomu i - tak, można też tu "spaść" z poziomu wyższego, ale będzie się wtedy człowiekiem, a nie zwierzęciem.
Natomiast hinduizm nie myli się co do cyklu, jako całości - tzn. jest tak i jednocześnie tak nie jest :)
Po zjednoczeniu się z "Bogiem" (z najwyższą nadświadomością) stajemy się jego integralną częścią. Bóg wydziela też z siebie części świadomości dla niższych (świadomościowo) istot.
Nie jest tak, że to określona ludzka świadomość (dusza) staje się zwierzęciem.
Rozwinięta dusza może się połączyć tylko z matrycą mózgową odpowiednio rozwiniętej istoty.

Jak ktoś chce, to może sobie poczytać książki dr Newtona:
https://relaksacyjna.pl/q/?keywords=Michael%20Newton
http://www.maruszyna.org.pl/dr-michael-newton-wedrowka-dusz/
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/154296/zycie-miedzy-wcieleniami---przez-hipnoterapie-do-duchowej-regresji
https://globalneprzebudzenie.wordpress.com/2015/11/25/michael-newton-o-swojej-ksiazce-wedrowka-dusz/
Można je też ściągnąć z mojej strony:
http://wendol.cba.pl/inni.htm

Wszelkie religie są dobre jako punkt wyjścia, mają jakieś części wspólne, ale żadna z nich (ani wszystkie razem) nie wyczerpuje tematu i nie tłumaczy dobrze zagadnienia.
Jeśli chcemy wyjść poza religijne dogmaty, to zająć się tym musi nauka.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

17 maja 2019

Tak sobie oglądam TVN24 i... jest dobrze :)
Najciekawsze są wypowiedzi księży (i to dość wysoko postawionych), którzy mówią o autorytaryzmie w Kościele i o tym, że Kościół może wiele się nauczyć od współczesnej demokracji.
Moim zdaniem afera z pedofilią w Kościele będzie miała dobre skutki. Spowoduje oczyszczenie, odejście "betonu" i otworzy drogę dla młodszego pokolenia.
Podobnie było ileś lat temu z SLD. Po wyborach mieli większość większą niż teraz PiS. I co? Skompromitowali się aferami. Dzięki temu "stary beton partyjny" musiał oddać władzę młodszym.
Moim zdaniem podobnie będzie z Kościołem. Straci dużo poparcia, ale będzie lepszy jakościowo, bardziej współczesny.
Nawet księża, których widziałem dziś w TVN24 mówili, że Kościół się dostosowuje, ale z opóźnieniem.
Już dawno słyszałem, że Stary Testament jest niewygodny dla współczesnego Kościoła. Kościół chciałby już odejść od rzeczy, które dla współczesnego człowieka są nie do przyjęcia.
Religia powoli się zmienia, szybciej zmienia się praktyka, stawianie nacisku na jedne rzeczy, a odchodzenie od innych.
Naprawdę widzę dobrą przyszłość - Kościół nie będzie już może tak powszechny, ale będzie lepszy, a w dalszej perspektywie może przyciągnąć ludzi czymś pozytywnym.
Są ludzie, dla których na pewnym etapie (a nawet przez całe życie) religia jest bardzo ważna i nawet lepiej jak jest prosta (uproszczona), ale dobrze by było, gdyby to była religia jak najlepsza jakościowo - rozwijająca, a nie "zwijająca".
Uważam, że jakaś forma religii, wiary jest potrzebna człowiekowi, bo inaczej zatraci się w "zbytkach", a jeśli nawet byłby bardzo inteligentny, ludzki, dobry..., to i tak, bez poczucia większego sensu może stracić... sens.
Czytałem kiedyś książkę Palikota, w której rozmawiał bardzo szczerze ze swoim kolegą. Obaj są ateistami i obaj doszli do wniosku, że mają problem z poczuciem głębszego sensu życia, i jeden drugiego pytał, jak sobie z tym radzi.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Marcijen

21 maja 2019

wendol:
Moim zdaniem afera z pedofilią w Kościele będzie miała dobre skutki. Spowoduje oczyszczenie, odejście "betonu" i otworzy drogę dla młodszego pokolenia.

I co, będzie Replay?

Cytat:
Stary Testament jest niewygodny dla współczesnego Kościoła

Dzis ST się czyta nie wierzy.
 

XXI wiek ?
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1611
Poprzednia strona | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | .. | 80 | 81 | Następna strona
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.